avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
81.00 km 4.70 off-road
02:49 h 28.76 AVG:
V-max:46.80 km/h
temp:23.0
przewyższenia:414 m
HR max:163 ( 87%)
HR avg:148 ( 79%)
tłuszczyk: 2343 kcal
dosiadałem: el compañero

11 dniowa przerwa i realna burza

Środa, 19 września 2012 · dodano: 19.09.2012 | Komentarze 0

Ostatnio byłem na rowerze 11 dni temu. Zaniedbałem go przez: pogodę, różne obowiązki, wyjazd do babci gdzie uczyłem się do poprawki z prawa. Żałuję za ten grzech, postanawiam poprawę, a pokutować już odpokutowałem to jest spadek formy, którą podbudowałem przez wypad w góry.
Trip miał być 2x dłuższy, ale kumple akurat dziś w rozjazdach, więc zmotywowałem się choć na tyle. Prawo zaliczone, choć cała biurokracja z tym związana wypadła poza termin, więc z nauką spokój do nowego roku akademickiego. Wpis na spokojnie z czosnkową bagietka z piekarnika, połową małej pizzy przewalającej się po zamrażarce, surówce z czerwonej kapusty i lampce/lampkach ;) wina porzeczkowego od dziadka.
Niechętnie wyjechałem z domu, ale już po pierwszych km nabrałem chęci i ruszyłem również psychicznie. Cały czas pod wiatr, no cóż -bywa. Nie spieszy mi się nigdzie, więc się nie spieszę. Pedałuję w poszukiwaniu przydrożnej jabłonki, która przydarzyła się za Brzozowem Starym

(foto z przystanku "na głodzie" za Brańskiem)
a jabłka takie, że można by sprzedawać. Na polach przede Brańskiem zaczęło tak wiać(<40km/h w podmuchach) że V spadała do 20km/h. W Brańsku wjazd na ddr i skierowanie się na Hodyszewo. Skręt w stronę Topczewa, by odbić na Sieśki(ojcowizna to jest dziadkowizna) i polecieć po piachu przez 4,7km po lasach i polach. Wyjazd w Pietkowie, gdzie przywitała mnie potańcówka z plastikowymi palmami zwana Euforią ;/ Skierowałem się na działkę w celu zjedzenia

gdzie spotkałem tatę i jego bratanka zajmujących się pszczółkami. Do domu zostało 12km i to z wiatrem w plecy, którego dziś jak na lekarstwo.
Koniec wpisu. ;) trzeba brać się za niedziałającą antenę TV(pewnie zasilacz), przejrzeć psa od kleszczy i obejrzeć jakiś film.
Za oknem zaczęło się przejaśniać, choć 30' wstecz zanosiło się na burzę. Może natka natura nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa ;/

Nie wiem, na ile gpsies.com jest dokładny w ocenie wysokości, ale nie mam zamiaru zakładać kolejnego konta, pamiętać do niego hasła a tym bardziej dostawać -niby to przypadkiem- reklamowych maili czyt. SPAMU
Kategoria <100km, szosa



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!