avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:50041.83 km (w terenie 2076.55 km; 4.15%)
Czas w ruchu:1817:06
Średnia prędkość:25.81 km/h
Maksymalna prędkość:87.80 km/h
Suma podjazdów:245627 m
Maks. tętno maksymalne:190 (106 %)
Maks. tętno średnie:175 (93 %)
Suma kalorii:1315940 kcal
Liczba aktywności:688
Średnio na aktywność:72.74 km i 2h 51m
Więcej statystyk
suche dane:
59.70 km 0.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:3.0
przewyższenia:332 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1101 kcal
dosiadałem: zimówka

267 puszek i wmordęwind

Piątek, 8 marca 2013 · dodano: 08.03.2013 | Komentarze 0

Łapy - Białystok, wyjazd o 6.15:
wyprzedziło mnie 267 samochodów
Białystok - Łapy, wyjazd ok 14
wyprzedziło mnie 95 samochodów ... także spory tłok
do Białego okrutny wiatr, z powrotem miał pomagać ale rekord jakoś nie padł tylko 56' jak już bywało ;/
Zakupuję korbę z patelnią 48T to dopiero bd prędkości przelotowe padały ;p

gpsies niestety zakłamuje dyst'a jak i przewyższenia, ale...
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
59.20 km 0.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:5.0
przewyższenia:332 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1101 kcal
dosiadałem: zimówka

65h bez snu

Czwartek, 7 marca 2013 · dodano: 07.03.2013 | Komentarze 2

Wyjazd po drugiej dobie bez snu jakoś po 6. Zajazd po śniadanie na miejscu do piekarni Kraska. Wyjazd przed słońcem, które dopiero zaczynało wstawać. Po drodze nie mogłem zassać całych płuc oraz docieranie nowych hampli -choć bez większej górki w Surażu się nie obędzie ;/ Wolnobieg nie bryka... dokupić tylko used korbę z wkładem supportu i można zimówką karać do lipca do Białego. Dzisiejsza farmakologia zaliczona, ale 2 poprzednie ;/ -'dobrze', że nie jestem sam w tej 'niedoli' ;)
Takie niespanie daje sporo nowych doświadczeń... ale na jutro nic nie ma więc zawijam się zaraz spać, bo po 6 znów rowerowy trip do Białego ;)
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
62.50 km 0.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:13.0
przewyższenia:332 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1101 kcal
dosiadałem: zimówka

depolaryzacja = zgon

Środa, 6 marca 2013 · dodano: 06.03.2013 | Komentarze 2

Poranek zastał mnie z farmakologią-bo spać się nie kładłem, na 7 do kościoła, potem po wolnobieg, magnez i wapno i dzida oddać dampery do dorobienia tulejek, ale tokarz podał tel do innego -na tym zbyt się nie dorobi ;) Do Białego spory ruch -z resztą jak zawsze na tej trasie. Na powrocie rozkminiałem sobie o śmierci -jak łatwo o nią. Skurcz lewego bicka i dzień dobry z maską jadącego z vis a vis'a samochodu. Za Kleosinem spory zator, który ominąłem jadąc po środku mijając cały ten szajs -okazało się wyprowadzenie zwłok, a sznur wyminiętych samochodów wyprzedzał mnie jeszcze do Zalesian. W Łapach zajazd do rowerowego -wspieranie lokalnego biznesu tj z wolnobiegiem- po linki, bo Edzio rano przytargał hamulce, pancerze mam srebrne jeszcze od Mongoose. Pogody ma być jeszcze dzień, więc trzeba się cieszyć ;) puki termometr za moim płn oknem pokazuje 13C
Szkoda, że byłem na tępym dyżurze, ale wyszło go 2h więc spoko i mam 2h na zrobienie hampli, reaktywację Moongosa i 3h na sen a potem farmakologia znów do rana ;/
Za to w sobotę przyjeżdża kumpel z pod Wa-wy i lecimy na nockę do współlokatora z okolic Łosic, z którym mieszkaliśmy w Łomży w intracie. Rozpisałem się jakbym pisał pamiętnik ;/
bajo ;)
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
67.70 km 0.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:3.0
przewyższenia:332 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1101 kcal
dosiadałem: zimówka

overload

Wtorek, 5 marca 2013 · dodano: 05.03.2013 | Komentarze 2

Jak w tittle -3,5 snu, 2l energetyka, mocny wf, zajęcia od 8 do 19.15 i farmakologia do rana ;/ -mimo tego do Białego ~28km w 56' a powrót 58', więc nie jest źle.
Nocą znów czuć przyjemną wilgoć.
6.40

foto z rąsi za Turośnią
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
67.50 km 0.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:5.0
przewyższenia:332 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1101 kcal
dosiadałem: zimówka

zimówka domaga się nakładów ;/

Poniedziałek, 4 marca 2013 · dodano: 04.03.2013 | Komentarze 4

o 6.30

o 17.30

ok 18.00

(Narew w Uhowie)
foto z rąsi -so LQ ;/
i tak przeleciał cały dzień na uczelni -choć cały może to bd jutro, bo od 8 do 19.15 ;/ ale znów rowerem wiec PRO
Na powrocie piękny! zapach wilgotnych pól i mijanych rozlewisk -zupełnie jak latem na wieczornej przejażdżce po upalnym dniu ;)
Gorzej, że zmiana wolnobiegu(przeskakiwał po 5 obrotów korby co chwila, że do Białego bałem się jechać) na drugi używany(z niejeżdżącego MTB u dziadków) dało w sumie tylko tyle, że podczas jazdy było słychać zapadki ;p ale dalej, choć rzadziej przeskakuje po 5 obrotów i momentami jest to niebezpieczne i w mieście i poza bo nie da się tego przewidzieć -jak np wyrobionych zębów.
Skoro bd się bujał zimówką do czerwca do Białego -a może i dłużej, bo praktyki na oddziale przez 3 tyg- to zainwestuję w dziada ;p
-wolnobieg(środa)
-hample tektro(już w drodze)
-'gotowy' wkład supportu, który zastąpi wianki -dość mam tego przeżytku(środa)
W Sprincie dowiedziałem się, że pod sakwy(planowana Norwegia) nie muszę kupować koniecznie szerszych opon -Marathony 1,5" wystarczą.
Sztyca do Pająka zakupiona wczoraj powinna być uszcze tylko dobrać dobre, tanie i lekkie <500g oponki na 80%szosę do fulla. Czyżby znów RK, a może RR? A ro noł ;/
BTW do Białego średnia ~28 i zmaganie z wiatrem, na powrocie praktycznie 0 wiatru i średnia ok 30 bo wyrobiłem się <1h ale dokładnego czasu nie znam więc nie podaję ;/ kiedy wreszcie znajdę licznik z:
- 2 podstawkami,
- przewodowy
- z temp
-i średnią?!
Sue zdenerwię to kupię w Lidlu po 25zł i bd spokój!
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
90.30 km 0.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:0.0
przewyższenia:332 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: kcal
dosiadałem: Gazella

tak jakoś wyszło

Środa, 27 lutego 2013 · dodano: 28.02.2013 | Komentarze 2

Na SOR na ostry dyżur na 11:40 więc gibiemy rowerem, a że mokry asfalt to Gazelką(w sumie w zimówce wolnobieg obmyka). Trasa DO przez Juchnowiec. Powrót chciałem urozmaicić -niestety nie minąłem się z nocą, ale przezorny zawsze prygotowany- jadąc przez Lesznię i Doktorce, ale że mapy google w smarcie nie chciały oś zaskoczyć pojechałem na czuja i 'przez 2 nowe przypadki na oddziale' przeciągnęło się do >16 więc zaraz noc. Wyjazd koło Irka bloku na Juchnowiec mokry jak wszystko 'asfalt' ;p


ale przynajmniej w tę stronę było słońce ;)

które zaraz zdechło jak żarówka ;/ (foto z rąsi -low Q)

piękne, różowe niebo zapowiadało wraz z pojawiającymi się w świetle diody kryształkami na szosie mroźną noc.

Po przyjeździe do Łap i obiado-kolacji pojechałem z psem i zonk -już jest lód ;/
Dziś noc bez snu i farmakologia na blacie, ale po herbacie:
I: 5 torebek earl grey'a
II: 2cm na dnie kufla herbaty liściastej sypanej
to tej pory nie mam problemów z zamykającymi się oczami ;)

Wczoraj w sumie też kąpałem się o 4 rano ;p
Dziś znów rowerkiem na uczelnię +wpis ze spacerów z psem... całkiem niezły sezon się zapowiada ;)
PZDR nocnych/rannych raczej marków ;D
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
57.20 km 28.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:-2.0
przewyższenia:332 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1101 kcal
dosiadałem: zimówka

najgłupsza upartość

Środa, 20 lutego 2013 · dodano: 20.02.2013 | Komentarze 0

Nad przepaścią stoi diabeł, w towarzystwie Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Diabeł mówi do Anglika:
- Skacz w dół!
- Nie skoczę!
- No skacz, gentleman by skoczył!
Siup, Anglik skoczył w przepaść. Teraz Diabeł zwraca się do Niemca:
- Skacz w dół!
- Nie skoczę!
- No skacz, gentleman by skoczył!
- Nie skoczę!
- Ale to rozkaz!
I siup, Niemiec za Anglikiem. Diabeł zwraca się więc do Francuza:
- Teraz ty skacz!
- Nie, ja nie skoczę!
- No skacz, gentleman by skoczył!
- Nie skoczę!
- Ale to rozkaz!
- Nie, nie skoczę!
- Ale wiesz teraz taka moda.
No i Francuz poleciał za Anglikiem i Niemcem. Z Diabłem został już tylko Polak więc i tego diabeł namawia:
- Skacz w dół!
- Nie skoczę!
- No skacz, gentleman by skoczył!
- Ale ja nie skoczę!
- Ale to rozkaz!
- I tak nie skoczę!
- Ale wiesz teraz taka moda...
- Nie ma mowy!
- A kto ty właściwie jesteś?
- Ja? Polak!
- Aaa polak..., to pewnie że ty to nie skoczysz!
- Coo? JA NIE SKOCZĘ?!

Tak samo było ze mną. Za Uhowem 1 myśl zawracaj -masz miesięczny. CO?! Ty nie dasz rady? I męczyłem się całą drogę z bryzgającą po goleniach mazią -nie klnę na kierowców bo to ni ich wina że napaleniec poszedł w zaparte- i wiejącym prosto w twarz 36km./h wiatrem. Do szpitala zajechałem, posłuchałem płuc, serc -wiele więcej nie wiem po dzisiejszym dniu ale w drodze powrotnej zajechałem do zakładu biofizyki i okazało się, że zaliczyłem egzamin ;) Powrót na skrzydłach -breja z pod samochodów już nie denerwowała- i jak do Białego zeszło się ok 1.5h tak powrót <godzinka choć ciężko jakoś szło -znów hipoglikemia. W Uhowie wpadłem na chwilkę do spożywczaka z treścią "Dzień dobry. To nie napad"(byłem w kominiarce ;D) i do domu. W domu mama mówi jedziemy po samochód. ;/ 'Polecielim' -kolejny diesel w domu tylko d4d i ruszanie z dwójki. Po rundzie po Łapach stwierdziłem że ciut to przy krótkie w porównaniu do Astry i gorzej opanować jazdę bokiem ;/ ale i pod kątem gór deczko lipa(sedan corolla e12)

na powrocie-rano było masakrycznie
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
68.40 km 68.40 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:-1.0
przewyższenia:332 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1101 kcal
dosiadałem: zimówka

po donacji /oddaniu 450ml krwi

Wtorek, 19 lutego 2013 · dodano: 20.02.2013 | Komentarze 0

W walącym zewsząd śniegu trip o 6.30 na uczelnię, gdzie w pon wywiozłem ubrania etc żeby nie wozić zbędnych kg na plecach everyday. Ledwo dało się opuścić oblodzone Łapy już w Turośni babka małym fordem siedzi 3m od rzeczki 'pod poziomem drogi' -wyleciała z zakrętu. Służb żadnych nie nie było, ale babka wyszła z samochodu i dzwoniła więc pojechałem dalej. Zauważyłem, że im mniejszy samochód, tym bardziej spieszy się jego kierowcy. Do Białego jakoś dojechałem, ale k. ZOO zdjąłem okulary bo cale zarosiały na światłach. W między czasie pojechałem na Wysockiego do Polamelu po uszczelki do Reby -może wreszcie uszczelnię przesącz MC. Ledwo zdążyłem na wf -kasza na drodze, remont na Sienkiewicza ... Po wf oddałem 450ml krwi w rekordowym czasie 5.5min. Miałem obawy czy w ogóle przyjmą krew w której sesja wyssała wszystko, ale tak się odżywiałem siedząc w domu, że przybyło mi 2kg(no w sumie też korbiłem i ćwiczyłem, ale i coś przybyło ;/). Dr powiedziała, że wyniki OK ale odbiorę w piętek to sam ocenię.
Ok 19 wyjazd z Białego bez okularów (p/słoneczne polaroidy) ledwo widziałem -całą drogę jakby ktoś sypał piachem po gałach MASAKRA. Po donacji nie miałem takiej kondycji, ale jakoś się jechało. Żebym dopompował powietrza mógłbym zaliczyć dużo więcej uślizgów, a tak tylko 1 na lodzie w lesie. Łapy po powrocie nie oblodzone, a zasypane ;/
JAK TU ŻYĆ PANIE PREMIERZE ;p

(czasu nie podaję bo nie mierzyłem, dyst z googlemaps)
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
56.00 km 0.00 off-road
02:12 h 25.45 AVG:
V-max:41.70 km/h
temp:-2.0
przewyższenia: m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1775 kcal
dosiadałem: Gazella

starcie z czarnuchem

Niedziela, 17 lutego 2013 · dodano: 17.02.2013 | Komentarze 4

W piątek 4h w samochodzie sprzedając miód na rynku, potem 4h w kanale pod Astrą wczoraj 4h za kółkiem -DOŚĆ! Po wizycie na tzw Krecie(dawna kopalnia kredy, staw ~1,5ha o max głębokości 16,5m)

gdzie nie dało się nawet korbić(jak to mawia Sebastian)

wyjazd w stronę Strumianki, gdzie miałem kontakt 1stopnia w asfaltem ;) Kiedy mam glebnąć mam 'efekt Martix'a' -czas się zatrzymuje, a ja mam chwilę na zastanowienie jak upaść, żeby było jak najmniej szkód... Jadąc znów za szybko po wyślizganym lodzie licząc na szczęście -jakie dopisuje mi codziennie na rowerowych spacerach z psem- jechałem jakieś 20km/h & i feel this is the end ;) Padłem na dłonie zbijając prawą nasadę kciuka, która w domu wygląda na 2x większą od lewej ;/ Podniosłem się, rower, podziękowałem Panu, że mogę kontynuować jazdę i pojechałem przed siebie tylną przerzutkę zmieniając lewą ręką ;p


przebudowa mostu na Narwii przez Baciutami

rozlana Narew
Średnia była by w okolicach 29km/h gdyby nie postoje wliczane do czasu jazdy(SportsTracker-GPS-ostatnio tir rozjechał mój licznik ;/) Musiałem też szybciej wracać, bo z 68% baterii zrobiło się 17% i z planowanych ~65 wyszło ile wyszło ;/

Trip udany, ale coraz więcej Białostockiej psiarni kręci się po Łapach że jadąc po chleb trzeba brać dokumenty!! ;x
BTW jutro powrót na uczelnię ;/ choć i tak mimo 3tyg 'wolnego' nie miałem czasu na pedałowanie ;(
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
31.00 km 0.00 off-road
h AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:0.0
przewyższenia:189 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: kcal
dosiadałem: zimówka

WalęTynki -dzień tynkarza

Czwartek, 14 lutego 2013 · dodano: 14.02.2013 | Komentarze 2

Trip bez licznika a szkoda -bo byłaby interesująca średnia ~30km/h do wpisania. Wyjazd spowodowany zbyt obfitym obiadem ;/ Droga pretty cool tylko za lasami na polach lodowisko, ale na <2atm jakoś szło(balon RK zamienia się w jajo). W sumie na takim ciśnieniu latam codziennie z psem nad rzekę bo jeśli >2atm to albo przód pocina albo tył niesie
Kategoria <50km, szosa