avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:50041.83 km (w terenie 2076.55 km; 4.15%)
Czas w ruchu:1817:06
Średnia prędkość:25.81 km/h
Maksymalna prędkość:87.80 km/h
Suma podjazdów:245627 m
Maks. tętno maksymalne:190 (106 %)
Maks. tętno średnie:175 (93 %)
Suma kalorii:1315940 kcal
Liczba aktywności:688
Średnio na aktywność:72.74 km i 2h 51m
Więcej statystyk
suche dane:
57.58 km 0.00 off-road
02:06 h 27.42 AVG:
V-max:40.60 km/h
temp:-2.7
przewyższenia:322 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1552 kcal
dosiadałem: Gazella

all these stars

Czwartek, 27 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 3

Wyjazd 14.30, powrót po 22.20 i od 15.45 do 21.15 zajęcia na uczelni -madness. Po wyjściu w wydziału szron na rowerze a licznik nie działa, więc zdublowałem czas, dyst, sryst... choć powrót był na poziomie AVS 31/h -z wiatrem. Na dziś planuję 5h snu, czyli wchodzi 15/4dni. Mam kolejną, 3cią osobę zainteresowaną kupnem guarany -z pewnością nie jest to smaczniejsze od kawy a kopie przez dłuższy czas. Dziś wstałem o 2, od razu guaranka i nauka z ginekologii i do teraz(23.52) nie chce mi się spać, ale z tym czasem działania to zależy jaki ma się dzień wg moich obserwacji. A co do snu to jeśli spałem 2-3h to i tak cudów nie działa bo spać się nie tak chce ale do głowy wiedza nie wlata ;/ i wtedy trzeba 'iść spać przez rozum', na siłę co po guarance nie jest takie łatwe choć zależy ile kto sobie serwuje.
propos tytułu to na niebie wydać chyba wszystkie gwiazdozbiory, choć rozpoznaję tylko kilka -bd trzeba nad tym popracować jak zrobi się cieplej,
temp: 2,6 /-2,7*C
track: Ł-B-Ł
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
71.06 km 0.00 off-road
02:34 h 27.68 AVG:
V-max:65.20 km/h
temp:1.2
przewyższenia:383 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1802 kcal
dosiadałem: Gazella

adrenalinka i piach na zębach

Środa, 26 lutego 2014 · dodano: 26.02.2014 | Komentarze 2

Wyjazd 6.30 -zajęcia na 8.00, 2h i powrót do Łap. Musiałem coś załatwić w Łapach wiec nie mogłem bujnąć się dalej to tylko czepłem się jadącej Ciołkowskiego do ronda ułanów wywrotki i pojechałem ślepo za nią. Na rondzie poleciała na Juhnowiec -no trudno, bo bd musiał oderwać się od niej za 3-4km(jedzie do bazy) ale niech tam -65km.h wpadło na licznik i dalszą część trasy byłem zdany na siebie. btw za ciężarówką prułem w słuchafonach choć wycie stara-czy co to było- i tak słyszałem. Mimo oddychania przez nos trochę piachu dostało się do japy, ale nic to -adrenalina ponad wszystko ;D
Teraz trzeba się wziąć za piasty i łańcuch i dalej bezprzypałowo łykać kaemy.


Samojebka celem ujęcia wielkości słuchafonów. 320kb/s w połączeniu z tymi soniakami sprawiały, że kilkaX odwracałem się, bo przenosiły takie wibracje, że wydawało mi się, że mam za plecami jakiś dzieżki sprzęt ;p

temp: -0,2 .1,2*C
track
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
66.14 km 0.00 off-road
02:31 h 26.28 AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:-1.9
przewyższenia:369 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1707 kcal
dosiadałem: Gazella

umarłem -wyprzedził mnie z mojej prawej

Wtorek, 25 lutego 2014 · dodano: 25.02.2014 | Komentarze 5

Wyjazd o 6.45, powrót ok 18 ale nic to. Wracając, już na lampkach w Turośni odbiłem na Suraż i lecę...wiatr boczny, ruch praktycznie zerowy jak na bocznej drodze, z tyłu lampka mocowana na stałe z 2xAA naładowanymi wczoraj paluszkami duracela świecąca na stałe i migająca od górala też na nowych 2tyg bateriach.
Przed Borowskimi jest niewielka górka, zjeżdżam z niej, nabieram pędu jadąc po środku swojego pasa i widzę zbliżające się z tyłu światła, ale jakoś dziwnie bo podjeżdżają z mojej prawej ;> Oglądam się zatem w prawą i widzę -najpierw światła golfa III, a później twarz kierowcy(50-55lat) który pruje równolegle ze mną z tą różnicą, że ja mam oba koła na asfalcie a on 2/3 golfa jedzie po poboczu.
W pierwszej chwili 'zdziw' a potem zacząłem się śmiać -jak debil. Mogłem zginąć -zakładam, że gość wyjechał zza górki, łapał sobie pchły i nie patrzył przed siebie, bo widać musiało być mnie nieźle. Nie hamował nagle tylko 'poleciał rowem' żeby mnie nie straszyć -no chyba, że nie miał hamulców. 
Do dziś wydawało mi się, że na drodze widziałem już wszystko, a widzę że czeka mnie jeszcze wiele niespodzianek ;D

btw starosta podał wyniki -anestezjologię zaliczyli: NIKT ;p ani od nas(27 osób) ani z poprzedniego roku z warunku, a byli niedopuszczeni do egzaminu praktycznego -także z ratownictwa oczywiście.

temp: -1,9 /0,2*C
track: Ł-B-S-Ł
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
105.65 km 0.00 off-road
03:56 h 26.86 AVG:
V-max:45.10 km/h
temp:7.3
przewyższenia:542 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2498 kcal
dosiadałem: Gazella

kręcić się jak smród po gaciach ;D

Poniedziałek, 24 lutego 2014 · dodano: 24.02.2014 | Komentarze 2

Dziś na zajęcia na 12.20 na poprawę jedynego egzaminu, który olałem a kompletnie nie związanego z pracą ratownika medycznego czyli podstawami ubezpieczeń społecznych. Rano jeszcze powtórka i wyjazd. Droga mokra, z drzew kapie, w powietrzu 'żywa woda' i boczny wiatr. Do Białego zajechałem jak zawsze pół godz przed czasem, napisałem egzamin a wcześniej okazało się, że nie mam kolejnych zajęć czyli 4h wcześniej bd w domu -teoretycznie, bo oczywiście patrząc na tracka kręciłem się po okolicy jak tytułowy smród szukając idealnego wiatru w plecy co słabo dziś wyszło a przy okazji zgubiłem kilka myśli. Setka wpadła i to się liczy, teraz guaranka i nauka anestezji -choć nie ma jeszcze wyników to nie ma osoby, która nie uczyłaby się na zaś ;p

koło bloku Irka, słońce raz było, 5x nie było tak różnie...


ciągle coś jechało, momentami przestawałem liczyć -powroty z pracy


padołek


low quality, ale niech tam -Narew 'na' remontowanym moście


Łupianka

temp: 2 /7,3 /5*C
track
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
88.00 km 0.00 off-road
03:25 h 25.76 AVG:
V-max:40.60 km/h
temp:3.1
przewyższenia:515 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2158 kcal
dosiadałem: Gazella

widoczność <10m, wszystko mokre

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 6

O 17.30 wziąłem guaranę, już po nowej metodzie(okazała się skuteczna -aż za bardzo) czyli na pusty żołądek zmieszana z jogurtem  i uczyłem się bez zmrużenia oka(z przerwą na spacer z psem) do 22. Czytałem, ale już nic nie wchodziło i nie było sensu tak wisieć nad anestezją, więc pomyślałem, że zrobię niezapowiedzianą wizytę dziewczynom. Jak się później okazało był gdzieś na manewrach -jak to w sobotę, a że się nie zapowiedziałem to cóż -pocałowałem domofon ;/ Przetoczyłem się przez zatłoczone, jak na tą godzinę miasto -przeważnie Plac Kościuszki i kluby i poleciałem na Klepacze i Roszki.
Za Surażem mgła miejscami wydawała mi się mocna <15m widoczności (reflektora samochodowego, ani 1600lm nie mam) ale przed rzeką i na Tołczami... max 10m widoczności. Blaszaki 'jeździły jak much w smole' a i ja mimo że rowerem nie ryzykowałem większej prędkości. 
W domu ściągnąłem z siebie ciuchy, z których można było wyżymać, ale cóż -wycieczka prima sort a jakie świeże powietrze... 
btw do Łap przyleciały dziś rano żurawie i nie dają o sobie zapomnieć


Kleosin


Pałać Branickich -brama główna od ronda


tunel kogoś tam, na końcu w lewą na Klepacze



do takich zdjęć trzeba mieć lustrzankę i statyw, a nie smartona. Właśnie tam było ok 10m widoczności (latarka na wysokości 45-50cm)


i odbicie w lewą na Łapy

Na 66km (nie widziałem kiedy -noc, a spostrzegłem dopiero w Roszkach W.) zdechł mi licznik(czujnik -od wilgoci) chociaż kiedy patrzyłem na szprychy nie mogłem zobaczyć magnesu, a w domu już nie patrzyłem tylko wziąłem prysznic czym prędzej. Wyliczyłem więc z metody na X'a z podstawówki ;p a do dysta z gpsies'a dodałem 3km, bo zawsze o podobną liczbę zakłamuje.

temp: 0,3 /3,1 /2,2*C
track
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
63.71 km 0.00 off-road
02:07 h 30.10 AVG:
V-max:43.20 km/h
temp:7.6
przewyższenia:352 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1657 kcal
dosiadałem: Gazella

wspomożenie nadchodzi

Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 22.02.2014 | Komentarze 0

Trasa Ł-B(na Mieszka)-Ł po xerówki do Pauli i na liczniku pojawia się AVS 30,5. ?? Z wiatrem czy co? Powrót -i podobnie. Jechałem w dużych słuchawkach(rockowe brzmienie) i po guaranie także nie wiem co dało mi takiego speeda, bo w słuchawkach nie jeździłem już może z miesiąc a po guaranie ani razu -no wczoraj, ale 6h po spożyciu to się nie liczy, bo działa podobno 6-8h jeśli 2h po jedzeniu się weźmie(żeby nie być przeżartym). Zostało mi jeszcze około 185g także bd testował różne opcje -porcja standardowa 5-10g. 


zdjęcie robione na ul. Mieszka


koła ratunkowe na sen(guarana i kofeina) i anemię(żelastwo), nauka anestezjologii wymaga poświęceń ;/
Nie -nie jestem lekomanem. To musi być zakończenie studiów w terminie planowym, a nie z dokończeniem za rok ;/

temp 6,1 /7,6*C

Kategoria <100km, szosa


suche dane:
56.25 km 0.00 off-road
02:10 h 25.96 AVG:
V-max:42.70 km/h
temp:11.6
przewyższenia:322 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1389 kcal
dosiadałem: Gazella

quattro bike ;p

Piątek, 21 lutego 2014 · dodano: 21.02.2014 | Komentarze 0

Chirurgia szczękowa-ćwiczenia na 8.30, powrót po wykładach. Rano masakryczna mgła, ubrania wilgotne, zarost zmiękł ;D 
Propos tytułu to rano wyjeżdżając z Łap wziąłem szybciej zakręt 90* i dobrze, że doświadczenie podpowiedziało mi, żeby wypiąć prawego spd'a -oba koła posunęły się po maleńkiej gołoledzi do wewnętrznej strony drogi -żeby nie noga ;p


za Uhowem


okolice Markowszczyzny -jak zawsze potęgują pogodową masakrę


widoczność deczko spadła ;D


i powrót, wyprzedzały mnie sznurki blaszaków -godziny szczytu...

temp: -0,8 /11,6 /8,7*C wahania od 7 do 15
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
70.37 km 0.00 off-road
02:51 h 24.69 AVG:
V-max:41.60 km/h
temp:5.6
przewyższenia:352 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1665 kcal
dosiadałem: Gazella

anemia 2gi raz z rzędu

Czwartek, 20 lutego 2014 · dodano: 20.02.2014 | Komentarze 0

Wyjazd 6:15 powrót po 16. Rano wiatr w plecy, później -no cóż. Między zajęciami miałem okienko więc mogłem oddać krew -przynajmniej teoretycznie, bo znów mam anemię, ale tak niskiej hemoglobiny jeszcze nie miałem. Trzeba bd kupić żelastwo w aptece i tyle to z kartki od doktorki nic nie jadam i nie zamierzam. Później na Ciołkowskiego po klocki hamulcowe Ewie i gumkę do lampki na tył bo wczoraj strzeliła.
Na powrocie do myjni na orlenie -gość wwalił się przede mnie, bo nie pomyślał że rower też można myć ;p Za złotówkę świeci się jak psu ... na wiosnę.
btw wstałem dziś 4:20, otwieram okno i ...deszcz. Pociąg odpada, pks'em za dużo chodzenia, więc rower. Padać do czasu wyjazdu przestało, a słońce wyszło dopiero po 16  i za 20' się schowało.
Dziś też przyszło 200g naukowego wspomagacza w postaci sproszkowanej guarany. Yerba na mnie nie działała, zobaczymy jak to. Podobno 5g na 6-8h kopa daje... zażyłem i czekam na iFFekt ;d

temp: 1,6 /5,6*C
track: Ł.-Biały-po Białym-Ł.
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
90.32 km 0.00 off-road
03:25 h 26.44 AVG:
V-max:42.40 km/h
temp:3.1
przewyższenia:453 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2220 kcal
dosiadałem: Gazella

O-tak-O

Środa, 19 lutego 2014 · dodano: 19.02.2014 | Komentarze 1

Rano do Białego przez Suraż, napisanie anestezjologii i powrót przez Juhnowiec, Doktorce i znów Suraż, jako że jutro może padać i trasa bd musiała być krótsza. Nie pisze więcej bo mam rower do złożenia rower Ewy bo 'z allegro przyszedł', piasty, stery, support do przejrzenia i całość do regulacji więc 2h w piwnicy murowane a i zimówkę trzeba ogarnąć bo w piastach coś 'jęczy i płacze'. W Gazelce łańcuch już też słychać więc trochę się pogrzebię tak za jednym brudem.

trasa w okolicy Złotnik


las przed Zawykami, w sumie po lasach nieustannie coś zalega

temp: 1 /3,1*C
track jw.
Kategoria szosa, <100km


suche dane:
67.32 km 0.00 off-road
02:19 h 29.06 AVG:
V-max:64.90 km/h
temp:-1.4
przewyższenia:366 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1784 kcal
dosiadałem: Gazella

widoki i zapachy

Wtorek, 18 lutego 2014 · dodano: 18.02.2014 | Komentarze 0

Wyjazd za 5 siódma, zdążyć na 8.30 +przebrać się na wydział, ale zaparłem się na Suraż i cóż -korba. Średnia bomba mimo kilku górek. Łapy-Suraż-Białystok wpadło w 1h20' - nice. Powrót do domu lekko po 6. Piękna zapachy rozgrzanej, rozmarzającej gleby i lekko szczypiący po nosie w lasach mróz. W Łapach na przejeździe łapię TIRa z pomarańczową tablicą
[23]      ~gaz palny
[1965]  ~mieszaniny węglowodorów (gazy skroplone),
czyli wybuchowo ;) tak jak lubię
i ciągnę się za nim pół miasta łamiąc ograniczenia prędkości ale cóż -ślepej kurze ziarko -szkoda, że dopiero kilka km od domu.
teraz kawa, kawunia, kawusia i anestezjologiczna insomnia, choć bez większej nadziei na zaliczenie

temp -1,4 /1*C
Kategoria <100km, szosa