avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
77.89 km 0.00 off-road
02:56 h 26.56 AVG:
V-max:44.90 km/h
temp:8.4
przewyższenia:400 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1964 kcal
dosiadałem: Gazella

wizyta u Paulinki i szlif przy 30/h

Sobota, 2 listopada 2013 · dodano: 03.11.2013 | Komentarze 4

Night ride do Pauliny, czyli Piekuty Nowe>Szepietowo>WysMaz>Łapy
Jestem ok 22 niedaleko domu Pauliny i tel czy nie bd przeszkadzał.. nie no co ty dawaj. Wpadam a wszyscy włącznie z psem śpią, Paulinka rozczochrana, w szlafroku, łóżko 'rozbebrane' ale nie przeszkadzasz... posiedziałem pół godzinki i nie męczyłem jej dłużej. Ogólnie na trasę poszły 2kpl baterii(3 włożyłem bo miałem, ale wystarczyło by na ost 8km od Rożek).
Od Mazowiecka kropi coraz mocniej ale jechać trzeba. Tata coś mówił, że w niedzielę ma padać więc 3ba korzystać. Po 10km deszczyk ustaje, samochodów nie tak wiele. Ok 00:30 wpadam do Łap i lecę przez centrum zobaczyć co w mojej wiosce piszczy. Przy PKP stoi psiarnia, lecę dalej i odbijam na Spółdzielczą, ale że na budziku mam 30 to kładę się w zakręt zapominając o mokrym asfalcie, czego skutkiem był ok 7 metrowy szlif po asfalcie i zostawienie na nim kilku tkanek, krwi i ubrań oraz gąbki z kierownicy. Skutki poniżej.
W sumie na tyle wygłupów na rowerze to raz na rok można się sponiewierać. Wstałem, otrzepałem się, naprostowałem błotnik, spr czy nic nie odpadło(lampka, okulary) i poleciałem na dom.

Wysokie Mazowieckie


ALE URWAŁ, ALE TO BYŁO DOBRE!
kierownica

homoseksualista

kolanko

ocieplacz



W sumie do zakupu tyko nowe spodnie, ale te jeszcze się zszyje i na uczelnie te kilka dni pośmiga... Rękawice praktycznie całe. Jak na to jak wyglądał ten szlif i PRZY JEŹDZIE W SPD(zdążyłem się wypiąć) poleciałem przez bark i dalej kolanem po drodze. W sumie nie ma co się rozrzewniać... wpis, kąpiel, spać, kościół i nowy trip -jeśli nie bd padało -chyba że Gazelka doznała traumy, której nie wychwyciłem po nocy.



temp 8,4 /10,7*C
Kategoria szosa, <100km



Komentarze
mors
| 14:06 niedziela, 3 listopada 2013 | linkuj Jogurt:
wiem ;p a nawet gorzej: zachód pół godziny wcześniej bo to wschód i drugie pół godziny (zimą) bo to północ.
RamzyY
| 07:55 niedziela, 3 listopada 2013 | linkuj P. ''nie jest sportowa'', ona nie należy do wcześnie kładących się spać, wczoraj tak tylko wyszło -tak nie robił bym jej zjazdu na bazę
nie ma co współczuć -wstał i pojechał haha
tajemniczyjogurt
| 05:45 niedziela, 3 listopada 2013 | linkuj Mors, bo na wschodzie słońce zachodzi wcześniej o jakieś pół godziny ;). Ostatnio zaliczyłem szlif na mokrym liściu, na szczęście prędkość nie była duża, współczuję.
mors
| 01:37 niedziela, 3 listopada 2013 | linkuj Też chciałem napisać "Ale urwał...". ;)
Za wysokie ciśnienie. ;p

Zaproś P. na BS. ;)

PS. spanie o 22 - to chyba tylko ludzie ze wschodu...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!