avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
145.70 km 0.00 off-road
05:17 h 27.58 AVG:
V-max:50.10 km/h
temp:34.0
przewyższenia:800 m
HR max:169 ( 90%)
HR avg:143 ( 76%)
tłuszczyk: 4396 kcal
dosiadałem: el compañero

odwiedziny kumpla, wychy i starych śmieci cz. 1

Piątek, 27 lipca 2012 · dodano: 27.07.2012 | Komentarze 0

Prysznic wzięty, musli z mlekiem w misce, więc można uzupełnić wpis ;)
Zbierające się już bociany(naliczyłem 19 w powietrzu) i spadające sporadycznie liście zapowiadają jesień -mam nadzieję, że złotą ;) W Sokołach został wyremontowany stadion klubu KS Sokół. Temperatura o 10 sięgnęła 30C odczuwalnej ;p Jechałem spokojnie nigdzie się nie spiesząc powoli pokonując górki, a na zjazdach rozciągałem się. Jechałem wzdłuż Narwii podziwiając tamtejsze okolice i stację narciarska w Rybnie stworzoną na jednej z wielu górek. Po drodze -brzydko mówiąc- olałem jeden taras widokowy i żałuję, że nie chciało mi się zatrzymać na zrobienie foto(może dlatego, że trzeba było zdejmować plecak, słuchawki, rozpiąć zamek a potem w odwrotnej kolejności ;p) majestatycznej doliny Narwi bodajże w Siemieniu. Jeżdżąc po tych wioskach trzeba było wyregulować tłumienie, ale warto było. Niektórzy mieszkają na górze, inni na dole w domach z wysokim ’fundamentem’. Każdy kto czyta tego bloga musi koniecznie się tam wybrać!

Na moście Hubala robiąc foto plaży i Łomży(może nie najlepsze miejsce na pokazanie, że miasto jest na górce)czułem, jakby ktoś po plecach lał mi wrzątek. Później odwiedziłem wychę, która po tym jak mnie zobaczyła zaraz przyniosła ręczniki papierowe (mokre przedramiona, barki etc ;D ) oraz 2 butelki wody -ale skoro jedzie się w samo południe…

Po drodze do Ostrołęki i później nie widziałem żadnego rowerzysty –może znają mniej ruchliwe trasy ;) Po dotarciu do Czerwina odpaliłem gps'aGps, który doprowadził bezbłędnie do Bartos.
U kolegi z najlepszego technikum weterynaryjnego w Łomży -i w ogóle- oraz najlepszej bursy szkolnej nr 2 w Łomży lat i 3tyg studiów w Hajnówce -blee- naprawienie pompki w Zetorze(kupił chiński zamiennik i nie mogło działać ;x), później żniwa i o 22 byliśmy wolni. Dzida więc do kolegi do Ostrołęki na pizze i browary. Zeszło się do 1 i trzeba było jechać, żeby wstać na 5.30.
BTW poszło 4.5l wody.
Kategoria <150km, szosa



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!