avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2013

Dystans całkowity:2484.61 km (w terenie 105.74 km; 4.26%)
Czas w ruchu:88:15
Średnia prędkość:24.18 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Suma podjazdów:12024 m
Suma kalorii:55107 kcal
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:73.08 km i 2h 56m
Więcej statystyk
suche dane:
76.04 km 0.00 off-road
03:16 h 23.28 AVG:
V-max:44.70 km/h
temp:2.1
przewyższenia:452 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1813 kcal
dosiadałem: Gazella

65km na glikogenie mięśniowym

Niedziela, 22 grudnia 2013 · dodano: 22.12.2013 | Komentarze 0

Plan tylko wyjechać na Poświętne, a później jak wiatr każe. Dojechałem do Poświętnego i czuję, żem głodny -a wyjeżdżając czułem się najedzony(w sumie same półprodukty). Pogoda w sumie ferstklass gdyby nie ten wiatr zbijający prędkość o 10/h. Postanowiłem więc jechać na 'energetycznego czuja' edytując co chwila trasę po 10km więcej. Do domu wpadłem bez drżenia rąk itp(początki hipoglikemii) więc całkiem spoko. Postaram się wybić jeszcze gdzieś nocą, jeśli tylko ogarnę ogniwa.

wiatr na wysokości Topczewa

przerwa na sisi ;)

Dokrotce, Narew

temp 2,1 /5*C

Kategoria <100km, szosa


suche dane:
47.30 km 0.00 off-road
02:14 h 21.18 AVG:
V-max:41.50 km/h
temp:3.0
przewyższenia:150 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1331 kcal
dosiadałem: zimówka

i cały misterny plan też w pizdu

Sobota, 21 grudnia 2013 · dodano: 21.12.2013 | Komentarze 0

Popołudniowy trip na Brzozowo-Pietkowo-Poświętne-Daniłowo. Przed Pietkowem spaliła się żarówka -a prędkość ~25/h. Na szczęście miałem latarkę, ale na część dalszą trasy już nie starczyło i 20km udupiłem ;/

temp 3 /2*C

Kategoria <50km, szosa


suche dane:
57.60 km 0.00 off-road
02:00 h 28.80 AVG:
V-max:41.40 km/h
temp:-2.2
przewyższenia:322 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1409 kcal
dosiadałem: Gazella

rano ciemno, wieczorem deszcz ze śniegiem -ale ok ;)

Piątek, 20 grudnia 2013 · dodano: 20.12.2013 | Komentarze 0

Wyjazd 7, powrót 17. Cały dzień na dziecięcym SORze, ale tyle pacjentów dawno tam nie widziałem... kilka ciekawych przypadków. Siedzieliśmy tam tak długo, że zaczęło wszystkim odbijać i śmiecha była z byle czego ;D

Do sklepu po dłuższą ośkę supportu nie zdążyłem -blat haczy o wideł- więc zimówka dziś nigdzie już nie pojedzie, ale zapowiada się całkiem klawy sprzęt.

Za to łyżwy przyszły i bd można poszaleć -nie jakieś hokejowe, tylko old-schoolowe, czarne figurówki ;)

BTW do 13 stycznia WOLNE!!

temp -,2, /-0,6*C

Kategoria <50km, szosa


suche dane:
61.37 km 0.00 off-road
02:31 h 24.38 AVG:
V-max:47.40 km/h
temp:-1.9
przewyższenia:350 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1460 kcal
dosiadałem: Gazella

dzień bez lewatywy dniem straconym

Czwartek, 19 grudnia 2013 · dodano: 19.12.2013 | Komentarze 0

..czyli hasło przewodnie dziecięcego SORu ale od początku. Siedzimy z chirurgiem w salce dydaktycznej na wykładzie z chirurgii, luźna atmosfera, wpada lekarka: mam dla Was przypadek(w domyśle przebadać dokładniej coby na następny raz przed decyzją przyszło zastanowienie). Lekarz i 9 studentów idą do gabinetu, za nami wchodzi dziewczynka i mamusia. "Zadzwoniłam po karetkę bo dziecinkę boli brzuszek, ale dyspozytorka skierowała do szpitala na SOR i jestem". Rano bolał brzuszek(po lewej str) ale po drodze do szpitala przestał. Dzieciaki jak wiadomo kłamią i wyszło, że obżarła się czekolady na mikołajkach. Zbadaliśmy brzuch, dodatkowy koszt-usg, migdały i takie tam. Wyszło, że ma zaparcie. No no SOR to mus, bo stan zagrożenia życia ... no to 3x lewatywa i na następny raz kochana mamusia się zastanowi. Coraz więcej takich przypadków. Debilni rodzinny, dyspozytorzy itd, a SORy to oddziały, które ZAWSZE przynoszą szpitalom straty choćby nie wiem co nie zrobiły, ale wygodni rodzinni skierują, dyspozytorka schodząca rano z dyżuru przesunie problem do kogo innego byle dalej i jak tu mają nie przynosić jeszcze większych strat.
150ml x3 lewatywka i cud nad Wisłą ozdrowienie. Zapraszamy na SOR ;)

temp -1,9 /2*C
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
65.24 km 0.00 off-road
02:32 h 25.75 AVG:
V-max:38.80 km/h
temp:1.0
przewyższenia:352 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1574 kcal
dosiadałem: Gazella

mżawka i mgła

Środa, 18 grudnia 2013 · dodano: 18.12.2013 | Komentarze 0

Wyjazd 13:35 i mżawka, która ustała na kilka km za Surażem, a tak ani to kropiło ani co, aczkolwiek okulary trzeba było przecierać. W Białym na 15, zajęcia do 18:30 i powrót. Bardzo ciemna noc, mokry asfalt pochłania światło z latarki i jadę bardziej po światłach blaszaków. Miejscami mgła i 0 wiatru -w sumie w obie strony.

temp 1,2 /1.*C
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
67.76 km 0.00 off-road
02:37 h 25.90 AVG:
V-max:42.20 km/h
temp:0.6
przewyższenia:352 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1623 kcal
dosiadałem: Gazella

student to się może... -bujać jak skóra na ......

Środa, 18 grudnia 2013 · dodano: 18.12.2013 | Komentarze 0

...kto słyszał powiedzenie, ten wie ocb. Pobudka o 5, wyjazd o 6.40 i po 40 minutach czekania prze Kliniką Chirurgii okazało się, że doktorek poszedł sobie na operację. A wcześniej mijał nas kret i pytał, czy ratownictwo :X Po tych 40min przełożyliśmy zajęcia na po świętach, na podwójne SUPER ;x
Co do trasu do szaro, buro i ponuro, ale km się zbierają i 20kkm niebawem pęknie, a o 15.30 mam kolejne zajęcia więc znów Łapy-Suraż-Biały-Łapy.

temp 0,6 /1,5*C
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
65.13 km 0.00 off-road
02:52 h 22.72 AVG:
V-max:43.60 km/h
temp:0.3
przewyższenia:352 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1543 kcal
dosiadałem: Gazella

z dziewojami na łyżwy

Wtorek, 17 grudnia 2013 · dodano: 17.12.2013 | Komentarze 0

Po raz drugi do Białego na łyżwy z Sylwią, Wiolą i Piekutką. Było cudownie. Dziewczyny coś często, choć na krótko przy bandach stały -kondycha czy ploteczki nie wnikam. Zaczęło się od mojej pierwszej gleby, ale tak to jest jak jak 3lata nie było się na płycie i po 15min jak zaczyna ogarniać się co i jak robi się zakręty przeplatanką ;) Później dziewczyny glebły 'o siebie' i jakoś wyszło, że zaczęły się na mnie czaić. Po glebie Sylwii w starciu ze mną odpuściły, ja się ostałem i pojechałem dalej, a Sylwia ganiała mnie jeszcze kilka kółek chcąc wyrównać rachunki, co skończyło się 2ga jej glebą -no cóż ;)
Powrót na resztkach energii, powolutku, bez pośpiechu, 20/h.

BTW kawa to ambrozja, taka gorzkawa, 'pachniąca' i gorąca ;]

temp 0,9 /0,3*C
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
59.37 km 0.00 off-road
02:25 h 24.57 AVG:
V-max:53.00 km/h
temp:4.0
przewyższenia:322 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1430 kcal
dosiadałem: Gazella

elektrostymulacja m. sercowego -przezskórna

Wtorek, 17 grudnia 2013 · dodano: 17.12.2013 | Komentarze 0

Wyjazd 7.30 powrót 14.30 i o 15 wyjazd na lodowisko -tez do Białegostoku, bo zajęć jednych nie było.
Na SORze był tępy dyżur i 'bawilim' się monitorem/defibrylatorem/elektrostymulatorem ogólnie wszystko w jednym. Na pierwszy ogień poszedł Ilya(kolega ze Wschodu). Później ja i zostałem do końca zajęć na łóżku btw całkiem wygodne, przeciwodleżynowe bodajże. Podłączyli mi elektrody/duże naklejki i dawaj 40mA od 70HR(strzelało, jak HR spadał poniżej 70). Później przestawili na więcej, bo HR mi podskoczył po kilku strzałach. Ogólnie drgała mi cała klatka piersiowa. Fajne uczucie, ale przy wyższym natężeniu daje się morfinkę, bo deczko boli. Doszło jeszcze drapanie w gardle -pewnie nerw błędny 10ty który leci koło gardła do serca został podrażniony(objawowe leczenie tachykardii)
Zimówka nie gotowa bo nie dałem rady z prawą miską... klucz, przecinak, palnik, imadło -NIC. Teraz spsikałem WD 40, ale jak tak dalej bd zostanę na kulkowych a nie maszynach ;[

temp -0,6 /3,6*C
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
72.78 km 0.00 off-road
02:59 h 24.39 AVG:
V-max:40.80 km/h
temp:3.1
przewyższenia:392 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1698 kcal
dosiadałem: Gazella

pisk opon za plecami

Poniedziałek, 16 grudnia 2013 · dodano: 16.12.2013 | Komentarze 0

Jazda jak jazda, przynajmniej mniej kałuż i lodowych garbów. Przed Baciutami wyprzedza mnie na 3go jakiś burak, ale cóż -norma kilkanaście x dziennie więc przywykłem. Za nim jedzie kolejny, który musiał nie widzieć mnie zza pierwszej osobówki i usłyszałem 3s pisk opon. Zjechałem do krawędzi i jechałem dalej nie oglądając się. Zajęcia z transportu w anestezjologii nawet się nie zaczęły a już się skońcyzły ;x -brak sali WTF?
Kolejne zajęcia z chirurgii u dzieci odwołaliśmy ze świątecznym błogosławieństwem doktora i do domu. Przez PKSy, na Klepacze i Suraż -pogoda ładna trzeba korzystać. Na powrocie rzuciłem zeta na orlenie i spłukałem Gazelkę, jako że tymczasowo kończy zimowe wojaże -codzienne smolenie i konserwacja łańcucha nie służą mu.
Teraz do piwnicy montować zimówkę coby jutro -i jeszcze dziś na test- nią ruszyć do Białego. Jeśli uda odwołać się i jutrzejsze zajęcia wyciągam dziewoje z roku na 90' łyżew, a jeśli nie uda się odwołać to łyżwy odwołane nie będą ;)

temp 3,1 /4*C
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
54.94 km 0.00 off-road
02:16 h 24.24 AVG:
V-max:43.10 km/h
temp:1.5
przewyższenia:336 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1317 kcal
dosiadałem: Gazella

znów spontan

Niedziela, 15 grudnia 2013 · dodano: 15.12.2013 | Komentarze 0

..tym razem z telefonem, bo dalej od domu a kluczy, dętek, ... have no. Świetnie się jechało, wodę chłonąłem z powietrza, ale łańcuch niestety z kół i znów poszedł w szejker. Jutro chyba ostatnia mokra taka przeprawa, bo kończę zajęcia przed 11 i zbijam czym prędzej do garażu montować 'nowy' sprzęt, bo łańcuch Gazelki długo tak nie pociągnie -co jazda rdzawy nalot.
Jak nie mijały mnie samochody jechałem bez światła bo było dostatecznie jasno, choć księżyca nie widać.


Sanktuarium Maryjne w Hodyszewie(low quality)


temp 1 /1,5*C
Kategoria <50km, szosa