avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
56.66 km 0.00 off-road
02:18 h 24.63 AVG:
V-max:37.60 km/h
temp:-3.6
przewyższenia:322 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1384 kcal
dosiadałem: Gazella

serce bliźnim, żyły tylko przyjaciołom ;p

Wtorek, 14 stycznia 2014 · dodano: 14.01.2014 | Komentarze 4

Trasa na nocny dyżur do USK. Po drodze  meeting z Grześkiem, później do Wioli do akademika sprawdzić jak się czuje i podrzucić 'małe conieco', a później na SOR, bo dziś pełny ostry dyżur+prawosławny Sylwester, więc może być ciekawie aczkolwiek było, ale nie pod względem medycznym tylko 'śmiechowym'.
Po drodze na SOR pędząc nie zauważam łańcucha na parkingu między szpitalami i ZRYWAM go zaczepiając gdzieś między główką ramy, a v-brejkiem(przy jakoś 20-25km/h). Skutki -prócz zerwanego łańcucha, który i tak musiałem zatrzymać się aby zdjąć z roweru- to przekrzywiona prowadnica fajki od brejka, więc całkiem tania nauczka ;p
Na SORze z Paulą i Przemkiem czyli moimi najjj ;] W planach miałem zrobienie sobie gazometrii, głównie żeby sprawdzić potas, a do tego potrzeba się wkłuć i pobrać nieco żylnego płynu. Paula chce poćwiczyć, a że żyły 'wylezione' mam jak nikt na roku to dawaj. Jedna dziura przy oddawaniu krwi rano, od Pauli 6 dziur i dalej żyję -gorzej ze spodniami, bo zabarwiły się mą juchą ;] Przejściówka między igłą, a probówka została na probówce i jak tylko Paula weszła w naczynie krew poleciała na mnie i na nią. Przemkowi później tez się oberwało, także była krwawa łaźnia ;] Chyba jeden z najlepszych, najbardziej śmiechowych dyżurów. Do domu powrót na 2, kąpiel i pierwsze zajęcia odpuszczam, trzeba odespać żeby wziąć się za naukę do poniedziałkowego egzaminu.

temp: -1,6 /-3,6*C
track-: Ł.Białystok-Ł.
Kategoria <50km, szosa



Komentarze
RamzyY
| 06:41 środa, 29 stycznia 2014 | linkuj 10-15/h na pewno
mors
| 22:42 wtorek, 28 stycznia 2014 | linkuj Miałem na myśli samo uderzenie. ;)
RamzyY
| 18:09 wtorek, 28 stycznia 2014 | linkuj tylko tyle co zsiadłem i zdjąłem go z błotnika ;p a skutek znalazłem kilka dni później, bo linka przedniego hampla coś się blokowała -pęknięty pancerz, który usztywniłem kawałkiem druta+owinąłem izolacyjną i jeżdżę do dziś bo nie widać i nie przeszkadza ;d
mors
| 19:05 czwartek, 23 stycznia 2014 | linkuj Ciekawe o ile Cię ten łańcuch spowolnił. ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!