avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2016

Dystans całkowity:509.01 km (w terenie 141.50 km; 27.80%)
Czas w ruchu:14:50
Średnia prędkość:24.03 km/h
Maksymalna prędkość:47.50 km/h
Suma podjazdów:1715 m
Suma kalorii:11058 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:56.56 km i 2h 28m
Więcej statystyk
suche dane:
63.50 km 37.60 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:
przewyższenia: m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: kcal
dosiadałem: zimówka

koniec miesiąca

Niedziela, 31 stycznia 2016 · dodano: 31.01.2016 | Komentarze 0

w lutym nie ma jeżdżenia, no może troche ;) - czas ogarnąć kolana, bo mają starczyć jeszcze na min. 40 lat ;p

Kategoria z psem


suche dane:
66.10 km 40.00 off-road
02:53 h 22.92 AVG:
V-max:47.00 km/h
temp:-12.0
przewyższenia:254 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1913 kcal
dosiadałem: zimówka

atak zimy czyli potrącenie rowerem pieszej i gleba

Piątek, 22 stycznia 2016 · dodano: 22.01.2016 | Komentarze 7

Kiedy szedłem spać to nie padało, a w prognozie zapowiadali małe opady... wstałem i zonk ;/ Poleciałem na spacer z psem a 5:45 jechałem już do Białegostoku. Na dodatek wczoraj dopompowałem z 2 do 3 atm i maszyna tym bardziej latała po drodze.



Na drodze wojewódzkiej masakra -ZIMA ZASKOCZYŁA DROGOWCÓW. Dojechałem jakoś do Księżyna, w Kleosinie wjeżdżam ponownie na DDR i z naprzeciwka idą 2 babki. Rower oświetlony- myślę widzą mnie. Ta idąca z tyłu schodzi na moją prawą i idzie sobie a na z przodu dalej przed siebie. Zbliżam się a ona ma kaptur z puszkiem/lisem/grom wie czym na sam nos nasunięty i lezie dalej środkiem. No dobra -wezmę ją po jej prawej -to skręciła na mnie. OK myślę -wezmę ją zatem z lewej, a ta jak na złość znów na mnie. 
Było już za późno na jakikolwiek manewr więc wpadła na prawy róg kierownicy -dobrze, że trzymałem na nim dłoń to będzie miała mniejszego siniaka. Baba(bo kobieta to szła za nią, bo idącą i nie patrzącą przed siebie można śmiało nazwać babą) po kontakcie z kierownicą(ok 20km/h, pod górkę) odleciała około metra i padła na 4 litery(waga piórkowa -z 50kg). Widzę, że wstaje i na szczęście nic jej nie jest i do mnie z pretensjami że ham i gdzie jedziesz. Babo mówię, zdejmij kaptur i wtedy leź a nie... Zd a/e rzenie miało miejsce na ścieżce rowerowej. 
Na jej obronę mogę powiedzieć tyle, że wszystko było zasypane śniegiem i mogła nie widzieć granicy ścieżki i chodnika(choć tam większość pieszych chodzi jak chce -wyrozumiałość mam tylko dla osób z wózkiem) a dwa, że mogła nie spodziewać się rowerzysty zimą.
Jako, że dalsza 'rozmowa' sensu nie miała, a babie nic się nie stało pojechałem dalej. Z wiaduktu był zjazd i jako, że nic nie jechało zaryzykowałem zjazd z krawężnika bez większego zwolnienia no i stało się to co mogło się stać ;0 położyłem się na lewe biodro i poleciałem ze 3metry po śniegu. Koła nawet nie zdążyły się przestać kręcić a znów jechałem ;D otrzepując się ze śniegu. 

Wjechałem na Ciołkowskiego no i proszę... nic nie odśnieżone. Ale czego się spodziewać jak pługi dopiero wyjechały na główne drogi.
Słyszałem dziś, że mają ustanowić zakaz jeżdżenia rowerami października do marca -prawda li to?


DDR/chodnik na Ciołkowskiego 2km dalej od miejsca zd a/e rzenia


DDR/chodnik na Ciołkowskiego 3km dalej od miejsca zd a/e rzenia


rzęsy z prawej  deko zmarzły ;) jako że wiatr był z lewej





t
emp: -8/-12*C

suche dane:
65.80 km 20.00 off-road
02:52 h 22.95 AVG:
V-max:37.50 km/h
temp:-11.0
przewyższenia:428 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1914 kcal
dosiadałem: zimówka

znów zmroziło ;) -11*C

Środa, 20 stycznia 2016 · dodano: 20.01.2016 | Komentarze 0

Błędem było nie założenie czegoś cieplejszego na nogi, bo skościło po kolanach. Rano jak rano, powrót przez Trupucie żeby uniknąć ruchu blachosmrodów choć raz i na wyjeździe z Białego choć sekundę, ale widziałem słońce ;0


temp: -11/ -8*C


suche dane:
66.50 km 15.00 off-road
02:44 h 24.33 AVG:
V-max:47.50 km/h
temp:-12.0
przewyższenia:264 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1969 kcal
dosiadałem: zimówka

-12*C nie przeszkadza ;)

Poniedziałek, 18 stycznia 2016 · dodano: 18.01.2016 | Komentarze 2

Sporo błota pośniegowego, które po dostaniu się pod koło zmienia planowaną trasę ;p Fajna zabawa i skillowanie przed letnią jazda w piachu ;D ale na dłuższą metę męczy.
Narciarskie rękawice Wedze wysiadają przy -7*C po 1,h jazdy
btw czas jazdy przy zalegającym śniegu znaaacznie się wydłużył i muszę wcześnie wyjeżdżać do roboty
temp: -12 /-10*C

Kategoria <100km, onko, szosa


suche dane:
57.00 km 12.90 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:
przewyższenia: m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: kcal
dosiadałem: zimówka

połowa miesiąca, max -20*C

Czwartek, 14 stycznia 2016 · dodano: 14.01.2016 | Komentarze 2

Kategoria z psem


suche dane:
64.00 km 10.00 off-road
02:36 h 24.62 AVG:
V-max:45.00 km/h
temp:-5.0
przewyższenia:244 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1902 kcal
dosiadałem: zimówka

20kg rowerem ;) ciężko ale nareszcie minus

Czwartek, 14 stycznia 2016 · dodano: 14.01.2016 | Komentarze 4

...czyli do pracy zimówką ;) na drodze sól, śnieg i woda. DDRy odśnieżone 50/50, więc popyla się chodnikiem. Rano z wiatrem, choć słabym, ale powrót... tragedia. Wiatr hamował do 22km/h. Ortopeda kazał mi się ograniczyć o 50% ze sportem(kolana, ale tylko na jakiś czas) więc będę jeździć tylko 3X tygodniowo






Kategoria szosa, onko, <100km


suche dane:
32.00 km 2.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:0.2
przewyższenia:121 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 800 kcal
dosiadałem: Gazella

morko i lipnie ;/

Poniedziałek, 11 stycznia 2016 · dodano: 11.01.2016 | Komentarze 0

Powrót z Białego przy 0,2*C i lipa -wszystko chlapie, grubaśne buty przemokły, ... Wolę już jeździć, kiedy opony ledwo trzymają się podłoża ;D 
Miało być z wiatrem a wyszło jak zwykle - life is brutal-prefer kopas w dupas ;/
czasu nie podaje bo licznik się zmoczył i nie czytał ;/
Kategoria <50km, onko, szosa


suche dane:
32.19 km 2.00 off-road
01:16 h 25.41 AVG:
V-max:40.80 km/h
temp:-10.2
przewyższenia:160 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 875 kcal
dosiadałem: Gazella

dziś tylko -10*C ;p

Piątek, 8 stycznia 2016 · dodano: 08.01.2016 | Komentarze 0

Nawet ciepło ;) nie licząc czasu na rozgrzanie się, czyli za Uhowo

temp: -10,2*C
Kategoria szosa, onko, <50km


suche dane:
61.92 km 2.00 off-road
02:29 h 24.93 AVG:
V-max:41.40 km/h
temp:-15.7
przewyższenia:244 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1685 kcal
dosiadałem: Gazella

- 15,7*C -rekord nie pobity ;(

Wtorek, 5 stycznia 2016 · dodano: 05.01.2016 | Komentarze 2

Sezon rozpocząłem chęcią pobicia rekordu w sprzed 2 lat -jazdy do Białegostoku przy -16*C.
Do pobicia rekordu zabrakło 0,4*C ;( 
Może jeszcze temperatury pozwolą na pobicie go w tym sezonie ;) 

Rano jechałem pod wiatr, z powrotem był w plecy ale jak rano przeszkadzał tak po południu nie pomagał ;/ 
Zmarzłem tylko w stopy, mimo:
-solidnych buciorów i grubych skarpet,
-rękawic miałem 2 pary(cienkie do biegania+grube narciarskie)
-spodnie ocieplane polarem a pod nimi jeszcze cienkie legginsy do biegania(było za gorąco, na powrót zdjąłem legginsy, to z kolei było chłodno),
-na klacie: koszulka oddychająca, bluza termo "2ga skóra", bluza windstopper, kurtka softshell,
-na bani piankowa kominiara i czapka a na niej kask,
Żałuję, że nie spróbowałem założyć okularów(zazwyczaj parują i zamarzają) bo wysuszyło mi skórę w okolicy oczu.

Ludzie tym razem dziwnie nie patrzyli -więcej zdziwienia wzbudza jazda w śnieżycy ;)

Co do nieszczęść to km przed pracą pęka linka przerzutki przedniej, zatrzymuje się, łamię kawałek żywopłotu, wkładam w pantograf i można jechać dalej. 3 razy w życiu pękła mi o linka -2x zimą 27 i 30km od domu ;)





rzęsy zamarzały, trzeba było kilkakrotnie je rozrywać ale bez ich utraty ;D






powrót lekko z wiatrem, wiec mniej szronu ;)