avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
71.16 km 0.00 off-road
02:53 h 24.68 AVG:
V-max:46.30 km/h
temp:2.4
przewyższenia:427 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1874 kcal
dosiadałem: Gazella

chodził lisek koło drogi, nierozważnie stawiał nogi

Wtorek, 27 stycznia 2015 · dodano: 27.01.2015 | Komentarze 5

Rano wyszło słońce, więc trzeba było gdzieś się ruszyć. Nic większego, bo miałem rozmowę w sprawie pracy więc do 10 zajęte. Potem wstawiłem akumulator do Yamahy i machnąłem kilka kółek ;] Do tego stopnia mi się spodobało, że chciałem wyjechać za miasto, ale rozum po chwili powrócił ;p



Pogoda niezgorsza, szosa sucha(no miejscami w lasach mokra), i żeby nie wiatr było by lepiej, ale od Brańska było w plecy ;]



jak już zaszło była kaplica-wiatr wywiewał całe zgromadzone ciepło i nie wiem dlaczego zdecydowałem się wyjąć z sakwy wiatrówkę ;/



w Hodyszewie odbiłem na Krynicę po wodę. W sakwę zamiast wiatrówki spakowałem inne buty. SPDy wziąłem na próbę, czy stopy nie podmarzną od blach, ale przejechałem całą trasę w Specjalizedach i ocieplaczach nie zakładając trekkingów. 



jadąc pod większy wiatr-na polach, zakładałem chustę na kulfon, żeby nie odchorować, bo pod Brańskiem zrobiło się dość lodowo. Na szczęście "Codziennie niskie ceny" są też w Brańsku, więc brejk ;]



średnia w Brańsku jest tragedią, ale cóż.. i pod wiatr i kondycja rowerowa podług zeszłego sezony nijaka




a to foto odnośnie tytułowego liska.

Po drodze do Białegostoku kolejno bocian, sarna i dzik. Psów i kotów nie wyliczam bo multum tego.
Na polach marcowanie w pełni , także psów w przydrożnych rowach trochę się jeszcze pojawi.

temp: 0,6 /2,4*C
Kategoria <100km, szosa



Komentarze
RamzyY
| 15:21 czwartek, 29 stycznia 2015 | linkuj Rok temu koło północy bobra spłoszyłem, przestraszyłem kilka dzików czy saren tylko ''dud po krzakach poszedł''. Sporo chodzę po lasach -nawet dziś i widać sporo wycinek... ;[
na szczęście sarna wielkiej masy niema...tyle co owczarek ;p
mors
| 22:11 środa, 28 stycznia 2015 | linkuj Dla odmiany to mnie kiedyś spanikowana sarna potrąciła (mnie=rower). :D
RamzyY
| 19:11 wtorek, 27 stycznia 2015 | linkuj bocian stary jakiś nie rozłożony jeszcze ;p
czekać aż koty zaczną teraz koncerty dawać ;/
mors
| 18:07 wtorek, 27 stycznia 2015 | linkuj Bocian o tej porze roku?
Z psami też zauważyłem, tak nagle, od dzisiaj...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!