avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
116.00 km 0.00 off-road
04:18 h 26.98 AVG:
V-max:42.90 km/h
temp:33.0
przewyższenia:585 m
HR max:163 ( 87%)
HR avg:137 ( 73%)
tłuszczyk: 3425 kcal
dosiadałem: el compañero

odwiedziny kumpla, wychy i starych śmieci cz. 2

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 28.07.2012 | Komentarze 0

Pies wykąpany szamponem, wyczesany i wynagrodzony za te katusze przysmakami, więc czas na drugą część wpisu ;)
Wyjazd od Marcina z gps'em ustawionym na Ostrów. Wyjechałem o 6 w rześkiej, 20C temperaturze, która godzinę przed końcem trasy doszła znów do 33C ;/ W tej chwili termometr na moim północnym oknie pokazuje 34C -w cieniu oczywiście ;p

Staw Miejski w Ostrowie Mazowieckim


I i II śniadanie czyli spożywka na cały dyst, bo po otwarciu oczy I said I feel that I am dying –nie, nie z powodu przedawkowania piwa ;)
Wyjazd drogą ekspresową, która za 2km przeszła w 'zwykłą' krajową 8 wraz z robioną przed Zambrowem ekspresową obwodnicą. Na tej szosie można spokojnie rozwijać +200km/h -może to już nie Polska hehe Ruch bez porównania większy niż w chwili wyjazdu. Od Zambrowa wiatr z pierwszej, ale niech się goni! -dziś jest drugi dzień jażdy tempem turystycznym :) Nogi nie odczuwają zbyt ostatnimi dniami przejechanych km, ale tyłek niestety tak. Po drodze do Mazowiecka nie widziałem żadnego rowerzysty –może znają mniej ruchliwe trasy ;)

Śniadanie numero dos w Mazurach, po którego spożyciu wyprzedził mnie szosówką kolarz obcinając po Focusie. Siadłem mu na kilka km na koło, ale nie miałem tyle vervy, żeby pocinać 35 ;/ Na przystanku skończyło się 1.5l Żywca o smaku gruszki -polecam bo nie jest przesłodzony jak wszystkie inne wynalazki. Robiąc wpis obserwuje wyginające się drzewa ;p
Przez 3 dni wpadło 473,2km-mój tyłek tego nie akceptuje i nie wiem, czy będzie w stanie dowlec się jutro do Supraśla pokibicować Sebastianowi ;/
We środę przeskakiwał mi łańcuch po 8 koronce -stawiałem na jej zużycie. Okazało się, że przestroiłem przerzutkę. Grunt, że teraz wszystko jest cool.
BTW:
-dziś poszło tylko 2l wody przez poranny wyjazd
-nowy rekord średniej HR ;p 137(w sumie do pierwszego śniadania puls nie przekroczył 140)
Kategoria <150km, szosa



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!