avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
30.30 km 21.30 off-road
01:28 h 20.66 AVG:
V-max:30.50 km/h
temp:-11.0
przewyższenia:152 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 947 kcal
dosiadałem: zimówka

yyyeeEEEEhhaaaah

Środa, 29 stycznia 2014 · dodano: 29.01.2014 | Komentarze 3

Ile można siedzieć w domu... mam ferie ale bez przesady ;p Po porannym spacerze z psem wiedziałem, że jazda dziś będzie nie lada wyzwaniem i po <1km myśl -wracaj ;p ale nieee, w 2gim uchu: ty nie pojedziesz ;> no i dojechałem jakoś do Borowskich

Przed wyjazdem przekręciłem koło i na przedzie wylądowała kolcowana. Po lesie za Uhowem pierwsze efekty jej założenia: przód się 3ma a tył jedzie jak koleina nakazuje ;p Później kilkadziesiąt x zerwało trakcję tyło, a przód 'padł' tylko 3x w tym raz ratowałem się nogą.
2x stawałem, żeby przepuścić TIRy i osobówki bo miejscami było tak ponawiewane, za Surażem <40cm zaspy na polach, ale gość Patrolem jak widać(choć słabo) przeleciał tylko świst no ale i kratę miał konkret, a nie jak ówczesne pseudo-terenówki.


Na polach jakby burza piaskowa, tylko w wydaniu śnieżnym. Kilka x motało rowerem, ale trakcja 3mała się na mało jeżdżonych drogach za Surażem 100x lepiej niż na wyślizganej do Suraża. Trasa Gąsówka Oleksin -Łapy była też nie lada wyzwaniem z powodu samochodów, nasypów śnieżnych i bocznego wiatru spychającego do środka jezdni. Nadjeżdżające samochody niewiele słychać.. było nietuzinkowo ;D
 

Szkoda, bo zdjęcia oddają tylko w połowie frajdy, jaką miałem zmagając się z żywiołem i marznącymi palcami u nóg i palców rąk -szczególnie przy robieniu zdjęć. Kończyn czasem nie czułem, ale banana na facjacie non stop i tylko to się liczy. Dziś nawet 15km jest wyzwaniem, aczkolwiek nuży mnie już ta pogoda: 
-żadnego konkretnego kilometrażu, a każde nabite na granicy rozsądku -jeśli taki tu w ogóle występuje ;]
-codziennie na spacery z psem kładę kalesony, których używałem dotychczas <5x/rok,
-pies od soboty śpi w domu z powodu mrozów -przynajmniej koty nie czują się tak pewnie domu ;p
Po takiej trasie należało rozgrzać się tym co rano +odrobina fantazji w postaci startego jabłka -tak, ze skórką: ma więcej witamin i mniej przy tym roboty ;p

Pogodynka odczuwalną pokazuje na poziomie -25*C, termometr licznikowy zamknął skalę na -10 ale wiele więcej nie było. Kto mądry jak nie musi rusza się z domu... ;>
Taką jazdę miałem po raz pierwszy i nie żałuję, żebym mógł cofnąć czas pojechałbym jeszcze raz -tylko docieplił stopy ;]




Komentarze
RamzyY
| 22:22 czwartek, 30 stycznia 2014 | linkuj kolców mało bo samoróbka to i wyzwanie, ale jutro nagrzeję piwnicę i dołożę do 120 -kolców, nie stopni ;p
Ty to jak mały samochodzik zasuwasz i nawet -12 szturmujesz ;p
psa mam od prawie 11lat, więc bardzo się z nim zżyłem, kilka x dostałem za niego zębami po udzie od innego psa chroniąc swojego, leczyłem i takie tam, także znaczy dla mnie więcej niż niejeden człowiek, także robię co mogę ;] w sobotę minie 2gi tydz jak siedzi w domu
nużą mnie te mrozy... żadna setka nie... zanim się ubiorę, wsiądę na rower mus już schodzić ;/
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!