avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
35.40 km 18.00 off-road
02:49 h 12.57 AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:10.0
przewyższenia:100 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 750 kcal
dosiadałem: el compañero

Jeruzal RANCZO dzień pierwszy

Niedziela, 1 maja 2011 · dodano: 03.05.2011 | Komentarze 2

Wreszcie - wyprawa na odpust do Jeruzala - wsi, gdzie kręcą serial Ranczo.

Wycieczka w składzie mama, siostra i ja + samochód, 3 rowery, palnik namiot etc.
Po porannej mszy w Łapach wyjechaliśmy o 9 do Jeruzala, gdzie byliśmy na jakąś 11 jadąc te przepisowe 90-choć na drodze jak i CB było czysto. Jesteśmy.

I objeżdżamy ryneczek.


Zbłądziliśmy trochę, ale znaleźliśmy miejsce na lunch, a ponieważ było strasznie zimno rozpaliłem ognisko,

przy którym zostaliśmy 2h,


ponieważ nigdzie nam się nie spieszyło.
Po jedzeniu i ogrzaniu się przyszedł czas na wygłupy...

Pojechaliśmy zaraz w kierunku Latowicza, gdzie był urząd gminy

posterunek Staszka, choć wyglądający na nie użytkowany to za budynkiem stała policyjna KIA

później wyprawa do wójta

i powrót do samochodu, pozostawiony w Jeruzalu.
Objazd rowerami w poszukiwaniu domu Solejuków-którego nie znaleźliśmy- a po drodze nowa szkoła i gabinet dr Wezóła. Znaleźliśmy staw, gdzie Kusy z Hotdogiem spotkali pasera Kowalskiego, gdzie postanowiliśmy się rozbić po rowerowym rozpoznaniu leśnego terenu.
Moja kochana amfibia :) bezproblemowo przewiozła mnie wraz z całym ekwipunkiem na miejsce noclegowe

Mieliśmy wymarzone miejsce noclegowe trochę niestety zaśmiecone butelkami, które poszły z dymem, mam nadzieję że 'ludzie', którzy to zrobili nie zaśmiecą ponownie tego pięknego miejsca.

Obóz został rozbity dopiero ok 19.30, więc się już ściemniało-ale co to dla nas, którzy przy takich temp pojechaliśmy pod namiot ;D
Kategoria <50km, Wilkowyje



Komentarze
RamzyY
| 11:01 wtorek, 3 maja 2011 | linkuj i to nie wiesz jak bardzo, odwiedzę Twoje okolice jeszcze w lipcu - będą kręcić VI sezon
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!