avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:50041.83 km (w terenie 2076.55 km; 4.15%)
Czas w ruchu:1817:06
Średnia prędkość:25.81 km/h
Maksymalna prędkość:87.80 km/h
Suma podjazdów:245627 m
Maks. tętno maksymalne:190 (106 %)
Maks. tętno średnie:175 (93 %)
Suma kalorii:1315940 kcal
Liczba aktywności:688
Średnio na aktywność:72.74 km i 2h 51m
Więcej statystyk
suche dane:
108.90 km 4.70 off-road
03:59 h 27.34 AVG:
V-max:60.40 km/h
temp:15.0
przewyższenia:553 m
HR max:171 ( 91%)
HR avg:137 ( 73%)
tłuszczyk: 1576 kcal
dosiadałem: el compañero

oddawaj kierownicę!! ;X

Niedziela, 30 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 0

jak w tittle. 40 km do Wys Maz walka o każdy metr. Do Szepietowa z boku, a od Szepietowa raz w plecy, raz z boku. Do Sokół wiatr spychał mnie przeważnie na pobocze, od Sokół do Wys Maz na środek jezdni ;/
Za Szepietowem złapałem watr w plecy i pociągnąłem z buta(SPeDa) na max wyrywając 60,4km/h i podnosząc puls do 171 ;)
Z ciekawości przed wyjazdem dobiłem do 3,5atm w koła i całą trasę obserwowałem rower. W Sieśkach -po zjechaniu na bruk i polne drogi- zaczęła się masakra, ale nie chciałem już stawać więc przebolałem te prawie 5km.
Wcześniej sigma pokazywała 3X więcej spalonych kcal, teraz coś pstryknąłem i jest ich mniej do wpisywania ;/



Kategoria <150km, szosa


suche dane:
101.50 km 0.00 off-road
03:41 h 27.56 AVG:
V-max:41.60 km/h
temp:21.0
przewyższenia:579 m
HR max:167 ( 89%)
HR avg:145 ( 77%)
tłuszczyk: 5473 kcal
dosiadałem: el compañero

fighting with the wind

Czwartek, 27 września 2012 · dodano: 27.09.2012 | Komentarze 0

Węgiel mają przywieźć po południu, tata ma się go nie czepiać sam(sam nie wierzę) więc po ogarnięciu bieżących spraw wyjazd przed 12. Ciepło, ale pieruńsko wieje. Wczoraj piłem dobrą herbatę, więc dziś do bidonu z zimną wodą rzuciłem torebkę ów specyfiku -nie dało się tego pić. Udałem się więc do Krynicy do źródełka po lodowatą źródlaną

Do Brańska dowlokłem się ze średnią 24,3km/h jadą non stop pod wiatr -no w lasach był spokój. Od Brańska wiatr w plecy z zawiewaniem z boku aż do Strabli, gdzie znów waliłem pod porywisty wiatr. Dobrnąłem do domu, gdzie czekał na mnie węgiel i tata który przełopatował już ponad połowę ;x. Jutro koło południa mają dowieźć jeszcze 850kg to się odkuję -tylko, że znów jestem uziemiony.
Wpis skończony, wyprowadzić psa i ugotować mu małe conieco ;)
Bajo!
Kategoria <150km, szosa


suche dane:
48.10 km 0.00 off-road
01:42 h 28.29 AVG:
V-max:43.90 km/h
temp:16.0
przewyższenia:239 m
HR max:168 ( 89%)
HR avg:153 ( 81%)
tłuszczyk: 1298 kcal
dosiadałem: el compañero

na spokojnie

Środa, 26 września 2012 · dodano: 26.09.2012 | Komentarze 0

Już drugi dzień czekałem na młotków z węglem nie mogąc zrobić żadnego wypadu poza dom ;x -nie przyjechali. Jutro postaram się wykręcić coś godnego wpisania.
Dziś wyjazd przed 17 i powrót przed 19 już na lampkach. Oddychanie przez nos co by nie bić rekordów ryzykując zdrowiem. Wycieczka w krótkich spodenkach i koszulce -komfort termiczny do około 15C.
HR wpisane z pamięci(okolice Turośni Kość.) bo przy bramce skasowałem przypadkiem wynik.
EDIT: nie lubię wpisów bez foto. Załączam więc poniżej foto z porannego spaceru z psem.

(szkoda, że nie zmieniłem trybu i fociłem na 3Mpix(4:3) a nie 9Mpix(16:9))
Kategoria <50km, szosa


suche dane:
45.50 km 0.00 off-road
01:30 h 30.33 AVG:
V-max:41.10 km/h
temp:12.0
przewyższenia:247 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1247 kcal
dosiadałem: el compañero

miało być na luzie

Wtorek, 25 września 2012 · dodano: 25.09.2012 | Komentarze 0

Po uprzątnięciu podwórka czas na wyjazd -szkoda, że dopiero po 19. Spodnie, bluza, 2 lampki na przód i dzida. Pomiędzy latarkami majestatycznie snuła się mgła dając w połączeniu ze słupem światła jeszcze wyraźniejsze wiązki z diod cree. W Daniłowie D. wyskoczył na mnie wyrośnięty owczarek niemiecki, który gdyby nie zamach nogą zatopiłby 'kiełki' w mojej łydce ;/ Przed Surażem w rowie siedziała 60tka z rotacyjną -gostek chyba ostro łapnął pobocze. Wyminąłem go i po chwili przez 50m biegł przede mną lis.
Przejażdżka miała być na luzie, czyli wdech i wydech nosem(jako że prawie od tygodnia mam zatkany nos stanowiło to poniekąd przeszkodę)i taka była.

suche dane:
54.50 km 0.00 off-road
01:46 h 30.85 AVG:
V-max:42.10 km/h
temp:15.0
przewyższenia:340 m
HR max:169 ( 90%)
HR avg:147 ( 78%)
tłuszczyk: 759 kcal
dosiadałem: el compañero

test nowej uszczelki MC i koniec z biciem rekordów

Poniedziałek, 24 września 2012 · dodano: 24.09.2012 | Komentarze 0

Uszczelka -tym razem 1,5mm zamiast 2 sprawdziła się lepiej tzn mniej prawie okolice gate'a prawie suche. Zamówię tak jak w oryginale 1mm i powinno być całkiem sucho.
Jesień czyli koniec bicia rekordów czasowych ;/ Dziś o mało nie wyplułem płuc(od tyg zwalczam katar i nie bardzo mi to wychodzi). Z planowanych 70km wyszło 20 mniej -odpuściłem w Topczewie, bo jazda bez długich spodni może się skończyć przewianiem predysponowanego do tego mm strzałkowego długiego(zobaczymy jutro ;/) Wczoraj rower wypadł z planów więc spacer z psem, a później zabrałem się za pierniki korzenne na miodzie gryczanym, które właśnie pochłaniam.

Po drodze mijałem wielką sieczkarnię do kukurydzy, która przypominała maszyny/pociski do przewiercania się przez burtę statku w filmach ;p


fotki w wersji light -z neta

Kategoria FullSpeedAhead, szosa


suche dane:
81.00 km 4.70 off-road
02:49 h 28.76 AVG:
V-max:46.80 km/h
temp:23.0
przewyższenia:414 m
HR max:163 ( 87%)
HR avg:148 ( 79%)
tłuszczyk: 2343 kcal
dosiadałem: el compañero

11 dniowa przerwa i realna burza

Środa, 19 września 2012 · dodano: 19.09.2012 | Komentarze 0

Ostatnio byłem na rowerze 11 dni temu. Zaniedbałem go przez: pogodę, różne obowiązki, wyjazd do babci gdzie uczyłem się do poprawki z prawa. Żałuję za ten grzech, postanawiam poprawę, a pokutować już odpokutowałem to jest spadek formy, którą podbudowałem przez wypad w góry.
Trip miał być 2x dłuższy, ale kumple akurat dziś w rozjazdach, więc zmotywowałem się choć na tyle. Prawo zaliczone, choć cała biurokracja z tym związana wypadła poza termin, więc z nauką spokój do nowego roku akademickiego. Wpis na spokojnie z czosnkową bagietka z piekarnika, połową małej pizzy przewalającej się po zamrażarce, surówce z czerwonej kapusty i lampce/lampkach ;) wina porzeczkowego od dziadka.
Niechętnie wyjechałem z domu, ale już po pierwszych km nabrałem chęci i ruszyłem również psychicznie. Cały czas pod wiatr, no cóż -bywa. Nie spieszy mi się nigdzie, więc się nie spieszę. Pedałuję w poszukiwaniu przydrożnej jabłonki, która przydarzyła się za Brzozowem Starym

(foto z przystanku "na głodzie" za Brańskiem)
a jabłka takie, że można by sprzedawać. Na polach przede Brańskiem zaczęło tak wiać(<40km/h w podmuchach) że V spadała do 20km/h. W Brańsku wjazd na ddr i skierowanie się na Hodyszewo. Skręt w stronę Topczewa, by odbić na Sieśki(ojcowizna to jest dziadkowizna) i polecieć po piachu przez 4,7km po lasach i polach. Wyjazd w Pietkowie, gdzie przywitała mnie potańcówka z plastikowymi palmami zwana Euforią ;/ Skierowałem się na działkę w celu zjedzenia

gdzie spotkałem tatę i jego bratanka zajmujących się pszczółkami. Do domu zostało 12km i to z wiatrem w plecy, którego dziś jak na lekarstwo.
Koniec wpisu. ;) trzeba brać się za niedziałającą antenę TV(pewnie zasilacz), przejrzeć psa od kleszczy i obejrzeć jakiś film.
Za oknem zaczęło się przejaśniać, choć 30' wstecz zanosiło się na burzę. Może natka natura nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa ;/

Nie wiem, na ile gpsies.com jest dokładny w ocenie wysokości, ale nie mam zamiaru zakładać kolejnego konta, pamiętać do niego hasła a tym bardziej dostawać -niby to przypadkiem- reklamowych maili czyt. SPAMU
Kategoria <100km, szosa


suche dane:
109.80 km 0.00 off-road
04:48 h 22.88 AVG:
V-max:78.90 km/h
temp:23.0
przewyższenia:1260 m
HR max:179 ( 95%)
HR avg:127 ( 67%)
tłuszczyk: 3489 kcal
dosiadałem: el compañero

Dookoła Czorsztyna, Rzepiska, Biała Woda i powrót w nocy

Wtorek, 4 września 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0

Jako, że przyjechaliśmy na kwaterę przed 21 po licznych przygodach:
-flak u Przemka: dętki AV użyczyłem, ale bez wentyla haha -dobrze, że gość miał ;D
-u Pawła -Przemka brata- w nowej A7 klocki schodzą się blisko i hamują o tarczę, więc postój co chwila i kombinowanie -to rozpychanie klocków, to przestawianie szpilki, to kombinowanie z ustawieniem zacisku,
a jutro mamy do pokonania Lubań(GPN) -podejście z rowerami na plecach- to trzeba zbierać siły, bo z rana jeszcze zmienianie opon(zmieniam na NN), kombinowanie z dyskiem u Pawła i łatanie dętki Przemka.
Dziś kilka podjazdów od 7 do 15%, Vmax 78,8km/h w wiosce -byłby lepszy gdyby nie gość z vana, przed którym hamowałem oraz kilka innych ciekawych ekscesów. Powrót z lampkami- 1600lm Irka dawała jak osobówka, przy której moja 4setka bladła ;D

ciekawy stojak w Czerwonym Klasztorze -nie gnie dysków


suche dane:
124.50 km 0.00 off-road
05:01 h 24.82 AVG:
V-max:56.20 km/h
temp:27.0
przewyższenia:622 m
HR max:177 ( 94%)
HR avg:140 ( 74%)
tłuszczyk: 4091 kcal
dosiadałem: el compañero

Ełk – Łapy dzień II

Piątek, 31 sierpnia 2012 · dodano: 31.08.2012 | Komentarze 1

Wiatr to jedna wielka masakra, ale dziś się z nim nie kłóciłem. Do Grajewa jazda osłonowa ze zmianą co 3km. Przemek dziś wysiadał po wczoraj -w końcu była to jego pierwsza setka, a tempo dawał cały czas równe (tym bardziej że 3tyg wstecz miał operacje na kolano i w tym tyg. glebę na bark i przez kilka dni miał spore problemy z mobilnością). Drugie śniadanie w tym samym miejscu co wczoraj –choć po śniadaniu u Przemka wydawało mi się, że całą trasę nic nie bdj(bede jot) z reszta tj po wczorajszym obiedzie. Do końca trasy wiało jak nie z 1 to z 11 -no sporadycznie z boku. Od 15 zacząłem obserwować zbierające się chmury -mam nadzieję, że w niedzielę pogoda da mi pojeździć z javor’em po rezerwacie.
Zmora na drodze były jak zwykle DEBILE!! Zacznę chyba wozić kamienie na wyprzedzających na 3go(żółty dostawczy minął mnie na szerokość dłoni ;X). Opracowałem nową, sprawdzającą się (póki co) metodę -chce wyprzedzać->wychyla się zza poprzedzającego ->wyjeżdżam na środek pasa(jeśli jestem pewien, że z tyłu nic nie jedzie) i gość się chowa.
Kategoria <150km, szosa, teamowo


suche dane:
122.20 km 0.00 off-road
04:34 h 26.76 AVG:
V-max:42.50 km/h
temp:27.0
przewyższenia:632 m
HR max:163 ( 87%)
HR avg:137 ( 73%)
tłuszczyk: 3508 kcal
dosiadałem: el compañero

Łapy – Ełk dzień I

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · dodano: 31.08.2012 | Komentarze 0

Wyjazd do kolegi z roku, w którym jedziemy z javor’em w niedzielę w Pieniny. Przed Jeżewem w lesie z gate’a zaczął się sączyć motul–jutro przy okazji dolania oleju do sprężyny będzie trzeba zajrzeć i do drugiej lagi, jako że wybieramy się w góry. W Jeżewie droga jak z filmów Sci-Fi – w Austrii ciężko o taką. Teraz na pewno drastycznie spadnie liczba wypadków, które w tamtym miejscy były nagminne –pamiętna śmierć autokarowej wycieczki maturzystów. Za Krypnem na przejeździe ktoś skrócił jedną z rogatek ;) W Tykocinie dosłownie scementowałem swój związek z Focusem –za mostem robotnicy polewali kostkę granitową(?) lejącym cementem co by utwardzić drogę, nie mogłem ominąć, więc jutro mycie bike’a. Wiatr od Knyszyna miał być w plecy, jednak wiał skąd popadło tylko przez jakiś czas w plecy i przez tenże czas ciągnęliśmy 35km/h. II śniadanie odbyło się na 119km 65tki, gdzie dowiedziałem się, że Przemo ciśnie na 109km 65tki.

obóz rozbity

I kefir z przeceny -nie dość że zdrowszy to jeszcze połowa ceny ;D
Jako kończyła się nam woda zajechaliśmy do shop’a do Osowiec-Twierdza oglądając przez 3km jadąc do wioski bunkry i ogólnie betonowe ruiny. Później przejazd mostem po Biebrzy -dużo ładniejszej i bardziej przejrzystej(przynajmniej na poziomie Osowca) od naszej Narwii. W Prostkach kostka ciągnęła się przez całą wieś, więc Przemka nieźle wytrzęsło –FULL SUSPENSION RULEZ
Zajazd do Nowej Wsi Ełckiej, gdzie się buduje Przemysław i potem do mieszkania w Ełku

gdzie podziwiałem nową maszynę Piotrka(bro Przemka) czyli Krossa A7 bez żadnej rysy –rzadko widuję takie cuda ;p
Kategoria <150km, szosa, teamowo


suche dane:
43.10 km 5.00 off-road
02:12 h 19.59 AVG:
V-max:36.60 km/h
temp:13.0
przewyższenia:100 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2037 kcal
dosiadałem: el compañero

Po Ełku i okolicy

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · dodano: 31.08.2012 | Komentarze 0

Jazda dookoła jeziora, po promenadzie, do Przemka brata do joba, ale także zjazd z góry Bunelka.


I jakaś marna panorama –żeby przesunąć tę górę/ściąć kilka drzew…
Pod górę nie mogłem podjechać, bo pomimo dociśnięcia przedniego koła szło w górę. Za to zjazd był PRO- śmierdzące tarcze i ciepłe radiatory :) Te hample są właśnie do tego.

Po zjeździe zobaczyłem te cudowne zwierzęta.
Wydawało mi się, że nie ma drugiego tak pięknego miasteczka jak Puławy, ale Ełk mnie zaskoczył –pozytywnie oczywiście. Wracając na nocleg(wybiło 13C) mijała nas policyja, ale że przejeżdżająca kobita nas ostrzegła Przemo włączył latarkę w telefonie, ja miałem lampkę z tyłu i tylko wolno przejechali gapiąc się.
Kategoria <50km, szosa, teamowo