avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
115.90 km 10.00 off-road
05:35 h 20.76 AVG:
V-max:66.00 km/h
temp:35.0
przewyższenia:403 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2789 kcal
dosiadałem: el compañero

Kazimierz Dolny i dwa nowe rekordy [Lubelskie]

Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 1

Z braku czasu na od dawna planowaną wycieczkę trzeba było zorganizować ją w niedzielę. Takiego ruchu nie widziałem nawet po drodze do Białego czy drogach krajowych - nie dało się zamienić słowa a oczy trzeba było mieć dookoła głowy! (acha team ten sam co do Rancza tj Jeruzala)
Ja rowerem od Sobieszyna, a dziewczyny od Puław z podwórka wujka(przebiłem się przez miasto szybciej niż one).
Takiego tłoku w Kazimierzu nie widziałem jeszcze nigdy


-gorzej niż na Krupówkach: motory, konie, samochody, motorówki i skutery wodne. W Kazimierzu odwiedziliśmy tylko Wąwóz Korzeniowy




jechałem dość szybko, lecz ostrożnie -jeśli da się to pogodzić- a piesi odskakiwali na boki jak zbijane pionki.
Nie ma to jednak jak full!! na sztywniaku odpadłby mi tyłek a i tak tego dnia poszło ponad 2,5l wody -co rzadko mi się zdarza. Wracając do fulla Focus radził sobie z każdym napotkanym kamykiem czy inną większą, bądź mniejszą przeszkodą -rzecz jasna przestroiłem zawieszenie po zjechaniu z trasy do Kazimierza. W planie na koniec Wąwolnica -Nałęczów i Janowiec odpadły z braku czasu- gdzie większość trasy pod górkę, ale za to z powrotem do
Puław z górki.
Podczas mojej samotnej przejażdżki do Puław wciąż pod dość mocny wiatr, z Puław także -tylko wiatr osłabł już.
Tego dnia pobiłem 2 rekordy:
- rekord życia w prędkości tj z 63 na 66 km/h
- rekord roku na dziennie przejechane km tj 136 km, bo przed wyjazdem do Kazika chciałem z siorką spalić obiad.

Dlaczego kura przeszła przez jezdnię? - bo chciała wyzionąć ducha ;) (jeszcze żyła)
Kategoria <150km, Lubelskie, teamowo



Komentarze
javor
| 16:25 czwartek, 4 sierpnia 2011 | linkuj O! fajny ten wąwóz korzeniowy, będę musiał się tam kiedyś wybrać rowerkiem :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!