avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
84.83 km 0.00 off-road
03:35 h 23.67 AVG:
V-max:40.60 km/h
temp:13.6
przewyższenia:469 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2690 kcal
dosiadałem: Gazella

rozpędzając 45kg w 4x deszczu

Czwartek, 12 września 2013 · dodano: 12.09.2013 | Komentarze 6

czyli planowane Mazury nie wypaliły at present day.
Pakowanie skończone o 1.45 i spać. Wyjazd z domu o 7.40 i po 2km przypomniałem, że zapomniałem bidonów ale cóż, nie chce mi się wracać -w końcu to nie pompka czy dętka. Po rękach daje 14*C ale po podjeździe robi się znośnie, a nie chce mi się stawać i sięgać do sakwy po rękawiczki mimo, że celowo umieściłem je na wierzchu bo potem machinerię znów trzeba rozpędzać. W Zawykach zajeżdżam po wodę a las za wioską wita niesamowitym, podeszczowym zapachem. Średnia nie wznosi się powyżej 21-23/h. Szybkie manewry kierownicą są trudne ale zaryzykowałem jazdę bez trzymanki i kilkadziesiąt metrów pojechałem, ale na max wyczuleniu na każde machnięcie. Opony lepią się do podłoża przy 4atm że aż miło, nic nie podskakuje, nie brzęczy, nie trzeszczy.


Po 30km jakiś km przed sobą widzę siwą ścianę idącą na mnie. Kitram się na przystanek i zakładam kondom na torbę na kierownicy z przeczuciem, że to mżawka i pojadę dalej ale zanim wyciągnąłem pokrowiec, założyłem, zrobiłem foto to poszła ładna, 10min ulewka. Myślę -Panie, jeśli Twoje plany są inne od moich to mam jakieś 5km do Bielska: niech popada jeszcze to zjadę na 'hałs'. 1km przed Bielskiem zaczęło dość grubo, choć rzadko padać, zatem skręt na Wyszki. Przez Bielsk leciałem główną -19natką mimo zakazu. Wjedź 45kg rowerem z >25kg bagażu na wysoki krawężnik whatever to podróż przedłuży się o zmianę dętki w najlepszym wypadku.

W sumie deszcz łapał mnie jeszcze 2x i to z jasnego nieba -bez ciemniejszych chmur co tylko potwierdziło obrany kierunek.
Od deszczu:
* marzną ręce(rękawic nie włożę bo zmokną, a jeśli nałożę na nie latexowe-miałęm ze sobą- to ręce się zapocą)
* woda z pod samochodów, podnoszona -mimo błotników- z asfaltu, padająca z góry mimo reklamówek na butach ścieka po łydkach do butów,
* moknie nos hehe
i w ogóle jest do bani.
Poczekam może do poniedziałku. Jeśli sytuacja meteo się nie wyklaruje to jadę i tak, 'bikos' w tym sezonie nie znajdę już czasu na tygodniowy wypad z powodu studiów.
W Łapach przed wiaduktem zjechałem na MirPol -złom -chciałem zobaczyć ile waży rower. Wagę mieli z dokładnością do 5kg ale zawsze da to jakiś pogląd bo tak ciężko nie jechało się nawet z Ryk z 20kg na tyle. Waga pokazała 45kg bagaż+rower oczywiście +moje 73kg to daje jakieś 115kg masy pędzącej przed siebie hehe.
Wyprawa w sumie OK -przynajmniej miałem posmak (80km/planowane na dziś 120 do Siemianówki) co czeka mnie przez 6dni Mazu-tripa

temp 13,6/15*C
Kategoria <100km, szosa, wyprawowo



Komentarze
RamzyY
| 14:56 piątek, 13 września 2013 | linkuj w każdej jeździe da się znaleźć jakieś pozytywne aspekty
porcupine
| 14:39 piątek, 13 września 2013 | linkuj A myślałem że tylko ja mam takie akcje że zapominam bidon na trening;)
Jazda w deszcz na dłuższą mete musi być bardzo uciążliwa, zero przyjemności
RamzyY
| 22:33 czwartek, 12 września 2013 | linkuj zimą nie jedzie się pod namiot hehe -paliwo wielkości tealight''a nie roztopiłoby nawet sopla
mors
| 22:18 czwartek, 12 września 2013 | linkuj Kuchenki to ja bym nawet zimą nie zabierał. ;]
RamzyY
| 20:56 czwartek, 12 września 2013 | linkuj pojedź na tydzień w nieznane to powodzenia hehe
sama spożywka to pół sakwy(mała kuchenka, kubek, miska, kisiele czy herbata) a na przedzie po prawej śpiwór znaczy dwa włożone 1w2 bo poprzednia noc 4,2*C to trochę trzeba było zadbać, choć wczorajsze 13*C jakoś było
mors
| 12:40 czwartek, 12 września 2013 | linkuj Masakra ;p co Ty tam wozisz? worek kartofli? ;) i nawet oponę zapasową wozisz? O_O
Ja się obywam z powodzeniem bez jakiejkolwiek łatki i kawałka pompki. ;p
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!