avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
36.70 km 8.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:0.0
przewyższenia:199 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: kcal
dosiadałem: el compañero

najbardziej techniczny odcinek ever

Piątek, 28 grudnia 2012 · dodano: 28.12.2012 | Komentarze 9

Gdyby nie wiatr pogoda na dłuższą wycieczkę byłaby idealna a tak zrobiłem tylko tyle bo babcia otrzymała dziś wypis ze szpitala i na 13 musiałem być w szpitalu.

Od Turośni Kościelnej kierowałem się po swojemu na Kowale, jednak zbłądziłem i trafiłem do wioski Dołki, gdzie zaczęła się walka z wyślizganym, zlanym deszczem i zmrożonym lodem. 2atm i Nobby Nice niewiele pomagały(tu kolce byłyby zbawienne) więc jechałem z duszą na ramieniu wpięty z SPDy ;) Raz zastanawiałem się czy nie zejść by z bike'a ale po 2 krokach wsiadłem z powrotem i ciągnąłem się <10km/h.


Jutro postaram się lepiej zorganizować i godząc naukę z rowerem i dłużej posiedzieć z siodle.
W piwnicy w wiadrze na wiórki kot Zygmunt szykuje się chyba na kremację ;)

Wczoraj z drodze powrotnej z pod Lublina od dziadków CB radio znów zarobiło na siebie -400zł poszło by jak nic, ale o czarnym mondeo wiedziałem już kilkadziesiąt km wcześniej ;)
BTW czasu nie wpisałem, a km z gpsies.com bo 'przez rękawice' zresetowałem licznik ;/
Kategoria <50km, szosa



Komentarze
neofelis
| 19:49 niedziela, 13 stycznia 2013 | linkuj Co do psów - nie tak dawno miałam bliskie spotkanie z rottweilerem na jakimś odludziu. Już myślałam, że to koniec, bo biegł w moją strone, ale ta krwiożercza bestia tylko podbiegła, pomerdała ogonem, obwąchała i spokojnie mogłam jechać dalej :) o wiele gorsze mam wspomnienia związane z yorkami :D
RamzyY
| 14:39 niedziela, 13 stycznia 2013 | linkuj całkiem spory dialog pod wpisem się utworzył ;)
W sumie charakter zwierzaka -tak, zwierzęta tez mają charakter- zależy od sposobu obchodzenia się z nim. Świnki nie można było wziąć na ręce bo zaraz sikała ale była pociesznym wieprzem.
To tak jak nie można wrzucać wszystkich pit bulli czy rottweilerów do jednego worka -ich charakter zależy od tego jak konsekwentnie będzie go prowadził właściciel i z jakiej jest hodowli, boi jeśli kupuje się psa na bazarze no to sory.
neofelis
| 13:04 niedziela, 13 stycznia 2013 | linkuj ja znowu odwrotnie, uważam, że króliki są fajniejsze
pierwszego królika którego miałam to była znajda, ktoś go wyrzucił... ale królas był świetny biegał po całym domu, atakował obcych, pogryzł księdzu sutanne, gdy ten przyszedł po kolędzie xD, jak szliśmy na spacer do sadu to sam wracał do domu, naprawde ganialne zwierze
świnke miałam później, ale to był dorosły samiec też taki troche z odrzutu, wgl lał ze strachu, bał sie, panikował, na wybiegach sadził bobki, co mnie wkurzało, fajne było tylko to, że kwiczał gdy usłyszał, że coś sie je, albo jak któreś zwierze coś dostało to on też musiał mieć :D... kwiczenie było świetne ;)
teraz mam królika psychopate, gryzie ściany, meble, ludzi ... ;D też biega luzem po domu, tylko o ile ten pierwszy królik sam przychodził by go podrapać, lub gdy sie siedziało przed tv wskakiwał na kolana, wtulił sie i spał, a ten co teraz mam to strach do niego ręke wyciągać i można go pogłaskać tylko w tedy kiedy on ma ochote ;p
Ale mając porównanie jeszcze w kwestii bałaganu to królik jest czystszy, załatwia się tylko do kuwety i mniej śmierdzi, nie wolno go tylko zamykać w klatce na dłuższy czas, bo robi sie dziki i strachliwy, najlepiej gdy ma możliwość wychodzenia z klatki kiedy ma ochote i zamykać go tylko gdy nie ma nikogo w domu (u mnie i tak potrafi sobie sam otworzyć klatke) w tedy robi się taki psowaty :D
ale sie rozpisałam -,-
RamzyY
| 07:19 niedziela, 13 stycznia 2013 | linkuj no fakt -koty nie przyspieszają HR na rowerze ;)
z ''gryzoni'' siostra ma królika -jeden z głupszych zwierzy jakie były w naszym domu ;/ świnka morska -to było coś ;)
neofelis
| 22:15 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj hahaha :D oj tam
kto co lubi ;D ja za nimi nie przepadam, chyba dlatego, że mam za dużo gryzoni i ptactwa w domu, ale też i nic do nich nie mam. Przynajmniej jeszcze nigdy, kiedy jechałam rowerem nie gonił mnie kot :D Więc tu mają u mnie duży + ! :D
RamzyY
| 21:50 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj Kot to nie zwierzę -to pasożyt -pies co innego.
neofelis
| 21:37 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj ja zawsze powtarzam, albo ma sie w domu zwierzęta, albo porządek ;D
w końcu trzeba było znaleźć jakieś wytłumaczenie dlaczego mój pokój i pomieszczenie papug wyglądają tak a nie inaczej ;)
RamzyY
| 21:20 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj gorzej, że ten kot jest puchaty i wszystko z siebie niesie do domu ;/
neofelis
| 21:10 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj Koty już tak mają :D pół biedy jeśli da sie danego osobnika wziąć i przełożyć w inne miejsce ;D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!