avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:50041.83 km (w terenie 2076.55 km; 4.15%)
Czas w ruchu:1817:06
Średnia prędkość:25.81 km/h
Maksymalna prędkość:87.80 km/h
Suma podjazdów:245627 m
Maks. tętno maksymalne:190 (106 %)
Maks. tętno średnie:175 (93 %)
Suma kalorii:1315940 kcal
Liczba aktywności:688
Średnio na aktywność:72.74 km i 2h 51m
Więcej statystyk
suche dane:
59.53 km 0.00 off-road
02:18 h 25.88 AVG:
V-max:42.10 km/h
temp:-1.0
przewyższenia:322 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1454 kcal
dosiadałem:

imbecylizm

Wtorek, 14 stycznia 2014 · dodano: 14.01.2014 | Komentarze 2

Rano zimno w jape bo pojechałem bez kominiarki, powrót masakryczny -wszyscy wracają z roboty więc imbecylizm wyprzedzania na 3go. Za Turośnią gość zaczął wyprzedzać mimo, że jechałem prawie środkiem swojego pasa, więc przeleciałem mu ręką nad dachem -bałem się uderzyć, bo mogłoby mnie zachwiać. Nie ujechałem 500m a gość czymś pokroju Berlingo wyprzedził mnie na dosłownie żyletkę, więc zjechałem bliżej środka pasa, żeby nie mieli miejsca, bo droga tam deczko dziurawa -żadna przyjemność obijać nabiał na dziurach. 
Wcześniej jeszcze rundka po mięsnych w poszukiwaniu nóg wieprzowych, bo jutro na chirurgii nauka szycia ;]

temp: -1 /-0,4*C
track: Ł.-Biały-Ł.
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
56.66 km 0.00 off-road
02:18 h 24.63 AVG:
V-max:37.60 km/h
temp:-3.6
przewyższenia:322 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1384 kcal
dosiadałem: Gazella

serce bliźnim, żyły tylko przyjaciołom ;p

Wtorek, 14 stycznia 2014 · dodano: 14.01.2014 | Komentarze 4

Trasa na nocny dyżur do USK. Po drodze  meeting z Grześkiem, później do Wioli do akademika sprawdzić jak się czuje i podrzucić 'małe conieco', a później na SOR, bo dziś pełny ostry dyżur+prawosławny Sylwester, więc może być ciekawie aczkolwiek było, ale nie pod względem medycznym tylko 'śmiechowym'.
Po drodze na SOR pędząc nie zauważam łańcucha na parkingu między szpitalami i ZRYWAM go zaczepiając gdzieś między główką ramy, a v-brejkiem(przy jakoś 20-25km/h). Skutki -prócz zerwanego łańcucha, który i tak musiałem zatrzymać się aby zdjąć z roweru- to przekrzywiona prowadnica fajki od brejka, więc całkiem tania nauczka ;p
Na SORze z Paulą i Przemkiem czyli moimi najjj ;] W planach miałem zrobienie sobie gazometrii, głównie żeby sprawdzić potas, a do tego potrzeba się wkłuć i pobrać nieco żylnego płynu. Paula chce poćwiczyć, a że żyły 'wylezione' mam jak nikt na roku to dawaj. Jedna dziura przy oddawaniu krwi rano, od Pauli 6 dziur i dalej żyję -gorzej ze spodniami, bo zabarwiły się mą juchą ;] Przejściówka między igłą, a probówka została na probówce i jak tylko Paula weszła w naczynie krew poleciała na mnie i na nią. Przemkowi później tez się oberwało, także była krwawa łaźnia ;] Chyba jeden z najlepszych, najbardziej śmiechowych dyżurów. Do domu powrót na 2, kąpiel i pierwsze zajęcia odpuszczam, trzeba odespać żeby wziąć się za naukę do poniedziałkowego egzaminu.

temp: -1,6 /-3,6*C
track-: Ł.Białystok-Ł.
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
77.21 km 0.00 off-road
03:06 h 24.91 AVG:
V-max:43.20 km/h
temp:-3.4
przewyższenia:431 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1772 kcal
dosiadałem: Gazella

diagnoza: anemia (znów) ;/

Poniedziałek, 13 stycznia 2014 · dodano: 13.01.2014 | Komentarze 0

Pierwszy dzień na uczelnię po Nowym Roku, jeszcze tylko 5dni uczelnianych i znów jakoś niecały miech 'wolnego' choć nie od nauki, aczkolwiek aż tak wiele jak rok temu jej nie będzie. 
Po zajęciach poszedłem oddać krew z Paulą. Ona wychodzi z gabinetu i śmieje się -już wiem, że znów leukoctoza ;/ Wchodzę ja i mówię: co Pani najlepszego zrobiła koleżance... a ona na to: Panu zrobię to samo -anemia (=miesiąc dyskwalifikacji). Chyba za dużo czasu spędzam w siodełku, co widać też po Crivitowych spodniach -zaczynają się przecierać.. i znajdź tu teraz odpowiednio długie i nie z dupą jak szafa ;/
Rano jazda w śniegu -jak wczoraj w nocy, powrót 'tylko wiatr' a napierniczał zdrowo -jak to ostatnio ;p
W domu jeszcze siorka usunęła sterownik od wifi -"bo się w przeglądarce coś wyświetlało" mówi i myślałam, że to od tego więc "dodaj/usuń.."

temp: -3,4 - 0,5 - -0,8*C
track Ł-Suraż-Białystok i powrót taki sam
Kategoria szosa, <100km


suche dane:
57.13 km 0.00 off-road
02:29 h 23.01 AVG:
V-max:44.90 km/h
temp:1.4
przewyższenia:336 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1291 kcal
dosiadałem: Gazella

prototyp - test nr. 3

Niedziela, 12 stycznia 2014 · dodano: 12.01.2014 | Komentarze 0

Prototyp już zrobiony jak trzeba, tylko może jeszcze w wolnym czasie zobaczę gdzie jeszcze woda mogłaby się wedrzeć. Koła dziś podnosiły całą wodę, 2x wjechałem w kałużę-wiatr mnie zwiał z obranego toru jazdy- i poczułem na nogawce wodę ;/ Tak czy srak ciuchy dokładnie przewiane przez wiatr wyschły, lampka nie zamokła, tylko po średniej poszło przez wiatr -porywy ponad 60/h a sporo czasu spędziłem kręcąc między polami. Powera w bateriach teraz mam że hoho:
*p.bank 6xAA: 3xDuracell 2650mAh i 3xGP2500mAh(stare, ale jakoś 3ma, ew wymiana na Eneloop'y),
*p.bank  6xAAA: 4xEneloop800mAh i 2xEnergizer(700-800mAh-idk)
także teraz aby był czas ;]

zapas kabla -nie zawsze banki będą na kierownicy

temp 1,4 /1,8*C
track: Ł.-Hodyszewo-Topczewo-Ł.
Kategoria szosa, <50km


suche dane:
74.31 km 0.00 off-road
03:10 h 23.47 AVG:
V-max:47.20 km/h
temp:4.4
przewyższenia:400 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1732 kcal
dosiadałem: Gazella

sponiewierało

Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 2

Wietrzne porywy do 54/h na trasie do WysMaz'a, później w bok i od Dąbrówki zaczynało dąć po plecach i z boku -jak kiedy. Do WysMaz'a V= 17-19/h nie więcej, ale jechałem w dużych słuchawkach -jako że powietrze w miarę suche 'nie było mi ich szkoda' czytając notatki z fizjologii umieszczone w mapniku. Trasa jak trasa... Przed Szepietowem założyłem kurtkę bo zacząłem podmarzać, a że palców prawie nie czułem(blacha od spd'ków) to chociaż górę postanowiłem mieć w komforcie termicznym ;]

temp: 4,2 /5,6*C odczuwalna -9(pogodynka, i coś koło tego pewnie było ;/)
track: Ł.-WysMaz-Dąbrówka Kość-Ł.
Kategoria szosa


suche dane:
110.46 km 0.00 off-road
04:18 h 25.69 AVG:
V-max:43.80 km/h
temp:7.3
przewyższenia:521 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2524 kcal
dosiadałem: Gazella

"jebiewdenko"

Czwartek, 9 stycznia 2014 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 1

odnośnie tittle
A tak serio to niby słońce całą drogę, pod koniec jechałem bez rękawic, ale 'przerobiłem' czapkę na opaskę i było mrozem "jebiewdenko" ;] Na jutro zapowiadają deszcz, więc trza jechać. Jazda w spd, na początku stopy marzły, ale jak 'łapły' temp to 3mały do końca.
Wiatr wiał, gnojowiska nie pachli,
za Brańskiem pogoda mnie podepchła,
siadłem, krętłem, wstałem i dojechałem,
bo dnia bez kręcenia nie zniesę ;]

ten pas chmur przed Brańskiem nie wróży niczego dobrego
*

kiedy jest słońce nawet kałuża wydaje się ładna
*

Tym razem nie poleciałem 'obwodówką' tylko przez centrum i nie żałuję -ładna mieścina
*

zachód -Suraż gdzieś tam...

temp: 4,9 /7,3*C
track ze zmianą -początek przez Hodyszewo
Kategoria szosa, <150km


suche dane:
100.31 km 0.00 off-road
03:43 h 26.99 AVG:
V-max:40.60 km/h
temp:2.2
przewyższenia:562 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2455 kcal
dosiadałem: Gazella

prototyp -test nr. 2

Środa, 8 stycznia 2014 · dodano: 08.01.2014 | Komentarze 1

Test lampki i przede wszystkim akumulatorów -jedne z najlepszych, ale nie wiem ile czasu już służą, a walały się po domu... Wczoraj zamówiłem koszyki 2x 3xAA i 2x 3xAAA -teraz to bd moc!! i moja NOC ;]
Co do testu to złączka na chinchu przy latarce jest do przelutowania, bo nie łączy czasem ale to jutro do nowego, grubszego kabelka.
Zauważyłem -a to takie logiczne -że ciemniejszy asfalt pochlania więcej światła i czasem wydaje się, że lampka traci połowę mocy. Zmieniają się warunki, czyli rodzaj nawierzchni i 'moc wraca'. 
Ogólnie jeszcze bardziej rozkochałem się w jeździe nocą. Wcześniej byłem ograniczony do 3h i to był duży max a teraz... miałem jeszcze latarkę 220lm i nie musiałem z niej korzystać, aczkolwiek waliłem wiązką po blaszakach nie chcących gasić długich, choć samochodów na trasie o tej porze było jak na lekarstwo. 
W Brańsku widzę jadącą od Bielska cysternę z przyczepą -też cysterna. Pierwsza myśl podgonić do ronda i jechać za nią aż do WysMaz'a >30km, ale przeceniłem odległość cysterny i dupka - 100m spóźnienia ;/
Po drodze miejscami mokry asfalt, więc trzeba było uważać na zakrętach, ale żadnego lodu po trasie nie spotkałem.
Wiatr -do Brańska 'w mordę', ale co to za wiatr, jak 24/h spokojnie można wyciskać ;p Później z boku i w końcu w plecy, na koniec z  boku i pod wiatr. 
Za Brańskiem zobaczyłem pięknie odbijające się strzępki księżyca w rzeczce, więc chciałem sfocić, ale że ja widzę to nie znaczy, że telefon również i dupka z tego wyszła. Usłyszałem za to skaczącego na główkę z brzegu do rzeczki bobra ;]
Cały czas towarzyszyło mi ŚWIETNE powietrze, aż chciało się oddychać ustami non stop, ale co jutro na to gardło przy 2-3*C...
W południe latałem fullem, więc tylko spd wchodziło w grę i tak zostało również do trekkinga -nóżki ciepłe, zapodawały równo non stop, rękawice z zimowych zmieniłem po 15km na jesienne i tez było ciepło non stop, komfort termiczny itd.
Całą trasę pokonałem bez jedzenia ani picia -jako, że miało to być 80km nie brałem niczego jadalnego prócz gum i nie chciało się jakoś jeść. W domu tez tylko 2 pomarańcze i mięta. Coraz bardziej te nocne wojaże zaczynają mi się podobać, a przede wszystkim ta wszechobecna CISZA -tylko szum wiatru i opon...
Powrót do domu o 00.33. Chciałem jeszcze zajechać do 24h/7 Arhelana, ale przed  nim szła grupka uwstecznionych, umysłowo wycofanych pijanych 'młodzieniaszków' przed którymi jechała psiarnia. Nie zostawiłbym więc roweru i z jogurtu na 'kolację' nici.

Jutro raczej nigdzie nie jadę, tym bardziej że ma padać..
* wyczyszczę i przeserwisuję fullowi rebę, zawieszenie po całości rozbierając do zera, pancerze, stery i wszystko co robi się raczej sporadycznie, a zalega na nim jeszcze błoto z 10 listopada ;p
* scentruję koła z Gazelle i może jeszcze coś się wymyśli zależnie od wolnego czasu, 
* skontruję koła zimówce,
i sformatuje siorce kompa po jęczy już jakiś czas o to ;p


okolice Wólki Pietkowskiej -postój za potrzebą ;]
*

księżyc -bez odbicia w rzeczce ;/
*


Szepietowo, na bocznicy 3 składy, praktycznie żadnego życia gdyby nie 2 TIRy
*

WysMaz -stacja energetyczna czy jak to zwać
*

jakość nie powala, ale przeważnie nie zatrzymywałem się na fotki, co widać niestety
*

WysMaz -tu jednak przystanąłem
*


światło jak widać daje jeszcze, że można by jechać dalej, choć kiedy nakładałem na strumień 520tki strugę 220tki to mniejsza ją pokrywała, co nie zmienia faktu, że w żadną dziurę wpaść nie szło
*

napięcie pozostało takie samo, natężenie niestety -naturalną siłą rzeczy..
*

jak DUPAcell ;p -3x2650mAh -przynajmniej teoretycznie
*

po formacie mam okrojonego XPeka, więc bez painta -czyli foto warunków pogodowych na dzień dzisiejszy ;/

temp 2,2 /6,3*C
track
Kategoria szosa, <100km


suche dane:
63.20 km 5.00 off-road
02:38 h 24.00 AVG:
V-max:38.50 km/h
temp:7.0
przewyższenia:350 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1898 kcal
dosiadałem: Pająk

na Moskwin

Wtorek, 7 stycznia 2014 · dodano: 07.01.2014 | Komentarze 5

Trip przekładany od dłuższego czasu. Trzeba tez przewietrzyć fulla więc w drogę. Ł.-Poświętne-Topczewo-Moskwin-Bogusze-Wyszki-Doktorce-Ł. Nokiowskie mapy pokazywały drogę jako jakiś szuter czy coś a tu wjażdżam w zapomniane leśne dukty i wyjeżdżam koło domu Wioli, gdzie zaraz wysłyszały mnie jej psy i musiałem się opędzać. 



za Moskwinem
*

Suraż -Narew

rozlewiska Narwi za Surażem

temp: 6 /7*C
Kategoria szosa, <100km


suche dane:
82.54 km 0.00 off-road
03:08 h 26.34 AVG:
V-max:39.60 km/h
temp:6.5
przewyższenia:407 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1936 kcal
dosiadałem: Gazella

'nowy Brańsk'

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 4

Odechciało mi się tłuc tyłek między Hodyszewem, a Brańskiem więc ułożyłem nowego tracka przez Piekuty -równie mało ruchliwy a o  10km dłuższy. Przed wyjazdem pełne słońce, wyjazd 'po ciemku', a potem już tylko na zmianę. Kiedy zaświeciło robiło się za ciepło, kiedy schowało się -odwrotnie.
Wczoraj znaczy dziś siedziałem do 00:30 nad powerbankiem do 520lm latarki i zobaczymy dziś co to to jest warte. btw n acałą trasę starczył 1 banan, 0 picia, znaczy zapasy energetyczne nie są małe po świętach ;p przedwczorajsze 130km też -na 2 twixach, podwójnym lionie, kanapce i 0,7l termosie


okolice Brzozowa

wiatr w Brańsku -od wyjazdu na krajową 66 miałem przeważnie w plecy, a tak to wiał z każdej możliwej strony jako że robiłem kółko

Brańsk za plecami

temp 4 /6,5*C
track
Kategoria szosa, <100km


suche dane:
56.58 km 0.00 off-road
02:12 h 25.72 AVG:
V-max:42.70 km/h
temp:1.1
przewyższenia:336 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1388 kcal
dosiadałem: Gazella

prototyp -test nr. 1

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 4

NR na test skleconego ogniwa z 3X AAA(2650mAh, Duracell). Baterie przewalały się po domu, a że nigdzie wczoraj nie pojechałem zabrałem się za lutowanie itp. Dziś po 2h jazdy świeci dalej(520lm, tryb 100%) choć widoczność zależy od asfaltu: mokry/suchy/nowy/stary. Kupię jeszcze 6 nowych AA, 3 koszyczki i bd ogniwo jak talala a noce moje ;]

prototyp -kable i tak bd inne, choć chinche raczej zostaną

Hodyszewo po raz enty z kolei

kapliczna w Zalesiu

jakość 'telefonowa' -widać było lepiej

temp 1,1 /2,3*C
track: Ł.-Hodyszewo-Topczewo-Ł.
Kategoria szosa, <50km