avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:50041.83 km (w terenie 2076.55 km; 4.15%)
Czas w ruchu:1817:06
Średnia prędkość:25.81 km/h
Maksymalna prędkość:87.80 km/h
Suma podjazdów:245627 m
Maks. tętno maksymalne:190 (106 %)
Maks. tętno średnie:175 (93 %)
Suma kalorii:1315940 kcal
Liczba aktywności:688
Średnio na aktywność:72.74 km i 2h 51m
Więcej statystyk
suche dane:
119.40 km 0.00 off-road
04:16 h 27.98 AVG:
V-max:39.10 km/h
temp:34.7
przewyższenia:694 m
HR max:154 ( 81%)
HR avg:134 ( 70%)
tłuszczyk: 4372 kcal
dosiadałem: Pająk

kończyny jak polane wodą cz.1

Piątek, 5 lipca 2013 · dodano: 13.07.2013 | Komentarze 0

odnośnie tittle miałem tak ostatnio w Madrycie na lotnisku Quatro Bientos w samo południe czekając na przylot Benedykta XVI na JMJ 2011 ale tam to była patelnia i to Tefal ;p
Wyjazd ze znakiem zapytania - burza?? Mama dzwoni z 19nastki że w Kąkolewnicy pada a ja na moście w Brańsku i decyzja dłuższą czy krótszą? Lecimy dłuższą przez Ciechanowiec. Było gorąco ale cóż poradzić skoro wyjechało się ok 14 ;/
Temp na słońcu przy ~28km/h sięgnęła raz 34C a na postoju pod drzewem...


pot lał się niemiłosiernie więc spasowałem na 5min pod drzewem w rowie zjadając jedyny food zabrany w drogę -9 sezamków ;/ szukałem sklepu, pod którym można by 'bezpiecznie zostawić' rower na 3minuty i zrobić szybki shopping, ale jedyny jaki na wiosce znalazłem miał 10min kolejkę więc musiałem dowlec się jakoś do Sarnak, gdzie kupiłem małą pitną mlekovitę jako że zaraz miałem mień dinner u kumpla
BTW w Ciechanowcu znak oczywiście dwuznacznie pokazywał kierunek i pojechałem za TIRem a on leciał tak sobie gdzieś ;/ i comeback
dodam, że plecak miał ponad 4kg -sam 1,5l camelback i 1,5kg słoik z miodem żeby nie jechać w gości na krzywy ryj ;) i wystawał 10cm ponad głowę -trzeba było jechać trekkingiem
Kategoria <150km, szosa


suche dane:
124.01 km 0.00 off-road
04:16 h 29.06 AVG:
V-max:42.70 km/h
temp:12.0
przewyższenia:628 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 3578 kcal
dosiadałem: Pająk

wschód i 12C 'ciepła', suchy MC!

Czwartek, 4 lipca 2013 · dodano: 04.07.2013 | Komentarze 0

Trasa w celu złapania wschodu słońca. Pobudka o 3, tyłek z wyrka zwlekłem po 8', łazienka, 3 kanapki z marmoladą, woda w camelbaka i dzida. Jakiś Kret(yn) w necie napisał, że wschód jakoś o 4.45 więc mam sporo czasu. Jadę, odmawiam różaniec, odpisuję na wczorajsze msg z fb, dojeżdżam do Zawyk(~5km od Doktorc -miejsca robienia zdjęć) a tu wstaje słońce ;X ;X Daję kopa w korbę i lecę troszkę się spóźniając -miałem być przed wschodem! Na moście 12C 'ciepła' ale robię zdjęcia z mostu, zza mostu, z pod mostu brodząc w rosie po kostki ale było warto.




Po zdjęciach odjeżdżam na Strablę a tam 12C w dolince -pod bluzę zakładam koszulkę i tak pruję aż za Brańsk, gdzie zaczyna wbijać już >20C. Delikatnie zaczynam się robić głodny, więc shopping -jogurt 200ml+pączek, potem w kukurydzę coś załatwić ;p (wczoraj oglądałem 'horror' Dzieci kukurydzy)

Przebrałem się i lecę na Wys Mazowieckie. Rano jakoś bez wiatru, dopiero teraz zaczyna coś wiać.


Jakieś 500km temu robiłem po raz enty z kolei pocący się tłumik MC w Rebie -nie odpuszczam dziadowi- i do tej pory SUCHO!! a mogłem na ten patent wpaść już dawno ;/ Zajrzę jeszcze zaraz do komory powietrznej bo ~1kkm km już minął i olej smarujący mógł wyparować ;o
Kategoria <150km, szosa


suche dane:
128.22 km 0.00 off-road
04:18 h 29.82 AVG:
V-max:42.70 km/h
temp:28.0
przewyższenia:686 m
HR max:154 ( 81%)
HR avg:130 ( 68%)
tłuszczyk: 4256 kcal
dosiadałem: Pająk

robiąc wpis pochłonąłem 3x350g jogurty ;)

Wtorek, 2 lipca 2013 · dodano: 02.07.2013 | Komentarze 2

Trasa jak niżej-trochę nowych terenów i 1 gmina. Po drodze trochę wiało, a słońce czasem się chowało dając przyjemny chłodek. Ruch jak na takie zadupie całkiem spory. W Ciechanowcu walnąłem się pod kościołem na trawnik i leżąc odmówiłem 'poranny' różaniec, po którym nie miałem już chęci podnosić tyłka, ale mrówki jednak dopięły/dogryzły swego.

płaskie Podlasie w okolicy Klukowa

Kilka km przed Łapami z Kamińskich wyjechała jakaś niezgorsza szosa siadająć mi na koło na 2km, więc tempo z 120km w nogach miałem jeszcze niezłe, ale odbiłem na Osse zjeść kilka garści kwaskawych wiśni.
Tak obecnie wygląda moja altanka:

moje 3 rowery, 2 siostry, 1 drugiej siostry, 1 mamy i 2 znajomych(do naprawy dziś), na zewnątrz siostry kolegi 1 rower, w piwnicy jeszcze 1 innych znajomych córki i moja Gazelka a w pokoju nad wyrkiem dynda Spider -spory inwentarz -13 sztuk ;p
Dziś mam zamiar pozbyć się tego trochu ;)
HR max pr5zy wyprzedzaniu ciągnika z belarką na podjeździe a tak spokojne tempo, którego od połowy drogi 'nie mogłem kontrolować' bo padła bateryjka w nadajniku licznika ;/
Kategoria <150km, szosa


suche dane:
85.20 km 0.00 off-road
02:57 h 28.88 AVG:
V-max:46.80 km/h
temp:23.0
przewyższenia: m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1866 kcal
dosiadałem: Gazella

ostatnie zaliczenie u dziewczyn i wakacje

Poniedziałek, 1 lipca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 0

Znów kibicowanie ;) tym razem przy neurologii. Dziewczynki zaliczyły, ale co powiedziała babka spr test to zachowam dla sb ;) Trasa z powrotem 'przez Marlenę' czyli Suraż po śpiewnik gitarowy i pendriva.
Trochę dizś wietrznie ale poza tym spoko -jak to na 2 kółkach.
Teraz biorę się za naprawy rowerów koleżanki ;)
Kategoria szosa, <100km


suche dane:
170.06 km 10.05 off-road
06:06 h 27.88 AVG:
V-max:67.10 km/h
temp:25.4
przewyższenia:1292 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 5007 kcal
dosiadałem: Pająk

do bestFriend, czyli Sokółka

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 0

Miał być trip teamowy do Białowieży, ale mi pasowała tylko sobota, Grześkowi niedziela -bywa ;/ Wieczorem msg do Pauli czy jest jutro w domu, czyszczenie bike'a po deszczu -jakaś masakracja ;/ Wyjazd o 10, 3h i jestem na miejscu po drodze objeżdżając Sokółkę(kościół-cud w Sokółce [link]http://www.idziemy.com.pl/wiara/cud-w-sokolce/[/link] oraz zalew pod Sokółką-śmierdzi błotem)



błotny zalew ;)


Max godzinkę posiedziałem u Pauli gadając i wspominając 'dawne' czasy. Wyjazd, jej tata poleca jakąś drogę/skrót i krócej było tylko prowadziłem rower, bo piach po ośkę ;p Potem po lasach i polach przemierzając kolejne wioski z włączoną navi bo odechciało mi się interpretowania wcześniej napisanej kartki


Potem świetny zjazd tylko ...znów piach i mogłoby być >70km/h ale nie ryzykowałem gleby ;p a v-max odbiłem sobie w okolicach Królowego Mostu

Do domu przez Juchnowiec i obie Turośnie. Jutro jeśli deszcz nie wyskoczy po południu lecę na południe do kumpla z okolic Łosic i w pon powrót.
Tyłek trochę boli, ale próbuję dobić do 2,7tyś czerwcu -rekord, którego już chyba nie przebiję ever ;p
Miałem kłaść sigmę, ale że rano było zimno po 500m odmówiła łączenia -cyce wyschły ;p i odwiozłem ją do domu
Temperatura wahała się od 19 do 25,4C
Kategoria <200km, szosa


suche dane:
93.03 km 9.00 off-road
03:24 h 27.36 AVG:
V-max:42.70 km/h
temp:24.6
przewyższenia:530 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2166 kcal
dosiadałem: Pająk

pada?! nie pada?! dość tego!!

Środa, 26 czerwca 2013 · dodano: 26.06.2013 | Komentarze 0

Zrobiłem elegancko hample(trzecie takie same tektro w domu;p), przerzutki i manetki w mamy Maxwellu, którym w sumie też pomykałem zimą ;) Pomogłem tacie i czas wolny po południu... rower ;) Nie wiedziałem czy bd czy nie bd padać więc wziąłem i tak bluzę na siebie i koszulkę w plecak jakby zrobiło się zimniej, bo jechałem bez koszulki. Od niedzieli rano 3ma mnie kaszel, bo ból gardła już przeszedł a wszystko zaczęło się od 0,5l coli z lodówki z gwinta w sobotę o 23 po powrocie od Sylwii. Ale, że rower dobry na wszystko... jedziemy!(tylko powoli raz że dmucha dwa że gardło może wrócić) Trasa jak niżej i ciągle niepokojące chmury.. wpadło tez trochę terenu za Brańskiem do Maleszy
jakość niby HD ale bo bani bo nie przestawiłem trybu ;/ chmury widać ;p

Brzozowo

Brańsk


Malesze



Doktorce

Temperatura wahała się od 24,6 po 18,1*C
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
81.80 km 0.00 off-road
03:02 h 26.97 AVG:
V-max:44.00 km/h
temp:35.1
przewyższenia:396 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1736 kcal
dosiadałem: Gazella

35,1 kresek i 10w skali Beauforta

Wtorek, 25 czerwca 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 2

Do Białego wspierać słowem i obecnością osoby poprawiające egzamin z pielęgniarstwa(podst zab medyczne) a szczególnie jedną którą wspierałem już któryś dzień i dziś zaliczyła ;) Na wrzesień zostało 5 osób -będzie trzeba 3mac kciuki bo warunek 1200zł ;/
Trasa do pod wiatr non stop, z Białego aż do Doktorc wiatr boczny. Przed Juchnowcem prawie zepchnęło mnie na pobocze a leżałem przecież na kierownicy ;/ bo prędkość 25 nie chciała przekroczyć nijak. Potem powiało jakoś z ósmej to 25 weszło a od Doktorc 30 prawie nie spadało. Na podjeździe(wiatr >30kmh, powiewy to sam nie wiem ale solidne, słońce za chmurami, wiatr w plecy) licznik pokazuje 35,1C!! W Leszni zajechałem na loda to z przedramion płynęło, a o 7,40 było 21,6C ;)
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
163.64 km 9.25 off-road
06:23 h 25.64 AVG:
V-max:47.00 km/h
temp:32.0
przewyższenia:845 m
HR max:153 ( 80%)
HR avg:123 ( 64%)
tłuszczyk: 5999 kcal
dosiadałem: Gazella

4,23zł /100km czyli rowerem najoszczędniej ;)

Poniedziałek, 24 czerwca 2013 · dodano: 24.06.2013 | Komentarze 4

Wyjazd około 10.20 bo wystąpiły opóźnienia ;/ a i z Sylwią pisałem do świtu, więc wstawać się nie chciało co gorsza do kościoła zaspałem ;/ kładąc się o 3:47
Miałem wyjątkowo ze sobą tylko 7zł. Kupiłem i wchłonąłem po drodze princessę, horalky/góralki, jogurt i 1,5l ustronianki. Z 7zł zostało 10gr ;) Wyliczyłem z iXa ze rower pali dokładnie 4,23zł/100km ;)
Trasa wg gpsies.com na dole.

Za Juchnowcem poleciałem wg rozpiski jednakże był jeden znak nie po mojej myśli i poleciałem w lewą na jakieś wiochy, przez które i tak bym jechał gdybym nie włączył gpsa w n8. Dla samochodu trase pokazał z nawrotem na Biały-nie po mojej myśli. Z buta po jakiś dziurach ale kierunek i odległość pasuje jedziemy więc -nie idziemy -choć już chciałem zsiadać momentami! Bo jechać po tarce trekingiem to 'jajowa maskaracja' Poza tym sypki piach miejscami zarzucał Gazelką aż miło ;/

Dojechałem jakoś z całym nabiałem ;p do Zabłudowa gdzie na stojąc pod Arhelanem zjadłem batony i popiłem zieloną herbatą z domu. Na krajowej 19 straszny ruch ale miałem się z kumplem z roku w nie poddającym się działaniu czasu polonezowi ;) Po 19tnastce leciałem już w słuchawkach bo co to za przyjemność słuchać tamtego hałasu -wolę swój ;) W okolicy Plosek stary, żelazny most

nie mogłem podjechać bliżej, bo ruch jak na święta.
Dotoczyłem się do Bielska(DDRy -DoDoDupy) -dziś od samego wyjazdu z domu mając czas leciałem ok 25km/h, potem przed Brańskiem break na jogurt, który już pewnie się ogrzał. W sobotę ok 23 po przyjeździe od Sylwii łapnąłem zimną colę i zdułem pół litra ciurkiem co poskutkowało blokadą gardła dnia wczorajszego a i dziś nie jest najlepiej ;/ i spożywanie na przystanku

Przez Brańsk i coś jeszcze były zakazy dla rowerów i niby-DDRy które olałem -Spiderem bym pojechał ale jajek ani opon na loterii nie wygrałem żeby tłuc o wystające krawężniki ;X - z chęcią wytłumaczę Panu Władzy który może wypisać za to 50zł bodajże.
W Brańsku przed wyjazdem z domu był plan kończenia trasy i powrotu, ale że byłem po... sakwy uzbrojony w anti-rain eqiupment, tyłek nie bolał jeszcze aż tak poleciałem daLIJ w stronę Szepietowa(ewentualne zawracanie do domu). Jest Szepietowo-tyłek nie boli >rower toczy się dalej ;) Tylko zakupiłem cytrynową Ustroniankę i o ile większość smakowych wód jest przesłodzona ta jest idealna i ciepła -oszczędzanie gardła ;/ Za Szepietowem na poboczu leży boberek ;)


niech ginie szkodnik -pola zalewa, niszczy drogi za dużo tego się namnożyło jak łosi i szkody tylko z tego powodu. Zwierz niech sobie żyje w szczęściu i zdrowiu ale w optymalnej liczbie a nie mnożą się jak kitajce ze Wschodu.
Przed Wys. Mazowieckiem spory ruch więc postanawiam zachować się po koleżeńsku i zjeżdżam maksymalnie do pobocza ale... nic nie jedzie z vis a vis'a a 1, 2, 3 czubek wyprzedza na lusterko ;X Nie mają kultury niech patrzą na mój wielki tyłek i wloką się 25km/h a nie 70!! Zjeżdżam bliżej środka(do samego domu w dużych słuchawkach) i wreszcie spokój. Oglądam się a tam około 20-25 sztuk się ciągnie i co chwila jeden czy dwa korzystają w wolnego vis a vis'a i wyprzedzają. Znów się zlitowałem ale tym razem już było OK. Z 'Mazla' za Sokoły i Łapy.
Temp wahała się od 32 do 25,4C. Kiedy zatrzymałem się na foto bobra ;p cały zacząłem się zlewać potem -chłodząca moc powietrza jest best ;)
BTW po raz kolejny prognozy DAŁY DUPY!! Chmurek było sporo, ale sucho -Kret -jakie burze ;> ;X
Sigma:
80% w HZ
16% w FZ
0% w PZ
Kategoria <200km, szosa


suche dane:
14.21 km 0.00 off-road
00:48 h 17.77 AVG:
V-max:28.80 km/h
temp:22.0
przewyższenia: m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 533 kcal
dosiadałem: Gazella

deszczowo na cito

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

Żeby nie siedzieć cały dzień w domu to wyrwałem się na 'rodzinną' wycieczkę z mamusią ;) ale zamiast 50km wyszło 14 bo 2km od domu zaczęło siekać grubym deszczem więc do biedronki, potem nie padało to na Płonkę i powrót, ale chmury dość nie ciekawe.
odnowione Źródełko na łasku

foto z porannego spaceru z psem
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
61.27 km 0.00 off-road
02:27 h 25.01 AVG:
V-max:42.00 km/h
temp:39.3
przewyższenia:332 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1284 kcal
dosiadałem: Gazella

pusytnnie +diagnoza: anemia ;/

Piątek, 21 czerwca 2013 · dodano: 21.06.2013 | Komentarze 0

Jazda na zaliczenie z neurologii -raczej bd do przodu =zakończenie 2 roku RatMed ;)
Do Białego na zaliczenie neuro o 10, ale wyjechałem o 7 żeby oddać rano krew -potem mogą być większe tłumy. Zajechałem do RCKiK żeby po pół godziny dowiedzieć się, że mam na mało hemoglobiny i mogę oddać pół litra dopiero za miesiąc ;/
Po zaliczeniu(10:45) poleciałem z Paulą, Przemkiem koleżanką Ewą po ciśnieniomierz bo zapomniała mi go wziąć a potem posiedziałem z nimi w parku do 12:30 bo nie chciało mi się wracać w te 33C w cieniu.
Kupię więc żelazo i będę łykał a prócz tego łykam magnez i potas(pomidory i banany to za mało na taką ilość km wykręcanych miesięcznie ;D)
Zajeżdżam w Łapach po 2x 2l coli i 1,5l wody, ładuję >5kg w sakwę i Gazella zmienia się w maszynę nie do zatrzymania ;) joke -woziła więcej.
Wpadam do domu a na dzień dobry uderzenie chłodu(dom docieplony). Napoje poszły do zamrażarki a ja wziąłem szlauch i poleciałem do psa co by ulżyć jego długiemu futru ;)
W domu prysznic z żelem o 'smaku' spearmint w towarzystwie coli z lodem ;) Na trasie czarny licznik, przy 25km/h i wietrze na polach pokazywał non stop >38C, raz wpadł na 39,3 -chyba leśny podjazd a z ramion normalnie się lało -no ale jak się jedzie w samo południe ...

EDIT: Sesję maj/czerwiec 2013 uważam za zaliczoną ;)) neurologia zdana
Kategoria <100km, szosa