avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:882.60 km (w terenie 111.10 km; 12.59%)
Czas w ruchu:26:55
Średnia prędkość:25.91 km/h
Maksymalna prędkość:70.50 km/h
Suma podjazdów:2838 m
Maks. tętno maksymalne:181 (90 %)
Maks. tętno średnie:154 (77 %)
Suma kalorii:21594 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:63.04 km i 2h 14m
Więcej statystyk
suche dane:
84.60 km 28.20 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:
przewyższenia: m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: kcal
dosiadałem: zimówka

suma sumarrum połowy marca

Piątek, 16 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 0

Przejażdżki z psem, 1 do kościoła i po mieście. Zimówka wywieziona do babci pod Lublin i teraz mongoła siorki katuje ;)
(km zliczane sumiennie z gspsies.com +założony zeszyt w exelu na konto psich wycieczek ;D)
Kategoria z psem


suche dane:
34.20 km 0.00 off-road
01:23 h 24.72 AVG:
V-max:54.00 km/h
temp:5.0
przewyższenia: m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 592 kcal
dosiadałem: el compañero

Białystok nocą

Czwartek, 15 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 0

Po 11 h na uczelni miałem dosyć -powrót do siorki na stancję, jajecznica, herbata i na Białystok. Tempo b. ładne cały czas tylko te czerwone światła przeszkadzały-chociaż nie wszystkie ;) Cały Biały chyba objechałem po łebkach. Jutro ciąg dalszy bo mam 4h okienko, a w ostatnim tygodniu marca 6/7h okienko i ni to wracać do domu ani siedzieć u siorki pod TV tylko prowadzić zdrowy tryb życia ;D
(16.03)Żebym wiedział, że nie bd dziś miał kluczy do mieszkania to jeździł bym do północy, bo na 4h okienko miałem rowerowe plany ;/
Kilka nocnych fotek

Sienkiewicza

koło poprzedniego mieszkania javora


poprzednia siedziba mojej uczelni


i obecna
zdjęcia kiepskie bo na szybko i z ręki
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
52.30 km 0.00 off-road
01:59 h 26.37 AVG:
V-max:64.60 km/h
temp:9.0
przewyższenia:147 m
HR max:175 ( 87%)
HR avg:152 ( 76%)
tłuszczyk: 896 kcal
dosiadałem: el compañero

[Lubelskie] wyrywało kierownicę z rąk-teraz wiem co to boczne podmuchy przy płaskich szprychach

Niedziela, 11 marca 2012 · dodano: 11.03.2012 | Komentarze 2

Wypad z Porcupine z BS i Peterem, choć początek dnia(deszcz i grad) był raczej kiepski.
Wyjazd z Nowodworu: z dużej górki trudno rozwinąć 35km/h, wyjazd z lasu powoduje przyciśnięcie się do kierownicy i trzymanie jej kurczowo. Płaskie szprychy łapią każdy podmuch wiatru- a dziś wiało jak rzadko. Podjazdy pod górki pod wiatr podnosiły HR do 170.
>Ryki

>objazd za Rykami
zmiana prowadzenia co kilka km, później pogawędki kiedy udało się pojechać chwilę z wiatrem, rozjazd w wiosce za Dąbią(chłopaki na Wawę, a ja do domu zbijać)

(przed Rykami wiało już w plecy i dało się 40 bez wysiłku wyciągnąć)
>Moszczanka(prosto na Żyżyn): rozwinąłem się do 64,6 km/h
>Sarny>Sobieszyn

(neogotycki Kościół w Sobieszynie)

(foto po drodze do Łap w Siemiatyczach)
Wycieczka zaliczona do udanych. Pozdrawiam jeszcze raz chłopaki i liczę na kolejną podróż-tym razem coś dłuższego do Kazimierza>Nałęczowa ;)

Po drodze do domu z rowerem na dachu straszliwie wiało -dziwiłem się, jak mogłem w takich warunkach pedałować. Jechałem max 90 a samochodem nosiło po całym pasie. DO tego padał śnieg i deszcz, ale pianki na kierownicy suche-zasługa wiatru ;)

suche dane:
35.60 km 20.50 off-road
01:55 h 18.57 AVG:
V-max:33.90 km/h
temp:2.0
przewyższenia: m
HR max:166 ( 83%)
HR avg:146 ( 73%)
tłuszczyk: 828 kcal
dosiadałem: el compañero

przez wszystkie możliwe podłoża kończąc na torach

Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 04.03.2012 | Komentarze 0

(odnośnie tytułu rozpoczynając od asfaltu, później głębokie błoto, piach, lód, śnieg i tory -rower do generalki, ale to po zmianie opon na RK)
Miała być czysta jazda, założyłem ocieplacze no i wyjazd. W Uhowie zakręt w teren i okazało się, że koła wrzynają się w błoto.

Potem zgubiłem się deczko znów w drodze do Bojar


ale po wjeździe na tory i włączeniu GPS-a


pojechałem we wskazaną stronę

i zaraz zobaczyłem przejazd w Bojarach.

Później dzida przez Bojary w stronę Borowskich i na Suraż, gdzie po drodze ukazała mi się scena podobna do tez z Pancernych.

Po drodze z pod kół uciekł mi łoś -ja się też wystraszyłem, bo tak bliskiego spotkania jeszcze nie miałem -chyba że w Białowieży w zwierzyńcu.
Później wyjazd na asfalt i wmordewind -ale to nic nowego w dniu dzisiejszym ;/ mimo to wycieczka zaliczona do udanych tym bardziej, że na Focusie nazbierał się już kurz!!! ;X
Mam nadzieję, że wiatr osłabnie na dniach i choć nocą będę mógł pokręcić -w dzień uczelnia ;/

EDIT 05.03 -dostawiam fotkę z powierzchownego czyszczenia roweru-pół zmiotki piachu, ale opony zmienione ;)
Kategoria <50km, off-road