avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:50041.83 km (w terenie 2076.55 km; 4.15%)
Czas w ruchu:1817:06
Średnia prędkość:25.81 km/h
Maksymalna prędkość:87.80 km/h
Suma podjazdów:245627 m
Maks. tętno maksymalne:190 (106 %)
Maks. tętno średnie:175 (93 %)
Suma kalorii:1315940 kcal
Liczba aktywności:688
Średnio na aktywność:72.74 km i 2h 51m
Więcej statystyk
suche dane:
102.05 km 0.00 off-road
03:39 h 27.96 AVG:
V-max:55.90 km/h
temp:14.2
przewyższenia:545 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2531 kcal
dosiadałem: Gazella

przed wschodem słońca

Niedziela, 23 marca 2014 · dodano: 23.03.2014 | Komentarze 0

Pobudka o 4 i oczywiście spóźniłem się, bo wschód chciałem zastać w odbiciu Mienia(rzeczka przed Brańskiem). Z lampki korzystałęm przez 5km i wyłączyłem bo ruch zerowy a widać w miarę dobrze i bez. 

flesz aparatu -nie lampka


wschód zastał mnie w Brzozowie -szczere pole ;/



ale i z tego dało coś się wykrzesać

Dalej na Brańsk, uzyskanie wiatru w plecy i na Wyszki i Doktorce.


przed Wyszkami widzę pierwszy raz zw tym roku bociany -i to 4, a przed Poświętnem widziałem jeszcze 5 dzików. Poza tym żadnych atrakcji prócz oddziałujących na zmysły zapachów lasu, bagien i mokrej gleby.


przed Doktorcami

Czasu mam dziś niewiele, więc dzień trzeba było zacząć przed wschodem ;] Później żałowałem, że nie miałem krótkich spodenek bo grzało jak latem.

temp: 6,4 /14,2*C
track
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
154.58 km 15.00 off-road
06:58 h 22.19 AVG:
V-max:47.00 km/h
temp:25.0
przewyższenia:928 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 3529 kcal
dosiadałem: Gazella

wiatr we włosach... na nogach i TOTALNE odmóżdżenie

Piątek, 21 marca 2014 · dodano: 21.03.2014 | Komentarze 3

Dzień zacząłem o 2.45 z zamiarem nauki ITLSu (wczoraj mnie zmogło) ale że czułem jeszcze nogi po bieganiu, po urynacji z powrotem walnąłem się  w wyrko 4.45. Potem spacer z psem(w budzie pies miał 10zł-skąd?? -wciąż się zastanawiam) i piękny wschód dokładnie o 5.35 i po 6 siedziałem w drodze po śniadanie do Arhelana. Śniadanie zjadłem na rowerze w drodze na Doktorce. Do Doktorc wiatr napierniczał we mnie całkiem nieźle, dopiero za Czerewkami dał żyć. Wek poszła czapka, ocieplacze i rękawiczki, czyli cieplna ma-sa-kra jak na przed 8... W Białym byłem ok 8 i znów więcej czekania na wykładowce niż zajęć, więc pokorbiłem do Lidla. Przyszedł, spr listę i powiedział, że jak odpowiemy na 1 pyt to nas puści-OK. Odnośnie odpowiedzi zostaliśmy uświadomieni na ub semestrze na Medycynie Sądowej. Doktorzyna zdziwił się, bo ani nikt z lekarskiego, z żadnego rocznika, nie umiał odpowiedzieć, żaden inny kierunek, gość broniący pracę, a ratownicy odpowiedzieli ;] i puścił nas.
Mamy więc 3h wolnego do nast zajęć. Spontan -dzwonię do Ewy, która pojawia się gdzieś zza ściany. Próbowaliśmy się spiknąć od jakiegoś czasu na Wasilków i Supraśl. Ewa do roboty nie idzie, ma czas, więc lecimy do niej zostawić trochę gratów. Opróżniam sakwę do samych kluczy, bo pamiętam co działo się ostatnio przy jeździe przy torach z pełną sakwą, i lecimy prażąc się w słońcu. Całą trasę przeleciałem w jeansach i koszulce a i to było za gorąco. Ewa dawała równo, tylko jak to niedoświadczona nie uważała przy zmianie przerzutek pod górkę i nono stop 'coś kuło mnie w ucho' ;/ Spowalniał ją tylko wiatr, a wszystko inne sprawiało dobrą zabawę. 



pierwsza fotka prześwietlona, ale jako taki pogląd na okolice puszczy daje

Takiego odmóżdżenia nie miałem dawno...gadałem z Ewką, prażyłem w słońcu, odpoczywałem jadąc i nawet uratowałem życie żabie, której Ewa bała się dotknąć przesuwając z asfaltu nogą ;p W  sumie było trochę jazdy między TIRami w okolicach Wasilkowa i musiałem uważać na Ewę jako 'bardziej otrzaskany z blaszakami'. Na zajęcia spóźniliśmy się ino 17min więc czill. 
Potem do Ewy po rzeczy, założyłem krótkie gatki i mmMm nogi się wietrzą, nie są ściśnięte przez zimowe spodnie -wreszcie!!
Potem dzida na Suraż zbijając jeszcze przez park wietrząc nogi po zimie ;]


zachód, Suraż
Także trip od wschodu do zachodu nie opuszczając zajęć na uczelni /w szpitalu -bombowo!!

temp: 5,8 /25-26 /15,7*C*C
track

suche dane:
81.89 km 0.00 off-road
03:20 h 24.57 AVG:
V-max:39.60 km/h
temp:10.7
przewyższenia:373 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1986 kcal
dosiadałem: Gazella

wiosenne przesilenie

Czwartek, 20 marca 2014 · dodano: 20.03.2014 | Komentarze 0

Wczoraj po 90km roweru, po 4 miesiącach przerwy w bieganiu umówiłem się z Magdą na 17km, ale że podeszła inna trasa(bieganie nocą z latarką ;] ) to wyszło całościowo 18,5km gdzie po 16km spasowałem. Serce jeszcze ogarniało, ale środek ciężkości przesuwał się coraz niżej i niżej. Jak nie biegłbym takim tempem ukończyłbym dysta, a tak spacerkiem do domu. Znów przekonałem się, że to psycha stawia granice -bez Magdy/towarzystwa nie ruszył bym tego dysta. Jazda samemu rowerem to imho co innego.
Co do dziś to 'ładnie' wiało(widać po średniej ;/) i czułem wczorajsze bieganie, bo do domu wchodziłem na dość miękkich nogach(wczoraj, nie dziś ;p)

temp: 7,8 /10,7*C
track: Ł-Niewodnica-B-Juchnowiec-Hołówki-Suraż-Ł
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
88.10 km 0.00 off-road
03:27 h 25.54 AVG:
V-max:43.60 km/h
temp:12.5
przewyższenia:431 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2142 kcal
dosiadałem: Gazella

czasem słońce czasem deszcz

Środa, 19 marca 2014 · dodano: 19.03.2014 | Komentarze 0

Dziś wolne więc żeby ucząc się nie myśleć o teście nowych kół to trzeba jechać od razu, choć pogoda niepewna. Pakuję zapasową bluzę, skarpety, kurtkę, ocieplacze i rękawice na zmianę w razie zmoknięcia i dzida. Deszcz kilka X łapał, ale słuchawki zdjąłem dopiero przed Sokołami bo nieźle walnęło, że skitrałem się na przystanku gdzie na buty wcisłem kondomy/ocieplacze. W sumie całą trasę zmagałem się z wiatrem i planowana setka nie doszła do skutku bo wcześniej zwinąłem się z trasy, żeby ni uszczuplać czasu na naukę, bo na dziś w planie jeszcze 17km biegania.


przed Brzozowem, niezła pompa w stronę Hodyszewa


na starych kołach Gazelka prezentowała sie zacniej, ale znajdź pomarańczowe anody +tył na 4 maszynach ... ;/






http://youtu.be/rc91uuU_4og
przed Szepietowem



Mazel (WysMaz)


przed Sokołami poszła pompa

temp: 7,9 /12,5*C
track
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
65.12 km 0.00 off-road
02:30 h 26.05 AVG:
V-max:53.00 km/h
temp:9.0
przewyższenia:369 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1589 kcal
dosiadałem: Gazella

pod namiotem

Wtorek, 18 marca 2014 · dodano: 18.03.2014 | Komentarze 2

Jak na foto niżej ;] wyjazd 6.30 i 3km przed uczelnią zaczyna padać więc słuchawki idą pod bluzę, telefon przeżyje. Dojeżdżam pod wydział i parkuję rower, na który 'zakładam garaż'. Po wszystkich zajęciach na pokrowcu była ze szklanka wody także łańcuch i cała reszta sucha. Powrót przez Suraż, a teraz spadam do piwnicy założyć nowe koła, przeserwisować trekinga po ostatnich zmoknięciach i wycentrować 2kpl kół: zimówki i stare koła Gazelki.
Jazda dziś między chmurami, a przed 6 tak ładnie świeciło słońce...



przed Surażem


za Surażem

temp: 2 /9*C
track: Ł-B-Suraż-Ł
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
12.93 km 0.00 off-road
00:32 h 24.25 AVG:
V-max:32.90 km/h
temp:-0.5
przewyższenia: 50 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 265 kcal
dosiadałem: Gazella

do suchej nitki w 12km

Poniedziałek, 17 marca 2014 · dodano: 17.03.2014 | Komentarze 4

no prawie, ale ocieplacze mokre, buty wilgotne, skarpety mokre, wiatrówka mokra, bluza mokra, druga wilgotna, czapka mokra bo.. padał śnieg. Przygotowałem się, że zmoknę na powrocie(drugie rękawice, spodnie, czapka,...) a nie od rana. Wyjeżdżam 6.30 i pada śnieg -jest ok, ale zaraz zamienił się w mżawkę i za Uhowem nawrót po samochód. 
Na uczelni zadzwonił kurier że koła przywiózł ale nie mam czasu na montaż, więc dziewiczy rejs może we środę nocą ..zależnie od pogody bo dziś konkretnie mnie zniesmaczyło, tak że nie wiem czy jutro porywać się skoro same shit ;/
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
30.58 km 0.00 off-road
01:12 h 25.48 AVG:
V-max:40.60 km/h
temp:-2.2
przewyższenia:168 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 747 kcal
dosiadałem: Gazella

co tu gadać, co tu kryć...

Niedziela, 16 marca 2014 · dodano: 16.03.2014 | Komentarze 2

trzeba było by mniej żryć ;p znaczy obiad był za smaczny i choć na sec było trzeba się ruszyć znad anestezjologii. Tak wiało, że ostatnio małżowiny mi tak zmarzły przy -16*C a czapka ta sama ;/ Tak jasno, że prawie sporą część trasy bez lampiona przjechałem.


przed Surażem


księżyc morsuje w Narwi w Surażu

temp: -0,7 /-2,2*C
track: Ł-Suraż-Turośń-Ł
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
56.07 km 0.00 off-road
02:20 h 24.03 AVG:
V-max:40.00 km/h
temp:6.5
przewyższenia:294 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1336 kcal
dosiadałem: Gazella

załamanie pogody i sodówa

Sobota, 15 marca 2014 · dodano: 15.03.2014 | Komentarze 2

Jako że od 7 ma padać, lać, sypać i wiatr masakryczny ma się pojawić(choć teraz taka pogodnie, że nie mam pojęcia skąd tak drastyczna zmiana przez kilka h ma przyjść) trzeba śmignąć się nocą, a sobota na anestezjologię i serwis rowerów. Noc wyjątkowo jasna i ciepła, ale do dyspozycji mam tylko mały bank, więc ~50km. Po trasie wpadła myśl, żeby polecieć na Brańsk, ale odpuściłem i poleciałem jak było w planie. Księżyc początkowo za chmurami, później się pokazał i rzucał nawet mój cień na asfalt. 
Trasa nie męcząca i minęła nie wiadomo kiedy.. po 30km skończyłem oglądać film i zacząłem patrzyć na drogę, jako że minąłem Hodyszewo i zaraz zaczną się dziury. Średnia wyszła prawie jak na 70tkę latem, ale skupiłem się na filmie a nie kadencji ;p


na piątkowych zajęciach na bloku -laparoskopowe zmniejszanie żołądka z użyciem stripów,
sodówa walnęła ;p


i aktualna pogoda na ranek ;[

temp: 6,5 /4,7*C
track: Ł-Topczewo-Hodyszewo-Ł
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
65.61 km 0.00 off-road
02:28 h 26.60 AVG:
V-max:50.90 km/h
temp:14.5
przewyższenia:369 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1706 kcal
dosiadałem: Gazella

a gdyby godzinę wcześniej...

Piątek, 14 marca 2014 · dodano: 14.03.2014 | Komentarze 0

...wracałbym w krótkich spodenkach. Na powrocie ok 16 było 14,5*C więc gdyby nie laryngologia... Dzień jak dzień, tyle ciekawego co byłem na laparoskopowej resekcji żołądka z pomocą staplerów. 5 dziurek w brzuchu i cała akcja dzieje się pod skórą przy minimalnym oszpeceniu brzucha bliznami. Powrót bez lararki, bez ocieplaczy i rękawic -wiosna. Szkoda tylko, że od rana ma być deszcz a potem śnieg. Bd czas na serwis Gazelki i VPP w mtb.

temp: 3,6 /14,5 /11
track: Ł-B-S-Ł
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
79.54 km 0.00 off-road
03:26 h 23.17 AVG:
V-max:44.90 km/h
temp:15.0
przewyższenia:369 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1919 kcal
dosiadałem:

czas na nowe łańcuchy ;/

Czwartek, 13 marca 2014 · dodano: 13.03.2014 | Komentarze 0

Znów 12h na uczelni w tym 4h okienek wypadających tak, że nie zdążyłbym obrócić do domu i z powrotem. Końcowe zajęcia to arteterapia i oglądanie musicalu czy czegoś w ten deseń, a że wczoraj przezornie zaopatrzyłem się w ładowarkę, filmy i pdfy z niewydolności oddechowej było co robić ;p
@ xtnt: guarana z sokiem (takim 0,33l/1-1,3zł) jest mega, prawie ziemią nie czuć ;p

gorzej, że we wszystkie 3 łańcuch Gazelki chowa się już miarka i bd trzeba zamówić nowe:
yaban'y wytrzymały dłużej niż sram'y, co teraz w cenie 100zł za 3 łańcuchy...?

temp: 2,2/ 15(południe)/ 4,6(nocą po polach)/ 6,2*C(Łapy)
track: Ł-B-S-Ł
Kategoria <100km, szosa