avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
133.52 km 0.00 off-road
04:43 h 28.31 AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:16.2
przewyższenia:733 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 4087 kcal
dosiadałem: Pająk

prawie spadłem z roweru -kosiarka na ropę cz. 2

Sobota, 13 lipca 2013 · dodano: 13.07.2013 | Komentarze 0

WakeUp o 6, śniadanie i lecimy z tym koksem. Wyjazd po 7 a dookoła mgła -jakbym był w górach. Temperatura kiedy wyjeżdżałem była 16,2C więc z doświadczenia nie zakładam HR monitora. Nad Bugiem jakby się przejaśniało, ale dalej lecę w 'ciemnościach'. Mija mnie trzeci samochód z 'zawodniczymi' rowerami na dachu -zapewne MTB Puławy. Po nogach wciąż daje zimny wiatr -w 100% czuje się, jakbym jechał jesienią. BTW to już 4 dzień jazdy z 10cm zagłówkiem/dużym plecakiem. Kolejna tak rozwleczona po województwach trasa zostanie potraktowana trekkingiem, choć będzie to zapewne dopiero wrzesień. Po 14.5km Siemiatycze witają, przed rondem odbijam na Kleszczele. Stan drogi wiadomo -nie krajowa 19nastka, ale bez dziur i sporo podjazdów -przynajmniej poużywam zapomnianych koronek skoro 7,8,9 i tak 'nał yor zgon' Gmina Nurzec-Stacja wita napisem 'strefa nadgraniczna' i zaczynają się grzybowe lasy-jak okolice Królowego. Słońce wciąż bez większego=dłuższego sukcesu próbuje się przedrzeć. 10km przed Kleszczelami zaczyna odnosić więcej sukcesów i świeci aż do domu z przerwami oczywiście. Ważne, że nie pada.
Na wszystkich mniejszych podjazdach AVG dostaje po dupie -nie redukuje i nie przechodzę na wyższa kadencję piłując dalej zajechane koronki po których skacze łańcuch mimo korbienia po najmniejszej linii oporu.
Nasze podlaskie lasy są bardziej przyjazne -można się bez stresu wysikać co stwierdzam za Kleszczelami ;p Łańcuch po wczoraj domaga się szmalcu, a że sobą nic nie brałem jedziemy dalej ;/ Newmeteo mówiło o wietrze w plecy -haha wiało albo z boku albo z 10 przed Bielskiem co nie zmienia faktu, że do domu trzeba jakoś się dotoczyć. Pierwsza przerwą na posiłek we wsi Augustowo po 85.6km, a byłem już fest głodny mając ze sobą tylko 2 szklanki herbaty w camelbacku :D
Na 2gie śniadanie Nałęczowianka, 3 rożki i duża chałka. Jogurtów nie było bo jak powiedziała babka -nie schodzą (znów wybrałem mały, wiejski sklep żeby mieć na oku rower) Początkowo miałem jechać z Bielska przez Bańki i Mulawicze, ale coś krzyż zaczął szczypać -jakby rwało przyczep któregoś mięśnia pleców- a to pewnie od plecaka i trase było trzeba zmodyfikować. Jak przestanie boleć to odbiję na Doktorce -w końcu jutro wolne od roweru i można dziś pojechać po bandzie. Był plan wpaść do kumpla z Lomży mieszkającego po trasie ale okazało się, że jest w stolicy i nici z meetingu ;/
Gimnastyka przed sklepem w Augustowie pomogła do Suraża i magia się skończyła. Zaraz slow motion i leniwe toczenie się, bo i tyłek, i plecy, i koronki nie dają rozwinąć skrzydeł nogom które chcą jechać dalej!!

Wlatując na Łapy widzę kobitę z kosiarką i sporo dymu.. patrzę, wącham a to ROPA HAHA Pierwsza myśl -zatrzymać się i polecić żeby wyłączyła maszynerię, bo mąż zabije, ale w sumie jak mąż nie może z kosiarką polatać pół godz tylko kobietę goni to więcej tego nie zrobi ;p
Przez wszystkie te km w tym tygodniu -i ogólnie odkąd jeżdżę w słuchawkach- nie miałem żadnej zagrażającej życiu sytuacji stricte jadąc w słuchawkach(nauszne, ZX600) bo choć plecak w dużej części zasłaniał mą łepetynę zapewne było je dobrze widać.
Na wykonanie zaległych wpisów/uzupełnienie, wyznaczenie trasy gps i 15min posiłek zeszło prawie 4 godziny, ale w sumie są wakacje -znaczy do poniedziałku bo od poniedziałku:
*3tyg praktyk na SOR w Białymstoku(przynajmniej po 85km dziennie wpadnie)
*od razu po(zwolnię się kilka dni z praktyk): 2tyg pielgrzymka na Jasną Górę,
*od razu po: 2tyg praktyk na karetce w Łapach
i cały wrzesień wolny to wypadamy z chłopakami na Mazurski szlak na tydzień trekkingami -choć na namioty może okazać się za zimno, ale cóż -nie takie sytuacje się przeżyło.

nowe gminy: Nurzec-Stacja Milejczyce, Kleszczele, Orła
Czyli w sumie 12 nowych gmin jeśli się nie mylę -pretty cool
Kategoria <150km, szosa



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!