avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
100.31 km 0.00 off-road
03:43 h 26.99 AVG:
V-max:40.60 km/h
temp:2.2
przewyższenia:562 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2455 kcal
dosiadałem: Gazella

prototyp -test nr. 2

Środa, 8 stycznia 2014 · dodano: 08.01.2014 | Komentarze 1

Test lampki i przede wszystkim akumulatorów -jedne z najlepszych, ale nie wiem ile czasu już służą, a walały się po domu... Wczoraj zamówiłem koszyki 2x 3xAA i 2x 3xAAA -teraz to bd moc!! i moja NOC ;]
Co do testu to złączka na chinchu przy latarce jest do przelutowania, bo nie łączy czasem ale to jutro do nowego, grubszego kabelka.
Zauważyłem -a to takie logiczne -że ciemniejszy asfalt pochlania więcej światła i czasem wydaje się, że lampka traci połowę mocy. Zmieniają się warunki, czyli rodzaj nawierzchni i 'moc wraca'. 
Ogólnie jeszcze bardziej rozkochałem się w jeździe nocą. Wcześniej byłem ograniczony do 3h i to był duży max a teraz... miałem jeszcze latarkę 220lm i nie musiałem z niej korzystać, aczkolwiek waliłem wiązką po blaszakach nie chcących gasić długich, choć samochodów na trasie o tej porze było jak na lekarstwo. 
W Brańsku widzę jadącą od Bielska cysternę z przyczepą -też cysterna. Pierwsza myśl podgonić do ronda i jechać za nią aż do WysMaz'a >30km, ale przeceniłem odległość cysterny i dupka - 100m spóźnienia ;/
Po drodze miejscami mokry asfalt, więc trzeba było uważać na zakrętach, ale żadnego lodu po trasie nie spotkałem.
Wiatr -do Brańska 'w mordę', ale co to za wiatr, jak 24/h spokojnie można wyciskać ;p Później z boku i w końcu w plecy, na koniec z  boku i pod wiatr. 
Za Brańskiem zobaczyłem pięknie odbijające się strzępki księżyca w rzeczce, więc chciałem sfocić, ale że ja widzę to nie znaczy, że telefon również i dupka z tego wyszła. Usłyszałem za to skaczącego na główkę z brzegu do rzeczki bobra ;]
Cały czas towarzyszyło mi ŚWIETNE powietrze, aż chciało się oddychać ustami non stop, ale co jutro na to gardło przy 2-3*C...
W południe latałem fullem, więc tylko spd wchodziło w grę i tak zostało również do trekkinga -nóżki ciepłe, zapodawały równo non stop, rękawice z zimowych zmieniłem po 15km na jesienne i tez było ciepło non stop, komfort termiczny itd.
Całą trasę pokonałem bez jedzenia ani picia -jako, że miało to być 80km nie brałem niczego jadalnego prócz gum i nie chciało się jakoś jeść. W domu tez tylko 2 pomarańcze i mięta. Coraz bardziej te nocne wojaże zaczynają mi się podobać, a przede wszystkim ta wszechobecna CISZA -tylko szum wiatru i opon...
Powrót do domu o 00.33. Chciałem jeszcze zajechać do 24h/7 Arhelana, ale przed  nim szła grupka uwstecznionych, umysłowo wycofanych pijanych 'młodzieniaszków' przed którymi jechała psiarnia. Nie zostawiłbym więc roweru i z jogurtu na 'kolację' nici.

Jutro raczej nigdzie nie jadę, tym bardziej że ma padać..
* wyczyszczę i przeserwisuję fullowi rebę, zawieszenie po całości rozbierając do zera, pancerze, stery i wszystko co robi się raczej sporadycznie, a zalega na nim jeszcze błoto z 10 listopada ;p
* scentruję koła z Gazelle i może jeszcze coś się wymyśli zależnie od wolnego czasu, 
* skontruję koła zimówce,
i sformatuje siorce kompa po jęczy już jakiś czas o to ;p


okolice Wólki Pietkowskiej -postój za potrzebą ;]
*

księżyc -bez odbicia w rzeczce ;/
*


Szepietowo, na bocznicy 3 składy, praktycznie żadnego życia gdyby nie 2 TIRy
*

WysMaz -stacja energetyczna czy jak to zwać
*

jakość nie powala, ale przeważnie nie zatrzymywałem się na fotki, co widać niestety
*

WysMaz -tu jednak przystanąłem
*


światło jak widać daje jeszcze, że można by jechać dalej, choć kiedy nakładałem na strumień 520tki strugę 220tki to mniejsza ją pokrywała, co nie zmienia faktu, że w żadną dziurę wpaść nie szło
*

napięcie pozostało takie samo, natężenie niestety -naturalną siłą rzeczy..
*

jak DUPAcell ;p -3x2650mAh -przynajmniej teoretycznie
*

po formacie mam okrojonego XPeka, więc bez painta -czyli foto warunków pogodowych na dzień dzisiejszy ;/

temp 2,2 /6,3*C
track
Kategoria szosa, <100km



Komentarze
mors
| 22:58 piątek, 10 stycznia 2014 | linkuj Druga połowa nocy jest jeszcze lepsza, jeszcze mniej blaszaków i jeszcze lepszy klimat i wyostrzenie zmysłów. ;>
Nieźle z tym niejedzeniem, zwłaszcza przy Twoich prędkich prędkościach. ;p
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!