avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
153.40 km 46.80 off-road
06:24 h 23.97 AVG:
V-max:46.00 km/h
temp:14.0
przewyższenia:1244 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 4529 kcal
dosiadałem: Pająk

inne oblicze Podlasia 55km od domu

Sobota, 29 marca 2014 · dodano: 29.03.2014 | Komentarze 0

Wreszcie coś terenowego, szkoda że znów w pojedynkę ;/ Na szosie samotność nie przeszkadza, a w terenie przydałoby się. Na szczęście tyle było do oglądania, trochę technicznej jazdy, szukania trasy z gpsie w nokii, że nie było tak źle. Rowerzystów i piechurów dziś dziesiątki. W Białym DDRy, chodniki i parki zapchane ludziskami, którzy poczuli wiosnę, która udzieliła się i mi. W Białym byłem po 10 i po zakupieniu fooda czapka i rękawice poszły w plecak i tak pogrzałem na ul. Ciołkowskiego i dalej wzdłuż linii do samego Królowego mijając kilku rowerzystów.



i podejście czerwonym pieszym pod górę św. Anny(poniżej)


i już po 'szczytach Podlasia' ;p na foto słabo widać górki i dołki, ale foto robione telefonem i przy pełnym słońcu, a fotograf nie profesjonalny ;D


na szlaku widać śladu crossów i zapewne to drzewo zostało przecięte przez jednego z wyczynowców bo ni jak tamtędy by nie przejechał



i na wieży widokowej, wiosną całkiem inny widok niż ostatnim razem





Moja droga, w dół do tartaku, dalej zagrodzona. Próbowałem okraczyć, znaleźć alternatywę i nic. Pojechałem po jakiś wyrypach, korzeniach, bruzdach, że szło przez kierownicę przelecieć. Dalej do tartaku zjechać takim czymś ;x Miałem kombinerki, ale pożałowałem siatki -następnym razem chyba nie bd miała tyle szczęścia.


Zjechałem do Supraśla i do Wasilkowa pojechałem jak tydz temu we czwartek z Ewą



W okolicy Studzianek dalej nietypowe dla Podlaskiej płaszczyzny górki


dalej lecąc do przecięcia się z DK19 mijam dość pokaźną żwirownię i śmietnisko




przecinam DK19 i lecę do drogi na Augustów poznając całkiem nową, wyrypaną w kosmos leśną drogę. Częściej z górki niż pod, przy 40/h fajnie się skakało a miny mijanej rodziny -bezcenne ;p (fotki znów nie oddają różnicy wysokości)


mieląc się między TIRami za Rybakami wpadam, znów, do rezerwatu Krzemianka robiąc fotki (poniżej), mijając sporo ludzi na dość wąskiej kładce. Ćwiczyłem też przy okazji skakanie na końcu każdej kładki żeby nie trafiać w ziemię najpierw przednim kołem i pod koniec zaczęło wychodzić.




Później 12km do Białego najbardziej zatłoczonym TIRami wylotem na Augustów. Jechałem praktycznie po linii a i to czasami było baaardzo blisko. Dobrze w sumie, że Ewa nie mogła jechać bo tylko bałbym się o nią. Bliżej Białego pojawia się ładny pasek pobocza, później coś a'la DDR więc korzystam z przyjemnością.


Spider nie sprawił najmniejszego problemu, nowe łożyska i olej w Rebie po prostu oddały mi w naturze czas, który w nie włożyłem. Jedyna usterka(nawet nie zsiadałem z mtb) to 'spadnięty' poza patelnię łańcuch -niedoregulawałem.
Ogólnie po terenowej jeździe odnowiła się kontuzja z 10.11.13 i ostatnie km deczko bolały, czyli rwały(krzyż). Bolały też płuca, al eto z kolei znak, że jazda była przednia -czuję że żyję ;p
Temperatura niestety nie zawiodła i nie wzbiła się >15* a ja w tej temp przekręciłem 120km. Chwilami korciło założyć długie(w mokrych lasach 12*C) ale za dużo fatygi. Trasę też obciąłem bo miało być jeszcze na Waliły-Stację i potem w stronę Sokółki, ale nie zdążyłbym za dnia, także jest trasa na następną wyrypę ;p
Po trasie kilka X czułem mięsko z rusztu, więc po wpadnięciu do domu odpaliłem grilla i szaszłyki poszły na ruszt ;]

temp: 10 /14 /11*C
Kategoria <150km, off-road



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!