avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:513.70 km (w terenie 37.00 km; 7.20%)
Czas w ruchu:14:22
Średnia prędkość:21.07 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:729 m
Suma kalorii:5556 kcal
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:85.62 km i 3h 35m
Więcej statystyk
suche dane:
192.00 km 11.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:
przewyższenia: m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: kcal
dosiadałem: el compañero

wyrównanie z Lipca

Niedziela, 31 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 0

z tego co spisałem:
z psem 55km codziennie po trochu(jak tylko podczas pobytu na Podlasiu)
po mieście razy kilka 25km
do Podlodowa 19km
do Woli Gułowskiej 40(mokry do suchej nitki)
3X do Baranowa 11km po zakupy
2X po wiśnie(10km)

BTW - niektórzy umieszczają wpisy po 3-5km, kiedy jadą do sklepu czy serwisu. Ja wolę sumować pod koniec miecha i bynajmniej nie po to, aby znaleźć się na głównej bo mi na tym nie zależy
teraz jadę na 3tyg na Światowe Dni Młodzieży do Hiszpanii więc podsumowałem Bikestatsa, wyczyściłem rower i przygotowałem go na 3tyg odpoczynek + jutrzejsze 120km do Łosic przez Drohiczyn i w piątek 90-100km do Sobieszyna skąd jadę do Puław na autokar na ŚDM.
Pozdro


suche dane:
72.50 km 16.00 off-road
04:18 h 16.86 AVG:
V-max:40.10 km/h
temp:16.0
przewyższenia: 70 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1137 kcal
dosiadałem: el compañero

Waniewo i 30km w deszczu

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 1

Planowałem na jutro Łomżę rowerem(140km+) więc chciałem się rozruszać troszkę i miałem jechać sam na 70-80km przejażdżkę, ale dziewczyny wybierały się -swoim tempem- w nieznane mi rowerem tereny więc... go go go! Wycieczka przez Turośń Dolną na Topilec i tam na Waniewo przez kładkę, która okazała się pod koniec zalana. Ale za to widziałem chłopaków jeden z REBĄ, drugi XTR z tyłu ale ramy nie jakieś specjalne a gadając o maratonach strasznie klęli więc nie zagadywałem do nich. Z pod waniewskiej kładki



powrót w deszczu do samego domu i gdybym zaopatrzył się z coś nieprzemakalnego byłoby spoko, ale miałem spodenki i koszulkę oddychającą ;/ za to miałem nie zdjęte błotniki ;)
W domu 3/4l budyniu na rozgrzanie i 2 odcinki Rancza ;) ale Łomża jutro samochodem, bo burze zapowiadają na cały nadchodzący tydzień - rower w tym roku ma czyszczenie po każdym zmoknięciu - więc często ;/ a jutro czyszczenie generalne łącznie z klockami i płukaniem kasety.

BTW aura w Łapach ostatnimi czasy

Kategoria <100km, teamowo


suche dane:
19.00 km 0.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:
przewyższenia: m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: kcal
dosiadałem: el compañero

poobiadawa wycieczka

Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 0



suche dane:
115.90 km 10.00 off-road
05:35 h 20.76 AVG:
V-max:66.00 km/h
temp:35.0
przewyższenia:403 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2789 kcal
dosiadałem: el compañero

Kazimierz Dolny i dwa nowe rekordy [Lubelskie]

Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 1

Z braku czasu na od dawna planowaną wycieczkę trzeba było zorganizować ją w niedzielę. Takiego ruchu nie widziałem nawet po drodze do Białego czy drogach krajowych - nie dało się zamienić słowa a oczy trzeba było mieć dookoła głowy! (acha team ten sam co do Rancza tj Jeruzala)
Ja rowerem od Sobieszyna, a dziewczyny od Puław z podwórka wujka(przebiłem się przez miasto szybciej niż one).
Takiego tłoku w Kazimierzu nie widziałem jeszcze nigdy


-gorzej niż na Krupówkach: motory, konie, samochody, motorówki i skutery wodne. W Kazimierzu odwiedziliśmy tylko Wąwóz Korzeniowy




jechałem dość szybko, lecz ostrożnie -jeśli da się to pogodzić- a piesi odskakiwali na boki jak zbijane pionki.
Nie ma to jednak jak full!! na sztywniaku odpadłby mi tyłek a i tak tego dnia poszło ponad 2,5l wody -co rzadko mi się zdarza. Wracając do fulla Focus radził sobie z każdym napotkanym kamykiem czy inną większą, bądź mniejszą przeszkodą -rzecz jasna przestroiłem zawieszenie po zjechaniu z trasy do Kazimierza. W planie na koniec Wąwolnica -Nałęczów i Janowiec odpadły z braku czasu- gdzie większość trasy pod górkę, ale za to z powrotem do
Puław z górki.
Podczas mojej samotnej przejażdżki do Puław wciąż pod dość mocny wiatr, z Puław także -tylko wiatr osłabł już.
Tego dnia pobiłem 2 rekordy:
- rekord życia w prędkości tj z 63 na 66 km/h
- rekord roku na dziennie przejechane km tj 136 km, bo przed wyjazdem do Kazika chciałem z siorką spalić obiad.

Dlaczego kura przeszła przez jezdnię? - bo chciała wyzionąć ducha ;) (jeszcze żyła)
Kategoria <150km, Lubelskie, teamowo


suche dane:
38.00 km 0.00 off-road
01:42 h 22.35 AVG:
V-max:43.00 km/h
temp:35.0
przewyższenia:115 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 618 kcal
dosiadałem: el compañero

sprawy w Rykach i zapach z piekarni [Lubelskie]

Czwartek, 14 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 0

Wycieczka w celu odpoczynku od pszczół, które od początku tygodnia pomagam dziadkowi okradać z miodu lipowego. Wycieczka po najlepsze kefiry 0% żurawinowe i leśne -z Biedronki- oraz kilka rzeczy potrzebnych do remontu pokoju. Na rynku straszny ruch, a paniusie z tyłkami jak szafa coś szemrzą pod nosem na 2x mniejsze od ich "nadbudówek" rowery mój i siostry. Zabraliśmy się więc stamtąd -bo jaka przyjemność przepychać się pomiędzy ludźmi- i pojechaliśmy załatwić inne interesy. Po opuszczeniu Biedronki przejażdżka po ostatnią pozycję z listy i 3m od nas stłuczka -gość wymusił- ale nie zostałem jako świadek, bo wina ewidentnie jego. W obie strony jechało się z wiatrem -chociaż raz nie w obie pod- ale siorka coś stękała żebym zwolnił, bo coś ją udka bolą więc cóż ...
Kilka km przed domem zapach z piekarni i ... zjazd z trasy ;p kupiłem rogale z makiem i do domu.

BTW: Fajnie jeździ się tą krajową 17 Wa-wa - Lublin po "pasie dla złomów": nikt nie przeszkadza, można pogadać i bezpiecznie a jak TIR przejedzie obok ... miód ;p

suche dane:
76.30 km 0.00 off-road
02:47 h 27.41 AVG:
V-max:43.60 km/h
temp:22.0
przewyższenia:141 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1012 kcal
dosiadałem: el compañero

rozruszanie nóg po burzowym przestoju [Lubelskie]

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 0

Po 2 dniowym rwaniu porzeczek w 32C upale nastał czas na rower, traf padł na Puławy, wyjazd jakaś 18.30, po wyjechaniu za Żyrzyn nabrałem nowych sił, z Puław odbiłem w str Radomia na Tesco, kolko po Puławach i z powrotem, koło Żyrzyna stwierdziłem niedosyt w km -mimo ze nogi miały dość- i odbiłem na ryki na krajowa 17nastke gdzie panował straszny ruch, ale od czego "pasy dla złomów" ;D kilka km przed rykami odbiłem na sarny, potem Ułęż i do domu, powrót przed 22
dramat pedałowania chyba stad, ze dawno nie pokonywałem takiej ilości wysokich -w porównaniu w Podlasiem- przewyższeń(momentami 40 ale było i 20 ;/), muszę się podszkolić
Kategoria szosa, Lubelskie