avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:50041.83 km (w terenie 2076.55 km; 4.15%)
Czas w ruchu:1817:06
Średnia prędkość:25.81 km/h
Maksymalna prędkość:87.80 km/h
Suma podjazdów:245627 m
Maks. tętno maksymalne:190 (106 %)
Maks. tętno średnie:175 (93 %)
Suma kalorii:1315940 kcal
Liczba aktywności:688
Średnio na aktywność:72.74 km i 2h 51m
Więcej statystyk
suche dane:
201.94 km 0.00 off-road
07:29 h 26.99 AVG:
V-max:42.70 km/h
temp:4.3
przewyższenia:1036 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 5835 kcal
dosiadałem: Gazella

mokro, ciemno i przyjemno

Wtorek, 22 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 5

2 dni jedzenia i nauki anestezjologii, więc czas gdzieś wyrowerować, a że w dzień mam zamiar się uczyć i mają być burze trzeba skorzystać z nocy. Przywitała mnie mrokiem -połowa trasy 0 księżyca, bez świateł nie szło jechać Potem jakaś połówka się znalazła ale o 4 w Brańsku przełączyłem strumień na stroboskop. Mokra linia(energetyczna) przemysłowa gdzieś w okolicach Szepietowa dawała jakby głośniejsze brzmienie a sucha przed Surażem już ciszej.
Prócz mokrej linii koło Brańska miałem już wilgotną bluzę i spodnie, a rękawiczki -przemoczone. Za to powietrze pachniało miejscami tak "świeżo jak proszek do prania" a w lasach całkiem aromaterapia. W okolicy Ryboł mało nie wjechałem w sarninę -nocny grób masowy, chyba ze dwie TIRem walnął. Potem jedzie jakiś korowód pilot>kilka tirów z załadunkiem wystającym po pół metra poza obrys TIRa>pilot. Pierwszy pilot migał mi tak długo długimi po gałach aż całkiem nie obniżyłem lampki. TIRówki pewnie wiozły elementy konstrukcyjne na stadion koło którego latam na uczelnię, bo w dzień by tego nie przewiozły, a tak na 3 będą spokojnie w Białym. Ruch 2-4 praktycznie zerowy.
Po wschodzie na wioskach powłączały się dojarki i zaczęło się życie.
Całą drogę słuchawki jechały pod bluzą, a tel wyjmowałem z sakwy na kierownicy tylko na foto, bo wilgoć w powietrzu po prostu zniszczyła by elektronikę. Obręcze i klocki też dostały wilgocią i z hamowaniem był deko problem, bo się ślizgało a nie tarło.
Po trasie sporo nieżywych jeży i żywych zajęcy -dawno tylu nie widziałem. 
Mokre rękawice przed Hodyszewem tak zmroziły mi ręce że miałem problem z ogarnięciem telefonu, ale słońce wyszło i było ok. Na następną taką trasę wiem co już bd mi potrzebne ;]
Czas całkowity wycieczki 8h, końcówka tripa deko zakręcona bo 200km ładniej wygląda ;) Jeździłbym jeszcze, ale jutro anestezjologiczna egzekucja i linię obrony trzeba szykować nie żeby wygrać, tylko mniej dostać. Tak to jest jak lekarzowi odwali na starość i od rat med wymaga jak od 5roku lekarskiego. Koleżanka pokazała mu nasze wymagane materiały z anatomii a on dalej swoje.


jak na takie oddalenie od znaku jestem pełen podziwu dla LEDa z SGS3,
w ciemności w pokoju zdjęcia wychodzą jak przy ksenonie w N8



ustawiłem ISO 800, ale przesłony nie przestawię...to tylko aparat komórkowy


miejscami max 30m widoczności



Bielsk Podlaski, oba foto robione w jeździe




przed Szepietowem



to samo wsiąkło w ubrania


chyba Piekuty





sun rise up! przed Hodyszewem


przed Sieśkami


z zoomem wyszło jeszcze gorzej, chciałem ująć warstwowe rozkładanie się mgieł




Pianki po 18kkm nadają się zupełnie do niczego. Czekam na kase za koła i n8 i trzeba zaszaleć ;)

temp: 4,3 /13,5*C
Kategoria <200km, szosa


suche dane:
81.09 km 0.00 off-road
03:02 h 26.73 AVG:
V-max:44.20 km/h
temp:32.0
przewyższenia:423 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2052 kcal
dosiadałem: Gazella

32*C i wiatr mną kręcący

Sobota, 19 kwietnia 2014 · dodano: 19.04.2014 | Komentarze 2

Wyjazd tak na szybko bo anestezjologia dalej do ogarniania, potem do kościoła, ogarnięcie psa i nauka do zazgonienia. Teraz jazdy jest jakoś coraz mniej, a na >2 mieś planuje całkowite zawieszenie rowerowania, bo trzeba za robotą wyjechać i zarobić na 'motur'. 
Co to trasy to krótkie spodenki+bezrękawnik i opalanie się w piekielnym zmaganiu się z wiatrem który walił prosto w jape -jazda w większości po otwartym terenie. Wpadłem do Białego, kupiłem co trzeba i powrót przez Juchnowiec i Suraż już z wiatrem przeważnie w plecy. W Białym na DDRze wpadło 30.3*C, no ale to miasto btw rowerzystów jak mrówków... Wyjeżdżam z Suraża i 31*, dojeżdżam do Łap i wpada 32*C!! Licznik jest czarny, świeci słońce, wiadomo ale kiedy licznik był przez dłuższy czas w cieniu nie wyświetlało się <25*C. 

Wracając z wiatrem, bez słuchawek, rodzaj wyciszenia na Wielki Tydzień mając wiatr w plecy słyszałem tylko szum łańcucha i opon co w połączeniu ze słońcem jarało mnie podwójnie ;)
Zdjęć nie robiłem bo problem z flash playerem jest od wczoraj nie tylko na wszystkich 4 kompach w domu ale i u siorki koleżanki. Wyszukać, pobrać się nie da bo google nie działają, wgrać wczorajszego tracka też się nie da, tylko siąść i płakać ;p
track i temp jak wyżej
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
108.00 km 0.00 off-road
h AVG:
V-max:76.00 km/h
temp:17.0
przewyższenia:550 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2500 kcal
dosiadałem: Pająk

fast track & huba mentality

Piątek, 18 kwietnia 2014 · dodano: 18.04.2014 | Komentarze 0

Tak szybko: net się coś chrzani, licznik w domu się skasował, więc nie bd się rozpisywał. Co do tripa to szybkie kółko. W Surażu spotkała mnie niespodzianka w postaci ciągnika więc jako że było pod wiatr pociągnąłem się za min a okazało się, że aż 20km był mi po trasie ;) Prędkości od 16 do 42/h. Za Brańskiem złapałem TIRa na Ostrowskich blachach ale nie utrzymałem mu się więcej niż 2km bo zabrakło mi przełożenia ;/ ale 76km/h wpadło. AVS 28-29/h czasu nie patrzyłem. 
Po przyjeździe do domu załadowałem Patrycji rower w samochód, zgarnąłem majątek i zaraz trzeba było zbierać dupe w troki do kościoła także grafik napięty jak rzadko.

link do filmu, znów słaba jakość YT


i taki widok przez 20km ;]


wiatr delikatnie mówiąc przeszkadzał ;/ ale w Bielsku był już w plecy ;]


Nurzec, tym razem przed, a nie w Brańsku



temp: 13-17-15-17*C ciągle skakała

Kategoria <100km, szosa


suche dane:
83.85 km 0.00 off-road
02:59 h 28.11 AVG:
V-max:63.60 km/h
temp:18.7
przewyższenia:431 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2122 kcal
dosiadałem: Gazella

minitest aparatu sgs3 i temperaturowa dewiacja

Czwartek, 17 kwietnia 2014 · dodano: 17.04.2014 | Komentarze 2

Wyjazd 7, powrót koło 13. Rano mroziło a na powrocie... marsakra -bez czapki, rękawic... Na spacer z psem wziąłem tel, w sumie nie wiem po co, ale okazał się przydatny, choć na wschód było za późno o ok 20'. Zdjęcia nie gorsze niż z n8 a i w trybie tylko 3MPix bo nie przestawiłem, to wyżej w HDR, a panoramę złamało ;/ (może dlatego że po raz pierwszy mam aparat z funkcją panoramy na 360* i czegoś nie ogarnąłem -szkoda że do wyboru nie ma 180*)
Postaram się rano wypaść w plener i to naprawi, pokombonować  z ISO, HDRem, pixelami  i co tak jeszcze ten 'aparat' ma.
Propos Vmax to znów pod koła wpadła mi wywrotka i pojechałem za nią na evencie Niewodnica-Biały. 




temp: 2,3 /18,7*C
track: Ł-B-Złotniki-Suraż-Ł
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
69.37 km 0.00 off-road
02:32 h 27.38 AVG:
V-max:66.40 km/h
temp:7.3
przewyższenia:379 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1677 kcal
dosiadałem: Gazella

o tak o

Środa, 16 kwietnia 2014 · dodano: 16.04.2014 | Komentarze 0

W sumie nic fajnego na trasie prócz 3km za wywrotką się nie trafiło. Cały dzień chłodno i wilgotno ale za to asfalt suchy.
Na s3 przyszedł kondomik także samsung wychodzi ze skarpety ;) i wreszcie nie bd bał się o niego zabierając go do warsztatu.

temp:  4,4 /7,3 /6,2*C i skakało non stop
track: Ł-B-Pomigacze-Suraż-Ł
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
56.68 km 0.00 off-road
02:10 h 26.16 AVG:
V-max:42.90 km/h
temp:7.2
przewyższenia:352 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1400 kcal
dosiadałem: Gazella

deszcz pada, karawana jedzie dalej

Wtorek, 15 kwietnia 2014 · dodano: 15.04.2014 | Komentarze 4

Wyjazd 7, powrót ok 13. 10 km przed Białym złapał mnie deszcz, więc przebrałem się i dalej pocisk. Spodnie mokre poszły w szafkę i na powrót miałem już drugie, które zimowały w szafce na wydziale. Powrót znów z mokrymi akcentami. Mało mam teraz czasu na jeżdżenie bo koniec roku, egzaminy i dyplom za pasem. W święta zrobię jakiś pocisk a potem książki, guarana/cardiamid/'więzienna herbata' i tak na przemian, do obucha ;/

temp: 4,1 /7,2*C
track: Ł-B-Ł
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
102.66 km 0.00 off-road
h AVG:
V-max:45.00 km/h
temp:9.0
przewyższenia:656 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2700 kcal
dosiadałem: Pająk

Quad-core 1.4 GHz, 2GbRAM -to nie komputer

Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 12.04.2014 | Komentarze 8

Jako, że telefon(nokia n8)n mam już od 2lat i 2mieś(zmieniam przeważnie Co do trasy to pojeździłem z Mateuszem, który telefon mi przywiózł, do Supraśla. Przed wyjazdem z miasta wkotłowałem się w Bema pod prąd(1-kierunkowa) i jako że jest pusta jedziemy. Nagle ryk i wjeżdża 1, 2, 3 i 4 menda na motorze bo mają tam komisariat. Przejeżdżają blisko mnie i jeden tylko lekko zatrąbił -jak pomyślałem ile mógłby kosztować mandat to nawet zakup nowego telefonu nie cieszyłby mnie ;p Wyjechaliśmy za miasto i przed samym Supraślem dałem hasło na odwrót, bo
*Mateusz jechał nie za szybko,
*była/jest noc i zacząłem marznąć a że
* przypomniała mi się ubiegła sobota
odpuściłem te kilka km bez namysłu. Powrót z wiatrem, więc przedłużyłem na Łupiankę.
Btw stawiając rower w stojaku przed Supraślem przekręcił mi się magnes, a że było ciemno zobaczyłem to dopiero w Białym. Dyst z tracka+3km(o około tyle zawsze jest zaniżane). Za 4h pobudka i do roboty także zbijam do barłogu nie mając nawet czasu na rozkminę SGS3



SGS3


po drodze Łupianka-Baciuty jakoś na początku tyg widziałem bociana więc teraz go sfociłem -szkoda chłopaka ;/

temp: 9 /6*C
)>
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
61.26 km 1.00 off-road
02:12 h 27.85 AVG:
V-max:44.90 km/h
temp:15.8
przewyższenia:334 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1643 kcal
dosiadałem: Gazella

nie nadaje sie nawet do dupy

Piątek, 11 kwietnia 2014 · dodano: 11.04.2014 | Komentarze 1

Wyjazd po 7 i pod wiatr. Wczoraj na probe zamontowałem wąskie siadelko i nie dało sie na tym jechać. zajeCia skancZYle sie szybCiej i polEcialem szybko do domu nIe ZahaczajAc nIgdzie po drodZe abY predzej zejsc z bIka. Piszac sms przy kOmpie klIkem cos i naJpierw przestawily sie Zet i iks a potem jedna litera wieksya jedna mniejsza  i nIE mam juy nerwow bo ynow cos sie pryestawilo. Yaray bd sie bawil w siodemka 


siodło

temp: 3,9 /15,8*C
track: Ł-B-Ł
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
79.62 km 0.00 off-road
03:06 h 25.68 AVG:
V-max:42.00 km/h
temp:11.2
przewyższenia:369 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1843 kcal
dosiadałem: Gazella

hipoglikemia?

Czwartek, 10 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 2

Wyjazd o 7 pod wiatr, później na okienku na małe zakupy i do Przemka. Na ostatnich zajęciach wyglądam za okna a tam leje, rower mokry, ubieram się na deszcz a on się skończył. Za Białym asfalt suchy, wieje niewąsko, samochodów jak' mrówków'. U Przema niby się najadłem, a 15km od domu łapie mnie hipoglikemia(?). Najpierw niewyraźnie widzę, potem zaczynam się pocić i na koniec nogi stają się jakieś miękkie. Po 5km wszystko prócz ostatniego ustało. Sam nie wiem co to było -zawsze to jakaś odmiana po trasie ;p

temp: 2,5 /11,2*C
track: Ł-B(+po mieście)-S-Ł
Kategoria szosa, <100km


suche dane:
68.28 km 0.00 off-road
02:39 h 25.77 AVG:
V-max:49.90 km/h
temp:9.6
przewyższenia:377 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1666 kcal
dosiadałem: Gazella

flaczek +mijanka

Środa, 9 kwietnia 2014 · dodano: 09.04.2014 | Komentarze 0

Wyjazd o 7 i w miarę ciepło jak na deszczowa noc. Po 5km zauważam, że przód jest za miękki ale dociągam jakoś do Niewodnicy i tu mus dopompować, bo jeszcze trochę i przetnę dętkę. Trafiło się okienko to pojechałem po 2 śniadanie i znó trzeba było dopompować, bo zeszło do zera. Między zajęciami miałem czas na zmianę dętki ale nie chciało mi się i po zajęciach znów do zera, dopompowałem na max i po 5km postój w Księżynie na zmianę dętki i dobrze wypadło, bo się rozpadało. Zanim uporałem się z dętką czekał już na mnie  tylko mokry asfalt więc torby na spd'y i dzida. Po 2km suchy asfalt ;x. Torby w sakwę, słuchawki, telefon i okulary z sakwy i do domu. Na zjeździe do Łap znów zaczyna kropić. Na powrocie wiatr <70/h wg icm'u -większy dało się odczuć szczególnie na moście w Uhowie.
btw flaczek okazał się sparciałą łatką a nie perforacją opony


widok na Zwierzyniecką, czyli w stronę domu

temperatura deko skakała w zależności od opadów i otoczenia: pola/wioski
temp: 7,9 /9,6 /7,8 /8,6*C
Kategoria szosa, <100km