avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:50041.83 km (w terenie 2076.55 km; 4.15%)
Czas w ruchu:1817:06
Średnia prędkość:25.81 km/h
Maksymalna prędkość:87.80 km/h
Suma podjazdów:245627 m
Maks. tętno maksymalne:190 (106 %)
Maks. tętno średnie:175 (93 %)
Suma kalorii:1315940 kcal
Liczba aktywności:688
Średnio na aktywność:72.74 km i 2h 51m
Więcej statystyk
suche dane:
75.44 km 0.00 off-road
03:08 h 24.07 AVG:
V-max:42.90 km/h
temp:-1.2
przewyższenia:411 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1732 kcal
dosiadałem: Gazella

wiatrzysko i śniego-deszcz

Środa, 4 grudnia 2013 · dodano: 04.12.2013 | Komentarze 0

Wyjazd 6.30, powrót 19 w śniego-deszczu i pod wiatr, który było coraz to mocniejszy. Zmoczyło mnie deczko, ale 75 weszło :] wale te km teraz szczerze mówiąc na siłę, bo pogoda niepewna a 20kkm samo nie wpadnie.
Jutro chyba zimówką -dziś mały uślizg na lodzie, a jutro, właściwie już pada śnieg.
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
90.18 km 0.00 off-road
03:40 h 24.60 AVG:
V-max:39.80 km/h
temp:-3.0
przewyższenia:471 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2155 kcal
dosiadałem: Gazella

myślał że ustąpię -HAH!

Wtorek, 3 grudnia 2013 · dodano: 03.12.2013 | Komentarze 0

Wyjazd o 6, żeby 10km więcej cyknąć i na 8 na zajęcia wpaść, na które jak zwykle lekarz się spóźnił, ale że go lubię -wybaczam ;] Chyba jako jedyny podchodzi do każdego z osobna a nie jak do tłumu, chce poznać po imieniu, .. Rano -3* i ładny wschód przed Borowskimi. Jakiś burak czymś pokroju Berlingo na trasie Turośń-Biały chciał wymusić z naprzeciwka, sądził że zjadę i zmieścimy się we trójkę: ja do Białego i 2 blaszaki od Białego ale zdziwił się, bo mu nie zjechałem a zbliżyłem się jeszcze bardziej do osi 10-15cm i odpuścił.
Zajęcia niby do 15, ale nasze skończyły się 2h przed czasem(ćwiczenie wyciągania poszkodowanego z pojazdu na deskę/kamizelkę KED), a na SOR odechciało mi się iść. Reszta skończyła zajęcia przed 13, ale raz-nie bawi mnie 'wyganianie' na przerwę co godzinę(wcześniej skończyć=wcześniej pójść) dwa-trzeba poprawić instalację elektryczną w budynku gospodarczym, bo tata coś namotał i 'choinka się dzieje', trzy-muszę się przespać -2h snu to za mało do uczenia się na egzamin z sądówki.
Jako, że zarządziłem sb więcej wolnego wróciłem dłuższą trasą -trzeba jakoś te 2tyś w tym mieś wykręcić a to, że teraz 'jest pogoda' nie znaczy że będzie przez cały miesiąc ;/Założyłem jedną bluzę mniej niż rano-zwiodło mnie słońce- i zamarzałem od połowy trasy, ale przeżyłem i jutro znów o 6 wyjazd.

temp -3,0 /+1,5*C


Kategoria <100km, szosa


suche dane:
74.97 km 0.00 off-road
02:57 h 25.41 AVG:
V-max:44.90 km/h
temp:-2.0
przewyższenia:400 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1770 kcal
dosiadałem: Gazella

do Gdańska przez Zakopane

Poniedziałek, 2 grudnia 2013 · dodano: 02.12.2013 | Komentarze 0

Przeliczyłem km i żeby dolecieć do 20kkm trza robić około 67km/dzień do końca grudnia, pojechałem więc na około do Białego czyli w tę i we wte przez Suraż. Do Białego łokrutny wiatr, choć słabszy niż wczoraj, ale średnia 24 to lipa. Powrót po nocy, i wiatr mniejszy ale dalej boczny -rano 'samo' manewrowało kierownicą momentami


temp 0,9 /-2*C
Kategoria szosa, <100km


suche dane:
45.73 km 4.00 off-road
02:03 h 22.31 AVG:
V-max:52.50 km/h
temp:2.8
przewyższenia:150 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1230 kcal
dosiadałem: Gazella

najgorsza w sezonie, wiatr 70/h

Niedziela, 1 grudnia 2013 · dodano: 01.12.2013 | Komentarze 0

Po spotkaniu OSP nie było wiele czasu na jazdę, choć i tak wieje, że teoretycznie więcej niż 70 bym nie ugryzł. Wiatr gnie wszystko co się da i czego się nie da. Za Surażem 12km/h to wszystko, co wycisnąłem leżąc na kierownicy +zaczęło jeszcze silnie mżyć i zachrzaniło okulary i rękawice wilgocią. Ogólnie większość trasy przejechałem z łokciami szeroko na kierownicy i brodą 20cm od mostka. Aż takich warunków to nie pamiętam. Dokręcę jeszcze po nocy deczko test oświetlenia i hamowni zimówką.



dzik w rowie przed Surażem



łoś 200m od naszej pasieki-inspektorowałem czy wiatr
nie zwiał daszków w 2 pasiekach


i weź i jedź ...

temp 2,8 /3,8*C
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
57.14 km 0.00 off-road
02:15 h 25.39 AVG:
V-max:45.70 km/h
temp:0.0
przewyższenia:322 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1399 kcal
dosiadałem: Gazella

śnieg i deszcz

Piątek, 29 listopada 2013 · dodano: 29.11.2013 | Komentarze 5

Wyjazd o 7, powrót przed 19 czyli 12h poza domem. Rano wwiatr w plecy, powrót jakiś mały, że bardzo nie przeszkadzał. W sumie nie ma o czym się rozpisywać. Idę zaraz do piwnicy szejkować łańcuch(szumi po deszczu że przez słuchawki się przebija) Gazelli i doprowadzić ją do 'ludzkiego' wyglądu oraz montować nowe koła do zimówki.
temp 1 /0,0*C
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
73.28 km 0.00 off-road
03:07 h 23.51 AVG:
V-max:44.50 km/h
temp:2.1
przewyższenia:400 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1798 kcal
dosiadałem: Gazella

40km z kołami na bagażniku

Czwartek, 28 listopada 2013 · dodano: 28.11.2013 | Komentarze 2

Do Białego jak co dzień. Wyjazd o 12, powrót ok 19 z kołami stożkowymi+opony+dętki+wolnobieg za 60zł do zimówki. Stare mają wgniecenia i hamując na lodzie trafi na załomek i lecę a po mnie sznur samochodów...
Rano wiatr przeważnie w plecy, choć jakaś imponująca średnia nie wyszła. Powrót Z Dziesięcin przez Niewodnicę, gdzie po drodze do Łap padał śnieg i jakby grad czy twardy śnieg bo dawał po twarzy aż niemiło , ale kominiarki nie chciało mi się zakładać. W sumie koła lekko dociążyły tył i rower zachowywał się inaczej niż na co dzień.
W ogóle pierwszy raz jechałem bez SPD, bo wczoraj okrutnie blacha mi stopy wymroziła
Dziś w najeczkach+ocieplacze i był miód, tylko ocieplacze mokre od mokrej szosy. Jechało się co najmniej do bani. Na przejściu jechała na mnie osobówka i chciałem przycisnąć, a tu dupka! Noga poszła do góry i 'para uszła'. Potem zsiadałem z bika pod biblioteką i odruchowo wypiąłem nogę a tu żadnego click -ZONK.
BEZ SPD JEST DO BANI, ale trzeba przyzwyczajać się, bo nie mam za dużo kasy na zimowe SPD z goretexu.


koła ufixowałem na 'śnurek', który był tez na Mazurach i tak ruszyłem z Dziesięcin na Łapy


i jak widać dojechałem, śnurek podciągawszy tylko raz w Klepaczach


Wieczorem jeszcze 13km biegania z Magdą, a że nie biegałem ponad miesiąc, a na początku października tylko 3x6km to bd hardcore dnia następnego means zakwas na własne życzenie ;)


temp 5,2 /2,1*C
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
56.31 km 0.00 off-road
02:18 h 24.48 AVG:
V-max:62.70 km/h
temp:-3.2
przewyższenia:322 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1444 kcal
dosiadałem: Gazella

wiatr <50/h

Środa, 27 listopada 2013 · dodano: 27.11.2013 | Komentarze 1

Jak to się stało, że wróciłem rowerem z Białego to nie mam kompletnie pojęcia. Wróciłem przed chwilą ze spaceru z Docentem('wilk') i mało nie zwiało mnie z holendra.
Rano(7:00) piekielnie zimno(w połączeniu z wiatrem i wilgocią w powietrzu), ale od czego kominiarka i wiatr wiał prawie w plecy(<30/h) więc nawet bez większych opóźnień względem średnich letnich.
Powrót do domu na 18 i pod wiatr, porywy do 50/h. Miałem nadzieję czepnąć się TIRa choć na pół trasy. W Księżynie zdarzyła się okazja i podgoniłem dziada na prostej(zwykle czepiam się na światłach). Była to laweta wioząca walec, taka z 'podjazdami' do wjechania maszyny na lawetę, a więc z prześwitem. Podjechałem z 700m i odpadłem -żadnego podciśnienia. Praktycznie całą prędkość generowałem sam więc zmęczyłem się podobnie jakbym jechał bez 'osłony'. Resztę drogi spędziłem na kierownicy, a potem zaczęło jeszcze coś padać w świetle latarki -chyba rozpuszczający się na asfalcie śnieg. Ta jazda to była jakaś masakra wysysająca wszystkie siły.

temp -3,2 /-1,2*C
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
65.00 km 0.00 off-road
02:27 h 26.53 AVG:
V-max:64.30 km/h
temp:-2.4
przewyższenia:400 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1531 kcal
dosiadałem: Gazella

kominiarka for de ferst tajm

Wtorek, 26 listopada 2013 · dodano: 26.11.2013 | Komentarze 0

Wyjazd 7:30, powrót 14:30. Rano w kominiarce -pod szpitalem(zajęcia na SOR) ludzie przestali się na mnie dziwnie patrzeć dopiero kiedy ją zdjąłem. Powrót w czapce(słońce na początku) był błędem, bo zaraz się schłodziło i nos znów marzł. Znów powrót przez Suraż.

temp -1,5 /-2,4*C
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
68.14 km 0.00 off-road
02:46 h 24.63 AVG:
V-max:52.50 km/h
temp:-1.4
przewyższenia:400 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1606 kcal
dosiadałem: Gazella

przeprosiny od blaszaka FERST TAJM

Poniedziałek, 25 listopada 2013 · dodano: 25.11.2013 | Komentarze 0

Wyjazd 6.40 powrót po 17. Wiatr jak rzadko i to wmordewind, porywy tj mówili w Radiu Białystok <60/h. Na polach wyrywało kierownicę, ale zajechałem ledwo na czas. Powrót już z wiatrem i przez Suraż jako, że mam zajoba na 20kkm this year. Miało skończyć się na 19kkm, ale ktoś mnie podpuścił i ambicje wzięły górę nad rozsądkiem.
Na drodze miejscami lodek, ale ogólnie czill -zimówka jeszcze pojeździ na razie tylko po Łapach.

Odnośnie tittle -po raz 1 podczas mojej >33kkm "karierze" spotkałem się z przeprosinami od blaszaka. Wyprzedził mnie na gazetę, bo z vis a vis'a leciał drugi i mignął mi awaryjnymi. Zaliczam ten incydent do cudów ;)

temp -0,4 /-1,4
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
135.46 km 10.00 off-road
05:10 h 26.22 AVG:
V-max:40.60 km/h
temp:5.7
przewyższenia:757 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 3076 kcal
dosiadałem: Gazella

z brody i ocieplaczy można wyżymać

Niedziela, 24 listopada 2013 · dodano: 24.11.2013 | Komentarze 0

Wycieczka planowana mimo pogody. Grzesiek zarzekał się, że nie ma formy a cały czas 3mał równo. Nie 'poddalim' się aurze gromadząc wodę wszędzie gdzie się tylko dało. Wyjazd o 9 z Doktorc. Grzesiek się troszkę spóźnił to popijając herbatę i kończąc śniadanie dokręciłem kierę na mostku, przy którym wczoraj grzebałem. Wyjazd na Zabłudów, Michałowo i powrót. Btw w Michałowie a raczej przed mgła zagęściła się 2x, kilkanaście km później zaczęło mocniej padać, kropić rather i to taką paskudnym kapuśniakiem czy jak to zwać, że czułem spływającą po twarzy kroplę. W sumie taka trasa w taką aurę to tylko z kimś. Powrót w Białego przez Ciołkowskiego, gdzie dokończyłem termos z czerwoną herbatą.
Teraz nauka ubezpieczeń ;x ;x ;x ;x


Doktorce, widok na dolinę Narwi w stronę Suraża


i stronę przeciwną




na Michałowo


było też kilka km przez las, gdzie na 4atm nie było zbyt komfortowo


i stadion przy Ciołkowskiego

to track Grześka, mój od Łap do Łap, ale od Doktorc do Białego to samo


Temp 5,7/6,8*C
Kategoria <150km, szosa, teamowo