avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
203.18 km 4.00 off-road
08:11 h 24.83 AVG:
V-max:40.80 km/h
temp:6.1
przewyższenia:1053 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 4599 kcal
dosiadałem: Gazella

słabość tkwi w psychice

Środa, 5 lutego 2014 · dodano: 05.02.2014 | Komentarze 9

Jako, że mors podjechał mi po ambicji komentarzem "Do dwusetki było już blisko. ;)..." pomyślałem ja nie pojadę ;> No i wyszło... 448,5km w zimowe 3 dni pod rząd ;]
Wyjazd ok 9, powrót jakoś przed 18. Co 50km jak nigdy robiłem przystanki, bo jakoś słabo mi się jechało -chyba wiatr mocniejszy niż w poniedziałek, bo średnia wyszła wyższa w sumie. Poza tym robokopem nie jestem i nogi bolały mnie jeszcze po poprzednich dniach, więc położyłem się spać z nogami, zamiast głowy, na poduszce i rano było niebo lepiej. 

przystanek pierwszy, jakoś  koło Rybaków, herbata, kanapka i dalej ściskać się między TIRami(DK19), raz nawet fakol poszedł na Litwina-chciał na górce, na podwójnej wciskać się pomiędzy mnie a TIRa z naprzeciwka i zdziwił się, bo go nie puściłem.


żeby nie tracić czasu od Łap do Białego uczyłem się anestezjologii, ale po wyjeździe za Białystok zapał przeszedł ;/



dalej, stary, żelazny, i piękny, choć nie odmalowany most na Narwi,


i rozlewiska rzeki


'lecim dalij'


na odcinku do Rybak i ciut za jest trochę przewyższeń pośród sosen, co bardzo mi się podoba, a dalej znów płaskie Podlaskie


przed Bielskiem wlokłem się 16-17km/h przez około 7km -więcej nie szło, wiatr-centra 


flagi na Statoilu słabo widać, a właśnie po nich widać było wiatr


i wyjazd z Bielska na Brańsk


na liczniku setki jeszcze nie ma, a już trzeba coś szamać i przysiąść na czymś innym, niż siodełko


dopiero w Brańsku poczułem prawdziwy powiew w plecy, a tak to bok, centra i bok, tyłek
przestaje czuć siodełko (albo ja czuć tyłek ;p) i kręcę na Wysokie z wiatrem w plecy


tę zimową stołówkę('podśniegowa padlinka') widziałem już w poniedziałek,
ale teraz dopiero zatrzymałem się na foto


za WysMazem, jakoś przed Brokiem


zachód jak w mordę strzelił ;] przed Łupianką


dojazd do trasy Łapy-Białystok, już na światełkach,
przed Turośnią jak zawsze blaszaki nie wiedzą jak jeździć...jedzie baran za mną(2 lampki z nowymi bateriami, 6 odblasków +te na kurtce) i łudzi się, że jak dojedzie do mnie z taką samą prędkością jak 300m wcześniej(musiał mnie widzieć) to zjadę na pobocze, żeby nie dać się wyprzedzić na 3go bo z naprzeciwka oczywiście jedzie albo TIR albo osobówka otóż 'gunwo' -nie ma tak dobrze, i zjeżdżałem minimalnie do środka. Co innego jeśli wyprzedzać chciał na zakręcie, a nie przewidział że zza niego może coś wyskoczyć, wtedy już puszczałem, choć przeważnie zostawali z tyłu. Za tę drogę edukacji może przyjdzie mi kiedyś zapłacić, ale młodym, głupim i upatrym jeszcze jestem ;/


przed Markowszczyzną

Tyle jedzenia po trasie jeszcze nigdy nie zeszło, z w termosie jeszcze zostało, ale z jedzenia tylko jogurt kupiony w Szepietowie. Coś mi się wydaje, że wysiłek odczuję jutro, bo dziś tylko endorfiny w pokonania samego siebie. Nogi jakoś ogarnęły wysiłek, ale ani pod koniec trasy, ani w domu nie mogę wziąć pełnego oddechu bo płucka bolą.
Wiatr do Białego miałem boczny(30km), po wyjechaniu na DK19 do Bielska wiał z centry, albo z 10-11(75km), za Bielskiem do Brańska wiał z boku(100km) i od Brańska do WysMaza(135km) w plecy, później do domu z boku i w plecy zależnie od zakrętu, od Turośni już całkiem w plecy. Poleciałem jeszcze na Płonkę, bo do 200 brakło. Zamysł był za Bielskiem na Boćki 'pacnąć' ale dobrze, że nie poleciałem tamtędy, bo jak zobaczyłem oblodzone kocie łby mijając po lewej drogę, z której miałem wyjechać to wycieczka nie była by skropiona endorfinami ;/
Słabość człowieka /bikera tkwi w psychice. Już na trasie do Zabłudowa odechciało mi się jechać dalej i oglądać znów to samo, ale złamałem psychikę i poleciałem udowodnić sobie że mogę.



czas wpisałem co do sekundy, a i tak w BS wyszła deko wyższa -why ;>
temp -5,8 > 6,1 > -0,8*C
track



Komentarze
RamzyY
| 23:06 czwartek, 6 lutego 2014 | linkuj mors: jak pić to lepiej ciepłe niż 3 stopniowe, a Ty to inna bajka - o Dziadku Mrozie ;]
eranis: a dzięks, Tobie na dziś już 3kkm gratuluje ;p
mors
| 16:15 czwartek, 6 lutego 2014 | linkuj Ale ten termos na to ciepło to co najmniej dziwnie wygląda. ;p
Ja tam nigdy nie używam i jest git. ;p
RamzyY
| 09:59 czwartek, 6 lutego 2014 | linkuj i dziś żadnych defektów fizycznych ;]
mors -nikt nie jest nieśmiertelny, a piszę bo ostatnio 450/3dni(właściwie był dzień przerwy) zrobiłem latem
mors
| 22:53 środa, 5 lutego 2014 | linkuj Słuchaj morsa to będziesz zimą w sandałach chodził. ;D
Bardziej już się nie rozkręcaj ;p poucz się lepiej. ;)
Chyba pierwszy raz tyle pisałeś o swoich słabościach - aż dziwnie się czytało. ;)
Dystans jak dystans ;) ale z taką średnią to bym zdecydowanie nie dał rady. ;p
TomliDzons
| 22:06 środa, 5 lutego 2014 | linkuj Kozacka średnia jak na zimę, zazdraszczam! Wycieczka superaśna :-P
RamzyY
| 20:47 środa, 5 lutego 2014 | linkuj dzięki ;]
może w piętek bd w Białym to zobaczę co się da zrobić choć nie lubię focić natury nieożywionej
lemur89 | 19:13 środa, 5 lutego 2014 | linkuj Wrzuć kiedyś jakieś zimowe foty Białegostoku :)
lucat
| 18:54 środa, 5 lutego 2014 | linkuj Gratuluję wytrwałości i trasy ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!