avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
47.30 km 0.00 off-road
01:53 h 25.12 AVG:
V-max:38.80 km/h
temp:6.0
przewyższenia: 86 m
HR max:170 ( 85%)
HR avg:140 ( 70%)
tłuszczyk: 779 kcal
dosiadałem: el compañero

hipoglikemia na trasie - dramat

Sobota, 3 grudnia 2011 · dodano: 03.12.2011 | Komentarze 2

Po 10km w drodze do Doktorc poczułem się głodny, a kasy nie miałem, więc jazda dalej przed siebie(przed wyjazdem jadłem zupę i kanapkę). Po 17km znów. W Doktorcach, doszedłem do wniosku, że po 10km od domu powinienem zawrócić i zmienić trasę, ale... jazda toczy się dalej. Potem było już tylko gorzej, bo woda w bidonie kcal nie miała ;/ AVG spadała, a każda górka przysparzała trudności.
Tętno coraz mniejsze i doszło drżenie mięśni -nie z zimna. Po długich obserwacjach dostrzegłem w okolicach Borowskich Michałów jabłko -raczej jabłuszko- na drzewie. Było udziobane przez jakiegoś pierzastego ale co tam-głód nie wybiera. Po skonsumowaniu jabłka ciężko było wejść na rower, a tym bardziej nabrać jako takiej prędkości. Tętno spadało momentami poniżej 120 bt/s.
Przed Uhowem zacząłem tracić ostrość dalekiego widzenia -WTF is wrong?
Przed Łapami prędkość z tej na początku trasy tj 28-29 spadła do 20 -która była szczytem moich sił. Po wprowadzeniu roweru do domu poszedłem do cioci zmierzyć sobie cukier -wynik badania to 68 mg/dl(dolny próg normy to 90 mg/dl).
W domu już nie zupa tylko płatki jęczmienne z mlekiem i miodem(polecam) i kilka kanapek. Teraz zabieram się do nauki na 3 kolokwia w tym tyg.
Do Doktorc dość silny wiatr z 1, na powrocie wiał z 11 -jak pech to pech.
Wycieczka zaliczona do udanych -w końcu dojechałem.

Fotki z Doktorc:

są przygłupki jeżdżące o tej porze rowerem, są i wędkujący ;)

UE wszędzie wciśnie swoje 3 grosze <grrr>
Kategoria szosa, <50km



Komentarze
RamzyY
| 19:25 czwartek, 8 grudnia 2011 | linkuj kiedyś musi być ten pierwszy raz ;/ mam nadzieje że więcej do tego nie dopuszczę bo takie kręcenie to już nie jest przyjemność
Ra1984
| 21:11 poniedziałek, 5 grudnia 2011 | linkuj Mi tętno prawie nigdy nie spada poniżej 140 :P, natomiast jabłuszka na wypadach uwielbiam :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!