avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:1753.73 km (w terenie 317.90 km; 18.13%)
Czas w ruchu:63:26
Średnia prędkość:24.64 km/h
Maksymalna prędkość:72.40 km/h
Suma podjazdów:8380 m
Suma kalorii:39695 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:73.07 km i 2h 53m
Więcej statystyk
suche dane:
107.70 km 107.70 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:-21.0
przewyższenia: m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: kcal
dosiadałem: zimówka

koniec miesiąca -lodowaty

Piątek, 31 stycznia 2014 · dodano: 31.01.2014 | Komentarze 0


jak na załączonym obrazku, coś dodać, nic ująć, strasznie mroźno i nieprzyjemnie, co dzień śnieg, mróz i wiatr za oknem a jechać trzeba....
Kategoria z psem


suche dane:
30.30 km 21.30 off-road
01:28 h 20.66 AVG:
V-max:30.50 km/h
temp:-11.0
przewyższenia:152 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 947 kcal
dosiadałem: zimówka

yyyeeEEEEhhaaaah

Środa, 29 stycznia 2014 · dodano: 29.01.2014 | Komentarze 3

Ile można siedzieć w domu... mam ferie ale bez przesady ;p Po porannym spacerze z psem wiedziałem, że jazda dziś będzie nie lada wyzwaniem i po <1km myśl -wracaj ;p ale nieee, w 2gim uchu: ty nie pojedziesz ;> no i dojechałem jakoś do Borowskich

Przed wyjazdem przekręciłem koło i na przedzie wylądowała kolcowana. Po lesie za Uhowem pierwsze efekty jej założenia: przód się 3ma a tył jedzie jak koleina nakazuje ;p Później kilkadziesiąt x zerwało trakcję tyło, a przód 'padł' tylko 3x w tym raz ratowałem się nogą.
2x stawałem, żeby przepuścić TIRy i osobówki bo miejscami było tak ponawiewane, za Surażem <40cm zaspy na polach, ale gość Patrolem jak widać(choć słabo) przeleciał tylko świst no ale i kratę miał konkret, a nie jak ówczesne pseudo-terenówki.


Na polach jakby burza piaskowa, tylko w wydaniu śnieżnym. Kilka x motało rowerem, ale trakcja 3mała się na mało jeżdżonych drogach za Surażem 100x lepiej niż na wyślizganej do Suraża. Trasa Gąsówka Oleksin -Łapy była też nie lada wyzwaniem z powodu samochodów, nasypów śnieżnych i bocznego wiatru spychającego do środka jezdni. Nadjeżdżające samochody niewiele słychać.. było nietuzinkowo ;D
 

Szkoda, bo zdjęcia oddają tylko w połowie frajdy, jaką miałem zmagając się z żywiołem i marznącymi palcami u nóg i palców rąk -szczególnie przy robieniu zdjęć. Kończyn czasem nie czułem, ale banana na facjacie non stop i tylko to się liczy. Dziś nawet 15km jest wyzwaniem, aczkolwiek nuży mnie już ta pogoda: 
-żadnego konkretnego kilometrażu, a każde nabite na granicy rozsądku -jeśli taki tu w ogóle występuje ;]
-codziennie na spacery z psem kładę kalesony, których używałem dotychczas <5x/rok,
-pies od soboty śpi w domu z powodu mrozów -przynajmniej koty nie czują się tak pewnie domu ;p
Po takiej trasie należało rozgrzać się tym co rano +odrobina fantazji w postaci startego jabłka -tak, ze skórką: ma więcej witamin i mniej przy tym roboty ;p

Pogodynka odczuwalną pokazuje na poziomie -25*C, termometr licznikowy zamknął skalę na -10 ale wiele więcej nie było. Kto mądry jak nie musi rusza się z domu... ;>
Taką jazdę miałem po raz pierwszy i nie żałuję, żebym mógł cofnąć czas pojechałbym jeszcze raz -tylko docieplił stopy ;]



suche dane:
64.50 km 16.00 off-road
02:48 h 23.04 AVG:
V-max:50.00 km/h
temp:-9.0
przewyższenia:342 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1876 kcal
dosiadałem: zimówka

Bandyta i dewastacja roweru

Wtorek, 28 stycznia 2014 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 2

Wyjazd na ostatni egzamin i od dziś do 17.02 WOLNE, choć trzeba z anestezjologii na zaś się uczyć ale nie tyle co na ZUSy że czasu na rower nie było ;[ Wyjazd w kurtce i od razu, po całości Ł.-Białystok wiatr 50km/h i NIE SPADAŁ(i tak przez kilka najbliższych dni) -chyba że w lesie. Temp odczuwalna -30*C(pogodynka) świadczy o sile wiatru. Kilka x wiatr zmieniał obraną przeze mnie trakcję, kilka x jechałem pod kątem 80-70* odchylony na prawo -masakra! Za Markowszczyzną wiatr przeszedł sam siebie -nie dało się wycisnąć więcej niż 15km/h tak jeszcze nigdy chyba nie miałem, a kilkadziesiąt kkm wzbogaca już moje rowerowe CV ;] Ale nic, dotoczyłem się jakoś do lasu i tam było już względnie ok. Egz napisany, wyniki na maila, drugi, praktyczny(nic pilnego jak widać) przełożony na po feriach, bo kobietom się nie chciało, więc tel do ziomka/lekarza i do domu. 
W wiatrem jechać co innego. Na zjeździe z Ciołkowskiego widzę czerwone wpada, a mam jeszcze 100m na oko, więc wpada 50km/h na blat i przejeżdżam kilkanaście m od masek blaszaków ;]
Powrót przez Suraż(lasy) i tu czułem się jak igła gramofonu lecąca w ścieżce winyla strach wyskoczyć z koleiny bo rzuca i 'podwichruje' oba koła, z czym spotkałem się kilka x ale obyło się bez podpierania nogą -wystarczyło tylko stanąć na homoseksualistach czy balansować ciałem, bo nic innego nawet i nie idzie na tak wyślizganym lodzie jechać. Także sporo nowego expa, bo lód  wyślizgany coraz bardziej a i wiatr w plecy korcił więc jechałem ile przyczepności.

Co do tittle to jadę DDRem, idzie wycieczka z przedszkola(?), schodzą na prawą,jeden dzieciak obraca się, patrzy mi w.. kominiarkę i krzyczy BANDYTA!! haha A co do drugiego członu tittle to chodzi o sól -dobrze, że nie pojechałem wczoraj Gazelką -a tak korciło... 
Rzucę chyba złotówkę na karchera, bo szkoda lakieru choć jutro znów śnieżne jazdy, ale pies będzie miał choć przez myjkę dłuższy spacer ;]






track: Ł.-Biały-Suraż-Ł.
temp: -9 o godz 11, -8-7 o 14-15
Kategoria <100km


suche dane:
62.80 km 20.40 off-road
02:40 h 23.55 AVG:
V-max:44.50 km/h
temp:-7.0
przewyższenia:400 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1869 kcal
dosiadałem: zimówka

nowe zasilanie - 13300mAh

Poniedziałek, 27 stycznia 2014 · dodano: 27.01.2014 | Komentarze 0

Choć dziś kolęda umówiłem się na Wojewódzką Stację Pogotowia Ratunkowego na Poleską i opłacało się pojechać. Widziałem od środka Centrum Powiadamiania Ratunkowego i jedyną na województwo karetkę N(eonatologiczną) -całą resztę widziałem w czerwcu. Na powrocie 'test' zasilania, choć dyst za krótki, ale przy 2x2650mAh Durecell 4xsiedmioletnie 2500mAh GP tylko zamulały. Teraz w banku siedzi 2x2650 Duracell i 4x2000mAh Sanyo Eneloop. 
Co do trasy to do Białego okrutnie wiało, że trakcja ulegała 'załamaniu', ale na powrocie ... miodzio -w plecy przeważnie. Temp -7 w obie strony -zwykle najzimniej w okolicy Markowszczyzny. DDRy i ochodniki wliczam w off-road tbo tylko tyłek podskakiwał, kilka uślizgów i tak o -jak w terenie. 
Jutro na 12 ost egz -jadę z nadzieją, że obędzie się bez rewizyty i do 17 lutego wolne ;]
BTW poganiać góralem, którego nie szkoda po mieście -bezcenne! -slalom między ludźmi, skakanie po chodnikach, kontolowane uślizgi przed przejściami i wiele innych atrakcji.
Kategoria <100km


suche dane:
33.10 km 16.00 off-road
01:29 h 22.31 AVG:
V-max:31.50 km/h
temp:-13.0
przewyższenia:170 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 975 kcal
dosiadałem: zimówka

Licznik zamknięty, zarost przymarznięty czyli -13*C

Piątek, 24 stycznia 2014 · dodano: 24.01.2014 | Komentarze 2

Rano spacer z psem i ok -18-19*C i produkt Arctic'ki sprawdził się świetnie jako kominiarka. Wyjazd o 13, żeby było cieplej, z reszta od rana uczyłem się na wtorkowy egzamin. Buty zmieniłem na adidasy, znaczy najeczki bo wczoraj w trekingowych było za zimno. Wydawało mi się, że jeśli w bucie jest więcej miejsca będzie mi cieplej w palce ;/ 
Przed Surażem pod górki lodowe podjazdy[fotki poniżej] więc na przerzutce 2X6 koło boxowało ;] No cóż, polegałem tylko na niskim ciśnieniu w oponach, a przednia kolcowane koło(mam drugie koło z kolcowaną oponą) zostało w domu.
Między Surażem a Daniłowem pędziłem 27-30/h -mało wyślizgane i zerowy ruch.
W Łapach przy mleczarni 'flagi stoją', ale wiatru specjalnie się nie odczuwało.
Propos zarostu to znów przymarzł do kominiarki -dobrze, że na niej nie został po jej zdjęciu ;]






wszystkie foto powyżej są z trasy Borowskie M. -Suraż


Narew w Surażu



2 foto up to miejsce, które upatrzyłem sobie na niedzielne łyżwy -rozlewisko Narwi po łąkach, więc nigdzie nie jest głęboko


Suraż-Daniłowo

off-road wyliczałem na oko, nie wliczając jazdy po 0,5m szerokości pasku asfaltu ;p
track: na Suraż przez Turośń i powrót Daniłowo
temp: licznik zaraz się zamknął na -10*C, więc sugeruje się na ICM'ie: -13*C
Kategoria <50km, off-road


suche dane:
55.65 km 4.00 off-road
02:12 h 25.29 AVG:
V-max:45.50 km/h
temp:-16.3
przewyższenia:352 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1373 kcal
dosiadałem: Gazella

-16*C motywacja? kobieta

Czwartek, 23 stycznia 2014 · dodano: 23.01.2014 | Komentarze 6

Gazelką zdecydowanie lepiej się kręci -pozycja aero, ale do rzeczy. Wyjazd 13, powrót 16.30. Na garbie koszulka oddychająca, bluza windstopper i kurtka p/deszczowa z lidla, na tyłku spodnie też lidlowe jakieś jesienne zapewne, na nogach pojedyncze grubsze skarpety bawełniane, 2 wkładki(filc i złotko) i buty trekingowe +dogrywające ocieplacze. Po Łapach prędkość 10-15-20/h jadąc na 1,5" marathonach po lodzie, wyślizganym śniegu i śniegowej kaszy.
Wyjazd i po 10km dalej zimno w palce u nóg -trudno, bd dramat ;p ważne, że w łapy ciepło i przerzutki da się klikać. Słońce 'wali z całej siły' w plecy ale i tak nie jest za ciepło, licznik schowany za torbą na kierownicy pokazuje -12,2*C do Białego. Wczoraj zrobiłem pocisk po jednej z najbliższych mi osób i smsem nie wypadało przepraszać, więc posiedziałem trochę w kuchni nad piernikami i dzida do akademca. Nie będę przytaczał rozmowy, ale przeprosiny przyjęte i tylko to się liczy +no rozmarznięte palce ;
Wyjazd jakoś po 15, w kiermanie lampka z połową baterii ale słońce coś długo świeci i włączam latarkę dopiero 10km od domu. 
freezing ;]
*

low quality, ale na szybko i bateria padała, więc bez foto stającej Narwi w Uhowie
*

temp przed Uhowem
*

termometr w moim pokoju na wysokości 5-6m nad ziemią/śniegiem, to rano przy gruncie jakoś -17 było
*
Na jutro, piątek i sobotę ICM zapowiada -20*C[odczuwalna -25], niedziela -15[-20] za to w dzień około -13, ale trzeba jakoś jeździć -nałóg to nałóg. Żeby nie temp styczeń zamknąłbym na 2000km, bo do wtorku mam wolne ~egzamin, grunt, że ostatni i mam nadzieję, że jak reszta bd do przodu.
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
66.40 km 14.50 off-road
03:07 h 21.30 AVG:
V-max:38.00 km/h
temp:-11.0
przewyższenia:350 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2184 kcal
dosiadałem: zimówka

KONIEC SKALI W LICZNIKU - około -12*C

Wtorek, 21 stycznia 2014 · dodano: 21.01.2014 | Komentarze 4

Na początku wzmianka, mój licznik ogarnia tylko do -10*C więc to dlatego temp nie skakała a mi było aż tak zimno -od dziś będę podawał temp niższe niż -10 z icm'u ;]
Wyjazd 7, powrót 18. Rano -10*C, wieczór -11 ;] Już rano kominiarka przymarzła mi w okolicy stawy żuchwowego, ale powrót ....staw + kominiarka stała się jak skorupa -powrót z wiatrem. 
Pojechałem dziś, żeby 'przetestować swoje ciało' i w sumie aurze poddało się tylko krążenie włośniczkowe w paluchach[duże palce u nóg] a reszta ciała ogarniała temp i wiatr -wiatr głównie. 
Powrót na Strumiankę, gdzie warunki były wyjątkowo zrypane:
- lodowe garby -jak przedwczoraj tylko w połączeniu z większym zagrożeniem -więcY blaszakOF na drodze,
- P. Strumianka-P. Kościelna TOTAL WAR -wyślizgany śnieg, wąsko, samochody z górki zjeżdżały z V <20/h i wcale się im nie dziwię -przy mocniejszej korbie koło kręciło się jak chciało,
- P.Kość.-Łapy - tu to w ogóle odcinek który nazwałem "tak, dobrze widzisz, sam chcę mijac się z tobą na lusterko" bo ponieważ dlatego że jechałem 30-50cm od osi jezdni. Zjechałem 2x na środek swojego pasa i 2x z takim samym skutkiem: prawie gleba, oba koła składają się i w ruch idzie lewa noga, która też się ślizga ale zima no to czego się spodziewać?! no chociażby piasku, bo sól to rarytas i występuje w mieście, tylko na krzyżówkach
W ogóle plan był wrócić za dnia, więc wziąłem 'wyświeconą' w nocnym Surażu 240stkę i dobrze, że miałem 'dymano' bo było by lipnie. Mało tego światła ale zawsze coś widać -reflektor od Gazelle. 


foto cykłem i bateria padła, a na wyjeździe z Białego było 50% -mróz? bo net był wyłączony
Kategoria <100km


suche dane:
27.60 km 23.10 off-road
01:20 h 20.70 AVG:
V-max:32.50 km/h
temp:-9.0
przewyższenia:152 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 769 kcal
dosiadałem: zimówka

kąt rozwarty utrzymany -noga jak płoza

Poniedziałek, 20 stycznia 2014 · dodano: 20.01.2014 | Komentarze 4

Trip na czilałt po egzaminie z Transportu w IT-do przodu ;] Za oknem -9*Cm choć rano o 6 -13*C szczypało po nosie mnie jak i psa, który już 2gą noc śpi w domu. Tata słyszał, że ma być do -20*C jeszcze w tym tygodniu. Jutro na uczelnię już postaram się popedałować, bo dziś wiało -i dalej wieje- 50-40/h ze wschodu czyli rano byłaby centra ;/

za Surażem: lód czy lodo-śnieg ;> za tamtą górką miałem przygodę:
z vis a vis'a 3 osobówki, jadę po lodzie jak na foto wyżej, tylko bardziej wyślizganym z duszą na ramieniu, nagle oba koła przechylają się na lewą stronę, rower jedzie pod kątem 45* a ja noga służy jako płoza/łyżwa ;p to ustałem[miny kierowców zapewne były bezcenne, ale musiałem ogarniać kolejne zasadzki i to na nich się skupiłem], dalej jechałem z lewą stopa przy 'ziemi' a prawa noga zgięta w kolanie i tak przez ~70m do mostu ;p
Przed Surażem każde stanięcie na pedałach na podjazdach skutkowało boxowaniem koła, tak to wszystko już wyślizgane ;p
*

Narew w Surażu-sztywna jak pal azji ;]
*

niby tylko -10, ale przy wschodnim wietrze w porywach 40-50/h(a jeździ się w większości po polach) i deczko ryje beret ;]

track: Ł.-Suraż-Ł.
Kategoria <50km, off-road


suche dane:
31.60 km 22.60 off-road
01:24 h 22.57 AVG:
V-max:33.50 km/h
temp:-8.0
przewyższenia:152 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 929 kcal
dosiadałem: zimówka

zamarzające rzęsy -pies śpi dziś ze mną ;]

Sobota, 18 stycznia 2014 · dodano: 18.01.2014 | Komentarze 9

Wg icm jutro o 7 ma być -14*C, o 13 -10*C więc trzeba się śmignąć i sprawdzić ciuchy i ilość warstw ;] Odczuwalne odpowiednio po 5*C mniejsze ;/ Po trasie zamarzały mi rzęsy klejąc się. Później od Turośni wiatr w boku i w plecy i jakoś odmarzły odmarzły(jechałęm w kominiarce, więc para szła koło oczu)
W kurtce p/deszczowej Crivitowskiej było ok, później za ciepło ale niech tam. Po powrocie kurtka wilgotna od środka. Spodnie Crivitowskie odratowane przez mamusię wstawką z polaru, więc nie potrzeba nowych, z którymi tak ciężko trafić w rozmiar -szyją je chyba pod wielkie, amerykańskie, rozepchane fastfoodami dupsztale. Jak dupka pasuje to z kolei za krótkie, że nawet ocieplaczami się nie nadrobi. Jutro ok 13 może jeszcze się śmignę coś deczko większego, bo nie jestem morsem, żeby porywać się na wyczyny przy tych warunkach meteo. 
Co do techniki jazdy to powietrza po około 1,5atm i ręce na rogach -bez nich miejscami byłoby nieciekawie. szczególnie pędząc >30/h z górki po śniego-lodzie w czy za Surażem.
Pies śpi dziś ze mną -ma te swoje 10,5 roku(wilczek) więc termoregulacja już u niego nie taka jak 5lat temu. Poodśnieżał ze mną dziś podwórko to choć ciut się rozgrzał, a tak łańcuch ;/ bo leci jak sarna przez płot.


przed Surażem 'we lesie'

track: Ł.-Turośń D.-Suraż-Ł. czyli mała 30-tka
Kategoria <50km, off-road


suche dane:
65.40 km 55.40 off-road
02:49 h 23.22 AVG:
V-max:36.00 km/h
temp:-5.0
przewyższenia:352 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1937 kcal
dosiadałem: zimówka

spojrzenia kierowców -BEZCENNE

Czwartek, 16 stycznia 2014 · dodano: 16.01.2014 | Komentarze 3

Wyjazd po 13, w Białymstoku byłem po 1h12' jazdy(+zdejmowanie kurtki-za gorąco a minus 5*C!!). W oponach po ok 1,5atm tlenu, profil pod ciężarem jajo,  więc lecim!! Kierowcy i ich wyrazy twarzy -bezcenne ;p Momentami tworzyły się za mną spore kolejki, ale to nic... powrót z Białego, godz 16.30 czyli w szczycie powrotów z pracy. W okolicy Niewodnicy zjeżdżam włączyć dyMano i zobaczyć jak światło żarowe świeci po lodzie, ubitym śniegu i sporadycznie asfalcie. Po niecałym km wyłączyłem, bo za dużo mojej energii na to szło, a podwójne światło niewiele było lepsze niż sam LED(choć już akum po wyświeconych 5h -będzie trzeba jednak w Eneloop'y AA zainwestować, do GPki po 7latach to...)
Myślałem, że tylko w Łapach taki 'śnieżny burdel', a w Białym i na DDRach podobnie. Powrót przez Suraż, żeby uniknąć blaszaków
btw trip celem na zaliczenie z Promocji zdrowia -bezsensowny przedmiot.. na ratownictwie medycznym!! Na trasie Turośń-Suraż-Łapy jeszcze lepiej, cały czas śnieg, ale przynajmniej nic nie chlapie, jest "ciemno i przyjemno" ;D Jutro chyba dzien bez jazdy rowerem, bo rano peksem na łyżwy z Martyną, a potem nauka do Transportu w anestezjologiim, z którego nie ma nawet giełdf, bo jako pierwsi mamy ten przedmiot i nie ma skąd się wywiedzieć jakie babka ma upodobania ;/ life is sucks
Chomiki niech wypchają się z wirtualnymi km ;p Polatać po śniegu i ubitym lodzie po nocy to jest dopiero coś, łapnąć mroźnego powietrza, adrenaliny, poślizgu na zamarzniętych i wyślizganych, jak przyklejonych do asfaltu, wielkości pudełka od zapałek bryłkach lodu to jest coś ;]]]]


nowa-stara zimówka, błotnik będzie trzeba jakoś ustabilizować, bo plecak mam w kropki a i bagażnika na złomie poszukać jak tylko śnieg zniknie

to nie to co 1600lm ale 500 też jakoś daje rady ;)
Kategoria <100km, off-road