avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
184.00 km 0.00 off-road
06:33 h 28.09 AVG:
V-max:53.40 km/h
temp:21.0
przewyższenia:1081 m
HR max:171 ( 91%)
HR avg:147 ( 78%)
tłuszczyk: 7285 kcal
dosiadałem: el compañero

184km in legs, but they WANT MORE!!

Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 3

Po 37km do Brańska i zmaganiach ze zmieniającym się co zakręt wiatrem wiedziałem, że nie będzie lekko. Miałem nawet pomysł na odbicie na Zambrów i skróceniu trasy, ale… jeżdżę po to, aby pokonywać własne słabości i zapomnieć o Bożym świecie oraz utrzymać formę.
Ścieżka wycieczki na dole wpisu. Dodam, że jechałem cały czas słuchając jednego z wygranych w konkursie foto audiobooków -i jeszcze nie skończyłem. 20’ odpoczynek nad Bugiem kilka km za Siemiatyczami


Bug –zimą wygląda bardziej majestatycznie nieprawdaż Sebastian?

most ‘na’ Bugu

Dawno mnie tam nie było samochodem –może dlatego że szkoda mi było zawieszenia, ale sa tam salamandry plamiste

choć teraz to już zjazd przypomina

most z perspektywy odpoczynku

I tradycyjnie zdjęcie mojego ściganta ;D
potem wpadłem do koleżanki z cukrem dla jej koni, a potem czując jeszcze moc w nogach poleciałem dłuższą drogą do domu przez Strablę. Najgorzej było jechać po 19nastce, ale że w Boże Ciało szykuje się ponad 100km tą krajową to trzeba przywyknąć ;/ po trasie kilka razy popukałem się w głowę na widok wyprzedzania na 3ciego z moim udziałem ;x
Nogi po trasie mogą jeszcze jechać dalej(przed Łapami bez większego wysiłku można było wykręcić 30km/h), ale tyłek protestuje
Pulsometr po zamianie baterii już nie protestował, tylko pod mostem złapał sygnał ~600HR –może jakaś CB dopałka w TIRze?
Po drodze zeszło 3l wody –skończyła się w Surażu- ale chociaż jedzenia starczyło ;)
Żeby było śmieszniej rano przed wyjazdem byłem zmuszony zażyć 2 węgle –wiecie po co- a niczego takiego nie jadłem ;/
Chyba spaliło mi trochę ryjek –w sumie >6h jazdy od 9 to pełen wachlarz słońca ;)
Forma UP!UP!UP! -takie AVG w takim wietrze -przepraszam -ale popadłem w samouwielbienie ;p

javor szykuj się na jutro ;)




Komentarze
porcupine
| 05:58 sobota, 26 maja 2012 | linkuj Piękny dystans że o czasie przejazdu nawet nie wspomnę,
RamzyY
| 04:41 sobota, 26 maja 2012 | linkuj pisałem, że popadłem w samouwielbienie ;) momentami odpuszczałem i dawałem 20km/h ale jak tylko wjeżdżałem w las czy z górki to pocisk. Ograniczało mnie tylko to, że musiałem rozłożyć siły na całą wycieczkę.
javor
| 21:19 piątek, 25 maja 2012 | linkuj I wracałeś tyle km z niemałym wiatrem w mordę i taka średnia? Jesteś chyba cyborgiem :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!