avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:50041.83 km (w terenie 2076.55 km; 4.15%)
Czas w ruchu:1817:06
Średnia prędkość:25.81 km/h
Maksymalna prędkość:87.80 km/h
Suma podjazdów:245627 m
Maks. tętno maksymalne:190 (106 %)
Maks. tętno średnie:175 (93 %)
Suma kalorii:1315940 kcal
Liczba aktywności:688
Średnio na aktywność:72.74 km i 2h 51m
Więcej statystyk
suche dane:
55.40 km 10.00 off-road
02:37 h 21.17 AVG:
V-max:48.00 km/h
temp:-2.0
przewyższenia:275 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: kcal
dosiadałem:

jakaś tragedia ;)

Sobota, 15 grudnia 2012 · dodano: 15.12.2012 | Komentarze 5

Wyprawa na mamy, za małym rowerze. Po 13km

Turośń Kościelna
pierwsza myśl what're u doing man?! wypad! -BUT NOT -skoro zaplanowane jest kółko, to wcześniej czy później 'wiatr zmieni kierunek'. W miarę najedzony, z dyszką(jak się okazało -nie potrzebną) w kieszeni, ciepło ubrany:
- spodnie windstopper,
- bluza windstopper+bluza termo,
- buty do biegania+2x skarpety+wkładki termo+ocieplacze(ledwo się dopięły),
- rękawice narciarskie,
- nowa kominiarka windstopper,

i wola walki nie wygasa -SO LET's DANCE!!
Kominiarka nie poddała się urywającemu głowę wiatrowi -podobnie jak bluzy, ale z ręce i stopy marzłem jak zawsze zależnie od terenu, a pod koniec jazdy zaczęły grzać. Może dlatego, że jechałem pod wiatr 10-15km/h ;)
Kiedy wyjrzałem przed chwilą przez okno pomyślałem -i ja w takie coś jechałem?!

Pogoda(marznące łapy i stopy) i rower(mamy) nie pozwalają na dłuższe tripy. Focus wyczyszczony czeka na zejście śniegu, bo ostatna sól zrobiła minimalne kuku na łańcuchu. Nie ma co narażać sprzętu tylko pomęczyć się na za małym, nie amortyzowanym trekkingu.
Podsumowując -po raz drugi w życiu miałem do czynienia z taka pogodą na rowerze, ale nie mówię, że jutro tego nie powtórzę. Jeśli ktoś to w ogóle czyta- co robicie, żeby nie marznąć w dystalne części ciała? (worki foliowe etc)
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
65.50 km 20.00 off-road
02:33 h 25.69 AVG:
V-max:36.50 km/h
temp:-5.0
przewyższenia:421 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2743 kcal
dosiadałem: el compañero

para stała się ciałem ;))

Niedziela, 9 grudnia 2012 · dodano: 09.12.2012 | Komentarze 4

Wyjazd zaplanowany na konkretnie tę trasę -nie jak wczoraj. W moim wykonaniu to raczej koniec wycieczek >60km --> palce u nóg ;/
Kominiarka dziś wytrzymała, ale już po 20km utworzyła się lodowa skorupa, która ewoluowała w ...

Kiedy za Zawykami złapałem się za brodę poczułem coś dziwnego ;) Zobaczyłem się zaraz w odbiciu telefonu i zacząłem śmiać się w głos jak idiota (dobrze, że nikogo nie było). To m.in dlatego ludzie oglądani się za mną ;p
Co do samej drogi pieruńsko mroźnie zapewne przez wiatr pod który jechałem aż do Wyszek, potem było minimalnie lepiej, ale przez ten wiatr wyszła ze mnie cała energia i stąd tak średnia. Pulsometru nawet nie kładę bo 'cyce' zaraz wysychają ;/


Za Gabrysinem. (łosie i bobry na odstrzał, a nie chude sarenki ołowiem traktować :x)



za Topczewem

w kuchni zaczął się topić ;/

BTW:
-zdjęcia miernej jakości bo robione 'z rąsi' lub dwóch w czasie jazdy,
-dodałem z całego dysta 20km jako teren -jazdę lasami po lodzie i śniegu można do niego chyba zaliczyć ;p
-Jeśli -choć nie sądzę- ogarnę materiał na kolokwia polecę znów na Suraż. Tym razem z reklamówkami na stopach.

Kategoria <100km, szosa


suche dane:
53.20 km 0.00 off-road
01:57 h 27.28 AVG:
V-max:37.20 km/h
temp:-7.0
przewyższenia:346 m
HR max:160 ( 85%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2109 kcal
dosiadałem: el compañero

broda zamarzła, więc trzeba było wracać ;/

Sobota, 8 grudnia 2012 · dodano: 08.12.2012 | Komentarze 3


;) Wyjazd planowałem na 80km, ale broda szybko zaczęła zamarzać i w Hodyszewie dałem prostą. Po niedzieli bd miał kominiarkę [url]http://allegro.pl/kominiarka-windstop-jony-srebra-membrana-l-xl-i2829808741.html[/url]
bo już nie da się latać bez ;/
Na jutro wyciągnę z szafy jakąś prowizorkę, ale kolejna jazda będzie już w nowej... i chyba na mamy rowerze, bo sporo śniego-błoto-soli dziś zebrałem na wahaczu ;/ więc może jeszcze dziś nocą pocisnę na szybki Suraż, +trasa jutrzejsza i rower do generalki i pod sufit ;/ (na jakiś czas oczywiście)



za Sieśkami -szkoda, że zanim przybrałem się do zdjęć zaszło słońce
2 razy olałem prędkość na zakręcie i raz uciekły oba koła, raz tył ale na szczęście koła obute w NN a jeździec ma trochę praktyki i obyło się nawet bez podpierania. Teraz przygotowania do kolosów na nadchodzący tydzień, a w nagrodę nocny Suraż oraz Skyfall+piwko na dobranoc(w takiej dokładnie kolejności)

POZDRAWIAM MARZNĄCYCH!!

WPISUJĄCY DYSTANSE Z TRENAŻERÓW -SZKODA MI WAS
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
38.80 km 0.00 off-road
01:20 h 29.10 AVG:
V-max:43.00 km/h
temp:-9.0
przewyższenia:207 m
HR max:160 ( 85%)
HR avg:148 ( 79%)
tłuszczyk: 1532 kcal
dosiadałem: el compañero

jest powód żeby się napić

Czwartek, 6 grudnia 2012 · dodano: 06.12.2012 | Komentarze 0

... aczkolwiek wybrałem rower ;) it's mean skończyłem zajęcia nie dość że za dnia, to jeszcze o 13 byłem w domu -wciąż nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatnio skończyłem zajęcia przed 16. Z tej okazji mały rekonesans po nowej ścieżce, która wpadła mi w niedzielę w oko.
Powietrze mroźne jak rzadko. Jako, że zapuściłem jakiś czas temu brodę jadąc muszę włączyć od czasu do czasu wycieraczki. Dziś ku mojemu zdziwieniu na rękawiczce pojawił się lód/śnieg it's mean broda zamarzła. Na następną jazdę kominiarka?
Z nadmiaru czasu zatraciłem jego poczucie nadrabiając zaległe prace w domu i dopiero teraz biorę się za naukę. Jutro znów piątek -co z tego jeśli będzie wyglądał jak tydzień temu -z książkami ;/

okolice Bojar

za Borowskie Michały
BTW: nie minął jeszcze tydzień nowego miesiąca a na zimówce jest już 36,4km. Po zmianie opon na RK to całkiem inny rower.
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
48.60 km 0.00 off-road
01:42 h 28.59 AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:-2.0
przewyższenia:241 m
HR max:173 ( 92%)
HR avg:141 ( 75%)
tłuszczyk: 1837 kcal
dosiadałem: el compañero

to także mój pas -BACK THE FUCK OFF

Niedziela, 2 grudnia 2012 · dodano: 02.12.2012 | Komentarze 0

Od 10 nauka -koniec! Wyjazd tym razem z błotnikami i bez jakiegokolwiek equipmentu tak na szybko przed zmrokiem -nie zdążyłem. Za Turośnią Kościelną zapaliłem lampiony, ale przed Turośnią pod górkę wziąłem ledwo zauważalnego, szybko pomykającego i jedynego bikera jakiego widziałem -stąd ten puls ;)
A propos tematu nie dałem się wyprzedzać na 3go i ze spokojem korzystałem ze światła, jakim oświetlały ustawiające się za mną samochody chcąc mnie wyprzedzić ;)
W Łapach zaczęło już prószyć, a rower po wniesieniu do pokoju stał się cały mokry i był pieruńsko zimny.
Wyprawa -jak ich 99%- zaliczona do udanych :)
teraz powrót do nauki patologii rytmów, EKG, ALS-u oraz zabiegów medycznych -jutro kolos ;/
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
82.70 km 3.00 off-road
02:59 h 27.72 AVG:
V-max:39.10 km/h
temp:2.0
przewyższenia:480 m
HR max:162 ( 86%)
HR avg:141 ( 75%)
tłuszczyk: 3050 kcal
dosiadałem: el compañero

shit night ride

Sobota, 1 grudnia 2012 · dodano: 01.12.2012 | Komentarze 3

Trasa jak niżej. Wyjazd ok 15. Za Hodyszewem odpaliłem stroboskop, który po kilku km przełączyłem na full power. Jakaś ociągająca się z przełączeniem na światła mijania samochodowa ciota dostała wąską wiązką po gałach i to już zrozumiała. Za Zalesiem Wjazd w polną drogę, żeby skrócić do Mierzwina. Błota ciut było, ale że ostatnio nie myję roweru tylko zdrapuję błoto kiedy wyschnie pomyślałem -PHI(gorzej, że błotniki zostały na szafie). Sporo ganiających ujadów -chyba pomyślę o Beretcie na CO2, bo obecnej długiej na rower nie zabiorę. Po wyskrobaniu bike'a na balkonie powiesiłem go w pokoju i ... znajomy zapaszek -KROWIEGO SHITu!! Peszek. Odpalę kadzidełko i bd kontynuow3ał naukę podjętą o 10 ;/ Jutro znów muszę wyrwać jakieś km notatkom!
Wietrzyk umiarkowany, ciemno i zimno. Po lasach żadnego dzikiego zwierza- zawsze choć lis przebiegł...

Kategoria <100km, szosa


suche dane:
64.20 km 3.10 off-road
02:18 h 27.91 AVG:
V-max:57.80 km/h
temp:5.0
przewyższenia:400 m
HR max:160 ( 85%)
HR avg:130 ( 69%)
tłuszczyk: 2433 kcal
dosiadałem: el compañero

odreagować

Niedziela, 25 listopada 2012 · dodano: 25.11.2012 | Komentarze 0

...bo w końcu ile można siedzieć w książkach ?!
BTW zmiana łańcucha i 8kkm wpadło czyli dublowanie poprzedniego sezonu
a że wciąż jestem nie wyżyty czekam jeszcze 15km zamiejskiego joggingu z latartką

troszku słońca za Surażem
& biegnie na dyst pomaga kondycyjnie co widać podczas jazdy i po HR
W Płonce vłajaż po nowym DDR przypłacony koniecznością czyszczenia bike'a w wolnym czasie("tłusta woda") to jest yyy za tydz ;>
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
74.70 km 6.30 off-road
02:53 h 25.91 AVG:
V-max:40.20 km/h
temp:4.0
przewyższenia:453 m
HR max:160 ( 85%)
HR avg:135 (%)
tłuszczyk: 2965 kcal
dosiadałem: el compañero

po odwyku

Sobota, 24 listopada 2012 · dodano: 24.11.2012 | Komentarze 0

Ostatnio nauka i nauka, a z rowerem tyle wspólnego co do sklepu czy na bana ;/ więc dobre i te dzisiejsze 70km. Wyjeżdżałem we 'mżawce', potem ustała a kiedy wprowadziłem rower do domu sieknęło deszczem całkiem ładnie jak na dzisiejszą pogodę. Po drodze sporo niereformowalnych farmerów rozrzucających na drodze to co wzięli z pod bydła i wieźli na pole ;x Kilku widziałem w lesie ścinających drzewa, a w Płonce gościa koszącego trawę w ogródku ;p
Z braku czasu na rower starałem się chociaż pobiegać i odkryłem w sobie nowe powołanie -bieganie na dłuższe dystanse czyli 10-15km jak na razie. Może dla tego jest to takie PRO, że mam z kim biegać niestety wczoraj Magdę bolało biEdro i 15 poszła się ... wysikać. Dziś o 20 naprawimy to, latarka naładowana więc nożna lecieć(biegamy poza miastem)
BTW DDR Płonka-Łapy jest 'już' na ukończeniu.
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
83.70 km 5.00 off-road
03:46 h 22.22 AVG:
V-max:37.60 km/h
temp:10.0
przewyższenia: m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 4209 kcal
dosiadałem: el compañero

Dzień indyka czyli sth like WRC i MTB

Niedziela, 11 listopada 2012 · dodano: 11.11.2012 | Komentarze 0

Wyjazd o 10 do Irka, z nim ustalamy trasę na giełdę. Na giełdzie okazało się, że są zawody Rajd Niepodległości w różnych częściach Białegostoku, więc po obejrzeniu odcinka na lotnisku lecimy na ‘górę’ na Sowlanach usypaną z popiołu w większości już porośniętą.



Take a rest means brake for (cold) chocolate
Chciałem z niej zjechać omijając szkła na dole, ale mimo Nobby Nicków odpuściłem, po podjęciu próby wejścia na rower –sztyca niebezpiecznie wysoko. Zjechałem więc razem z Irkiem i dalej na Pietrasze na hopki, a raczej to co z nich zostało –rozjeździły je crossy. Delikatnie poszalałem kilka X maksymalnie kompresując amory,

tak że po drodze na II etap zawodów Rajdu Niepodległości poczułem, jakby rower odmulił. Jechałem więc szukając ubytków w nawierzchni ‘wczuwając się w zawieszenie’.
Nagrałem kilka filmów z wyścigów, ale ze są w HD a jast niedziela ciężko je wrzucić na serwer nawet przy 6mb ;/
Powiem tyle, gość wziął słupek z 4 opon pod siebie(javor ma zdjęcia) i pojechał z nim dalej jak gdyby nigdy nic ;) Po 200m zatrzymał się i wraz z ekipą próbował się go pozbyć –niestety. Pojechał z nim na metę, gdzie kilka osób podniosło rajdówkę na lewy bok wyjęli to cacko. Rzadko się zdarza auto na 8 kołach ;DD
W drodze powrotnej znów jakiś rajd -rowerowy by Peleton. Nie było żadnych fulli, więc po po objechaniu okolicy wyznaczonych tras(elementem było niesienie roweru po kładce nad drogą)udaliśmy się w stronę Kleosina.
Z domu, po Białym jak i do domu było spokojnie –wszystkie sklepy zamknięte więc populacja nie ma czego szukać na gminie ;p
Kategoria <100km, szosa, teamowo


suche dane:
71.60 km 0.00 off-road
02:37 h 27.36 AVG:
V-max:55.60 km/h
temp:11.0
przewyższenia: m
HR max:166 ( 88%)
HR avg:144 ( 77%)
tłuszczyk: 2859 kcal
dosiadałem: el compañero

Awaria dziś nam nie przeszkodzi!!

Sobota, 10 listopada 2012 · dodano: 10.11.2012 | Komentarze 1

Kultowe ALE URWAŁ ;) po 30km(w planie 120-130) chciałem przerzucić na patelnię a tu yyy... nic ;>


Uporałem się z awarią, trasę zmodyfikowałem i obyło się bez nadania sygnału SOS do domu ;p Dobrze, ze w domu mam linkę bo jutro były by nici z jazdy. Może to już ostatnie km Focusem... ;/ Znalazłem coś >0.5kg lżejszego -tyle tylko, że rama w cenie, którą płaciłem za całego Focusa 2 lata wstecz ;p
Cała wycieczka jednak zaczęła się od takiego oto okazu


Zamieniłbym rower na qnika, ale po kalkulacjach bez własnej ziemi nie ma co zaczynać nawet ;/ Dlatego, póki co czytam tylko książki o tych niezwykłych zwierzętach
Kategoria <100km, szosa