avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
70.20 km 40.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:-4.2
przewyższenia:332 m
HR max:172 ( 90%)
HR avg:151 ( 79%)
tłuszczyk: 2000 kcal
dosiadałem: Gazella

dance macabre - śnieg+marathony

Wtorek, 19 marca 2013 · dodano: 19.03.2013 | Komentarze 0

Do Białego(temp -4,2) po asfalcie na Szpitalną, potem szpital na wykład z interny, na Szpitalną po strój na wf z szafki(zaczyna padać śnieg), na Wołodyjowskiego na wf. Nie miałem dziś humoru więc pomimo 2x45' wf nie ćwiczyłem tylko po rozgrzewce siedziałem pierwszą część zajęć na ławce, a 2 części na rowerku nie przekraczając HR100(miałem dziś Sigmę). Potem 3h okienka to poleciałem do Peletonu na Ciołkowskiego na 3atm w kołach -masakra. Przy 20km/h rzuca jak szmatą. Spory wybór tam mają swoją drogą i ceny przystępne, a szukałem lampek na tył dla Przemka, któremu pękła ośka i jest chwilowo unieruchomiony. Powrót na Szpitalną by pokuć farmę na parapecie(chyba kimałem, bo coś za szybko zleciało od 13 do 15.45). Przed wejściem do uczelni zabezpieczyłem rower od śniegu szpitalnym kondomem na buty i folią bąbelkową od nowej kierownicy


O 19 opuściłem uczelnię i zabezpieczenie przydało się. Do Łap po nocy i w śnieżycę a na ulicach prawie nie widać pasów ;/ Spuściłem powietrza do ok 2-1,5atm i dzida, ale zakręty już nie 45º tylko 90º ;/ i to z ręką na sercu.
Do Łap nie było widać pasów że kilka X zastanawiałem się czemu samochody mnie nie wyprzedzają, a jechałem środeczkiem aczkolwiek dziś kierowcy na tej trasie zachowywali niezwyczajną im uwagę. Okulary(szkła nocne) z Lidla okazały się spełniać swoje zadanie: nie dość że jaśniej, to żaden samochód mnie oślepiał. Światła żarowe widziałem jako pomarańcz, ale xenony już normalne, białe, ale nie oślepiające. Na miejscu rower wyglądał jak po tegorocznej setce do Bielska:




Jutro do szpitala raczej autobanem, bo zimówka unieruchomiona na ~2tyg a nie chcę się bardziej narażać na połamanie na schwalbe marathonach ;p
BTW dane bez czasu bo licznik z Lidla łatwo ulega resetowi ;/ ale do wyjazdu do Łap pamiętam, bo cio miałem robić na 3h wykładzie z Med Katastrof -bawić się m.in licznikiem i buszowac po allegro ;p
Kategoria <100km, szosa



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!