avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
100.10 km 25.40 off-road
05:02 h 19.89 AVG:
V-max:38.00 km/h
temp:-6.0
przewyższenia:556 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2865 kcal
dosiadałem: Pająk

pobudka o 2.30 i na wschód słońca lecim

Sobota, 5 kwietnia 2014 · dodano: 05.04.2014 | Komentarze 4

Kolejna zaryta nocka, ale jak się okazało było warto. Ewa zarzuciła mi wczoraj, że to ja nie mam non stop czasu na tripa, no bo nie mam co nie zmienia faktu, że w ub sobotę miała jechać ze mną a 2 dni wcześniej wyszło, że nie bd mogła -cóż, takie życie dorosłych ;/ Wieczorem wpadłem na pomysł, czy nie zarwać nocki, jeśli Ewa okazała by się czubkiem jak ja to można noc poświęcić. Nie spodziewałem się, że zgodzi się na tak wczesną pobudkę. Do Białego wyjechałem 3.05, lecąc pod wiatr obserwowałem spadającą szczególnie w Markowszczyźnie temp. U Ewy byłem 4.10 i 4.17 jechaliśmy już po Chrobrego. Zaczęło robić się zimno, raz że mikroklimat puszczy, dwa że wolniej bo nie znam jej możliwości. Temp spadła do -5*, musiałem się skupić nad tym co mówię, bo twarz zmarzła mi tak, że niewyraźnie mówiłem, olej w Rebie też skostniał, więc komfort jazdy był średni, zmieniłem rękawiczki na goretexy i lecim dalej tradycyjnie wzdłuż linii wysokiego napięcia do Królowego Mostu, żeby z wieży św. Anny zobaczyć wschód słońca. Nie wyszedł 'centralnie w aparat'(drzewa) i deko się spóźniliśmy, ale co chcieliśmy zobaczyliśmy. Na zaroście wyczaiłem zamarznięte krople wody ;] Zjedliśmy 'małe conieco', zrobiłem Ewie hamulec, bo szykował się zjazd a przedniego lepiej nie używać, gdy oś przedniego koła jedzie poniżej osi koła tylnego  i zjechaliśmy koło tartaku. 
Na zjeździe deko się powygłupiałem, w końcu od czego są fulle, na ręce poszły 2 kpl rękawic, Ewie dałem goretexy(spakowałem 3 pary rękawic) i polecielim na Cieliczankę, gdzie temp spadła jeszcze o stopień. Całą trasę pociągaliśmy nosami -ICM zapowiadał -5* odczuwalnej, tymczasem realna wynosiła -6*C ;/ 


na wjeździe do Królowego


przed podejściem pod św. Annę


na 'halach'





widoki ze św. Anny





na trasie do Cieliczanki

powrót dziwnym trafem tez pod wiatr ;/ ale słońce już grzało, także odmarzałem po Cieliczance

temp: -6 /8*C
Kategoria <100km, off-road



Komentarze
RamzyY
| 18:18 czwartek, 10 kwietnia 2014 | linkuj jako dyplomowany technik weterynarii powiem Ci, że z tyłu to można -do krowy ;p
mors
| 15:35 środa, 9 kwietnia 2014 | linkuj No to najlepiej łapnij ją od tyłu ;p
RamzyY
| 17:20 poniedziałek, 7 kwietnia 2014 | linkuj nie każdy lubi być fotografowany ;) następnym razem łapnę choć jej rower ;p
mors
| 22:58 sobota, 5 kwietnia 2014 | linkuj -6 w kwietniu, nieźle, ja będę musiał czekać na takie waruny aż do grudnia. :/
Pierwsze foto zacne ;] ale czemu bez zdjęć Ewy? ;p
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!