avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

Wpisy archiwalne w kategorii

Lubelskie

Dystans całkowity:4071.35 km (w terenie 215.70 km; 5.30%)
Czas w ruchu:160:43
Średnia prędkość:24.07 km/h
Maksymalna prędkość:71.10 km/h
Suma podjazdów:18389 m
Maks. tętno maksymalne:187 (106 %)
Maks. tętno średnie:157 (89 %)
Suma kalorii:117515 kcal
Liczba aktywności:43
Średnio na aktywność:94.68 km i 4h 07m
Więcej statystyk
suche dane:
41.73 km 0.00 off-road
01:43 h 24.31 AVG:
V-max:62.40 km/h
temp:24.4
przewyższenia:200 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1056 kcal
dosiadałem: Gazella

62,4km/h z 9kg na bagażniku

Środa, 4 września 2013 · dodano: 04.09.2013 | Komentarze 0

Trip zakupowy do Sobieszyna i Ryk. Powrót z 5 mlekami, 3 jogurtami +jakieś 1,5kg kluczy dętek itp. Z górki za Bliską znów szał baj najt, słuchawki z głowy i lecimy słuchając czy Gazelka wytrzyma ;p a raczej obejma do prawego ramienia głównego bagażnika. AVG niska bo i wiatr i kilka km po chodnikach bo ruch dziś jak rzadko.

temp 17,9/24,4*C
Kategoria <50km, Lubelskie, szosa


suche dane:
214.42 km 0.00 off-road
07:45 h 27.67 AVG:
V-max:54.90 km/h
temp:33.3
przewyższenia:1168 m
HR max:175 ( 92%)
HR avg:142 ( 74%)
tłuszczyk: 8429 kcal
dosiadałem: Gazella

longest event ever mean 214km'a

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 18.08.2013 | Komentarze 3

Dziś bez foto bo szybki powrót na praktyki od jutra.
Wyjazd po 'obiedzie' przed 11. Miałem w planach zajechać do kumpla do Hołowczyc miedzy 13-14 ale się przeliczyłem i zmieniałem czas podsyłając mu jeszcze 2 sms.
raz -nie 90 a 120km
dwa: icm podało wiatr w plecy a wiał jak chciał, potem 'zdechł' i tak o. Zajechałem na 15 coś, zjadłem obiad i przed 16 siedziałem z powrotem na Gazeli.
Od koleżki już jakieś 90km iwęc ok 19 at home.
Po trasie kilka wymuszeń -jedno przypłaciłem 175HR (czerwone światło na trasie Wa-wa-Terespol za szybko się zapaliło i było trzeba zdążyć przed samochodami) a tak to duuży ruch na trasie -powroty z długiego weekendu i palące słońce. I speedstop bo coś niedobrze mi się zrobiło a tak to trasa jak trasa mean kiedyś 200km było nie lada wyzwaniem a teraz sprowadza się tylko do spakowania się z głową.
BTW co ciekawe po 2tyg pielgrzymowania tyłek odpoczął i nie musiałem ani razu podnosić go z siodełka z powodu wiadomego ;) więc tym bardziej PRO RIDE ;)
Bez fot tym razem

temp 23 / 33,3*C

suche dane:
36.56 km 0.00 off-road
01:36 h 22.85 AVG:
V-max:59.10 km/h
temp:29.1
przewyższenia:200 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 945 kcal
dosiadałem:

20kg na bagażniku

Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 18.08.2013 | Komentarze 0

Korzystając z chwili wolnego czasu -wieczorem zwózka pszczół z dziadziem- pojechałem po ciężkie zakupy od razu przetestować nośność bagażnika przed Mazurami. W sakry wpadło:
4*3.5kg persil
2x2l coli
+ waga sakw, kluczy, dętek, pompki etc więc na pewno 20kg wisiało na bagażniku.


Kiedy zjechałem za radarem w stronę basenu do drukarni -była zamknięta- i chciałem z powrotem wdrapać się na krajową 8semkę użyłem przełożenia 1:2 ;p
Załadowany rower jechał jak Rosomak sprawiając wrażenie pojazdu nie do zatrzymania. Za stacją Bliska -jadąc po trasie Moszczanka-Kock na zjeździe na Ułęż wpadło 59km/h lecz wolałem zdjąć słuchawki i słuchać czy coś nie odpada ;p Odpadł tylko sznurek -tj w mają dziadkowie do samoczyszczenia piasty więc szybko go odjąłem, żeby w szprychy czy napęd nie poleciał i nie zakończył jazdy ;/
Ogólnie wolna jazda oszczędzająca ścięgna w kolanach , bo z kostką już spokój.

temp 29.1 18.2
Kategoria <50km, Lubelskie, szosa


suche dane:
206.51 km 0.00 off-road
08:18 h 24.88 AVG:
V-max:63.00 km/h
temp:11.8
przewyższenia:1164 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 7236 kcal
dosiadałem: Gazella

206km rowerem po 435km z buta

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 18.08.2013 | Komentarze 0

Wyjazd po 6 i pierwsze 40km 'dułem' w rękawiczkach i spodniach zimowych ;/ Po godzinie na licznik wskoczyło 13C z 11,8C. Cała trasa to walka z wiatrem który miał dawać z zachody a dawał z płd-zach czyli prawie non stop w facjatę a na bagażniku wisi 11kg itemów ;p
Max speed wpadła przed Siemiatyczami -zjeżdżając czułem się jak czołg ;D Tiry na trasie zdarzały się sporadycznie mało. Przed Siemiatyczami patrze na pobocze gdzie 'na rowerze leży gość'. Miał załadowanego trekkinga po brzegi +przyczepka na 2 kołach załadowana po niebo ze stopką z tyłu. Biker rozłożył się na itemach i odpoczywał -ale w pełnym słońcu? -dochodziło już do 30 podczas jazdy a tak... ;/ Żałuję do tej pory, że nie zagaiłem i nie obfociłem bo pewnie trasę miał w stylu całej Polski lub dalej.

przed Siemiatyczami


Średnia wyszła jak z przed 3lat, kiedy zaczynałem na serio z rowerem: wiatr z 2 lub pierwszej cały czas, załadowany tył choć czasami zawiał w plecy -ale tylko pojedyncze km.
Jadąc oszczędzałem cały czas lewą stopę(naciągnięte po pielgrzymce ścięgno). Później po odpoczynku siedząc krzywo na beli słomy naciągnąłem wewnętrzne ścięgna przy kolanie, ale zjeść było trzeba ;)




Trasa w sumie zajęła 9h wszystkiego z sikaniem i odpoczynkiem/posiłkiem
BTW dojeżdżając do centrum Siemiatycz jakiś szerszeń lub coś podobnej wielkości przywalił mi w czoło całą swą 'masą' i aż w bańce zadudniło -miałem kilka zderzeń z owadami ale ten był wyjątkowo 'ciężki'.

temp 11.8 / 30.7*C

suche dane:
147.40 km 0.00 off-road
04:58 h 29.68 AVG:
V-max:62.30 km/h
temp:15.2
przewyższenia:690 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 4573 kcal
dosiadałem: Pająk

deszcz 2x zgonił z roweru cz. 1

Piątek, 12 lipca 2013 · dodano: 13.07.2013 | Komentarze 0

Skoro nocleg mam po trasie, więc chętnie nadrobię kilka km poznając nowe okolice a zmoknąć tu czy na 19nastce whatever ;p
Wyjechałem z Sobieszyna jakoś po 14 i 15km od domu na niebie granatowa, migająca ściana jakby <5km ode mnie a ja odbijam w prawą na Wole Gułowską i burza przechodzi za plecami, by deszcz sięgnął mnie za Wojcieszkowem. Przebieram się pod młynem, zakładam torby na buty, zabezpieczam plecak i jadę dalej. Po 10min przestaje padać ale jadę jeszcze jakiś czas przebrany bo opony podnoszą wodę i leci w spd'y a jutro też jest dzień/jazda. Dotoczyłem się do Łukowa DDR'em na Siedlce/Garwolin, ale przegapiłem zjazd na rondo i w ruch poszedł gps, żeby wyjechać na główną do Siedlec, bo oczywiście zakaz dla rowerów, furmanek, ciągników rolniczych ;/ jakby to rowerem jeździło się tyle ci ciągnik ;x
Od ostatniego deszczu minęło kilkadziesiąt km żeby po 12km przed Siedlcami znów zaczęło kropić. Wpadam na przystanek pks ,witam się z dziadkiem czekającym na pekaesa i czekam jedząc batony i sezamki, odpisuję msg i spr pogodę(z resztą what for ;> skoro i tak 3ba jechać). Po 15min czekania dalej to samo więc znów torby na spd'y, kurtka i jedziemy z tym koksem- przy takim deszczyku ucierpi tylko łańcuch ;/ 13km za Siedlcami licznik odmawia posłuszeństwa -wysiada gumka od 'mode' i przed oczami mam tylko AVG -lepsze to nić clock ;p
Za Wiśniewem 2krotnie dzielę się środkowym palcem z wyprzedzającym na 3ciego z vis a visa. Przez Siedlce przetoczyłem się obwodnicą bez porywania się na centrum -widziałem z samochodu ;p
W mordach wyprzedza mnie osobówka z 2 trekkingami na klapie. Przednie koło tego przy samej klapie było max 10cm od drogi -jak zahaczy to może zgubić oba rowery ;p
Średnia trochę do bani bo 7,8 i 9 koronka odmawiają współpracy szczególnie na podjazdach ;/ Nie mam kasy na nowy napęd -kaseta XT+ 3 łańcuchy XT więc poszukam samych koronek lub używanej kasety. W sumie jak jeździło się praktycznie tylko na nich to siadły pierwsze...
Nowe tereny i gminy zaliczone, ale więcej tymi dziurami nie jadę -krajowa 19 jest płaska jak lodowisko a to to.. jak rzeka z przeręblami ;x
Temperatura wahała się od 22.4 przy zachmurzeniu do 15.2 w deszczu.
Na miejscu byłem o 19.59, kolacja+gadanie, prysznic i spać bo o 6 trzeba wstać i dalej grzać ;p

nowe gminy: Wojcieszków, Łuków, Wiśniew, Siedlce, Mordy
Kategoria <150km, Lubelskie, szosa


suche dane:
147.67 km 9.00 off-road
05:02 h 29.34 AVG:
V-max:0.00 km/h
temp:32.0
przewyższenia:857 m
HR max:177 ( 93%)
HR avg:141 ( 74%)
tłuszczyk: 5415 kcal
dosiadałem: Pająk

jakby ktoś spawał horyzont

Środa, 10 lipca 2013 · dodano: 13.07.2013 | Komentarze 0

Wyjazd po wydojeniu z miodu pszczół, przy których działam z dziadziem od poniedziałku. Wyjeżdżając objadłem się i serducho nie oszczędzało pulsometru dając po HRze jak nigdy ;/ może to po 3dniowej przerwie ;>
Wstępnym planem było: Garwolin>Góra Kalwaria i pozrót do Dęblina wschodnim brzegiem Wisły do Dęblina>dom ale gdy w Garwolinie navi pokazała, że do Parysowa jest 12km(*2=24) to odechciało mi się nawrotki pod wiatr i wstępnie chciałem zaliczyć Łuków, jednak im byłem bliżej tym ogarniałem że nie zdążę przed nocą i zawróciłem do 17nastki a gps kierował mnie po zadupiach, które postaram się odtworzyć na tracku poniżej. Przed zjechaniem na z Garwolina na Parysów AVG było 29,6km/h pod wiatr dający z 10siątej.
Do Parysowa pojechałem po foto tablicy, które podesłałem przez fb koleżance, której koń ma takie imię.

Licznik zatrzymał się jak robiłem foto i nie chciał zliczać po starcie, więc mam tylko dane z Sigmy i to, że zatrzymał się na 69,607km -tam też dopiłem resztki wody z camela ;/ Włożyłem baterię szczypiącą w język a nie nową -teraz już nadajnik nie ma tego problemu.
To wyżej to jedyne zdjęcie bo zamówiłem nowy kondon na telefon na adres dziadków i 3mam telefon teraz na mostku i trzeba 2min poświęcić, żeby wyjąć i włożyć telefon, więc teraz bd robił mniej fotek. Pamiętam, że poleciałem przez Miastków a później jakimiś polnymi zadupiami -jedno prowadziło przez 'kamieniołomy' sth like wąwóz w górach, kamienie, podmyta droga polna, więc trzeba było sporo zwolnić, żeby nie walnąć gdzieś dyńką -chwilami wyrwy przypominały zjazdy z Sebastianem po okolicach Kazimierza ;/ i robiło się niebezpiecznie nawet przy 20km/h
Kiedy wyjechałem w cywilizację(na szosę) dzwoniący na kierownicy telefon przysporzył sigmę o 'no signal' a licznik o 66-99,9 Vmax ;p ale nie odbieram tel jadąc rowerem i sytuacja powtórzyła się 4x ;X
Potem poleciałem na Żelechów, ale za Wilczyskami widzę znak most zerwany czy sth like that ale...rower nie przejedzie :> i pojechałem, i przejechałem ;p a 'most' jawnie dla konia, quada , roweru czy Rubicona ;p dalej parzyłem do 17nastki jak kierował gps. Żebym miał więcej czasu zajechał bym do Jeruzala -tak gdzie kręcą Ranczo bo minąłem znak "Latowicz 10km" a to gmina, gdzie znajduje się 'Urząd Gminy Wilkowyje' ;)
Do Ryk wjechałem o 21.30 widząc nadchodzącą z vis a vis'a burzę. W rozciągłości(patrząc od Ryk) od Sarn do Lubartowa i tak ścigałem się z nią, bo pioruny były coraz wyraźniejsze, ale początkowo wyglądały jak spawanie u sąsiada -tylko nie pachniało. W Ułężu waliło już z prawej i lewej ale komórka tego nie złapie ;/ tym bardziej że zostało 6% baterii gps net muza rozświetla ściany domów w Ułęż. Do dysta z gspies dodałem 2km bo wyliczając track zawsze o około tyle jest więcej na liczniku oczywiście biorąc pod uwagę długość trasy.
Wjazd do Sobieszyna z podciśnieniem w dołku głodowym i na baterii -6%:
*całą drogę szła muza,
*kilka X używałem navi,
*na fb 'wpadłem na koleżankę' i tak kontynuowałem 'rozmowę'.
Temperatura wahała się od 32C na pełnym słońcu po godz. 16 do 19.3C o 22 na wjeździe do Sobieszyna 22.00
Na wszystkie km poszło 2 litry wody i 2 lody -patyczaki, więc do domu wpadłem deczko głodny, ale ogarnąłem otwarte szyby samochodów i elektryczny młynek do zboża jako że szła burza.

zaliczone gminy: Trojanów Garwolin borowie Parysów Żelechów i inne
Kategoria <150km, Lubelskie, szosa


suche dane:
122.65 km 0.00 off-road
03:52 h 31.72 AVG:
V-max:55.50 km/h
temp:32.6
przewyższenia:606 m
HR max:156 ( 82%)
HR avg:133 ( 70%)
tłuszczyk: 3926 kcal
dosiadałem: Pająk

znów ładna średnia, cz. 2

Sobota, 6 lipca 2013 · dodano: 06.07.2013 | Komentarze 0

Wyspałem się nieco, śniadanie i wyjazd lekko po 7 w orzeźwiających 20,1C, które długo się nie utrzymały ;/ Wiaterek wiał w plecy, później w bok więc jechało się niezgorzej. Foto tylko z pod sklepu bo spr akurat pocztę a tek tel był w plecaku i a słuchawki na uszach.


Tak zapyziałego sklepu nie widziałem dawno, ale babka miła. Zjadłem i dalej w trasę. Ogólnie postój max 10min zjeść spokojnie i dalej jechać -nie ma co się oszczędzać bo planuję 3 dniową przerwę po przyjeździe do dziadków.
Trasa jak to 19nastką szybko i można usnąć -żadnego trzęsienia ;)


suche dane:
23.45 km 0.00 off-road
01:13 h 19.28 AVG:
V-max:44.40 km/h
temp:13.7
przewyższenia: m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 469 kcal
dosiadałem: Gazella

[Lubelskie] mokre Przytoczno

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 31.05.2013 | Komentarze 0

Trip do Przytoczna na rynek w deszczu i b.dziwnie wyglądających chmurach które nie zwiastują niczego dobrego. Najpierw jazda w windstopperze, później przesiadka na p/deszczową.
Zobaczymy jak pogoda bd kształtowała się jutro, bo jechać 200km moknąc to co innego niż pod wiatr :)



suche dane:
84.46 km 0.00 off-road
03:26 h 24.60 AVG:
V-max:56.90 km/h
temp:30.0
przewyższenia:400 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1688 kcal
dosiadałem: Gazella

[Lubelskie] przedburzowe, przegadane kółko

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 0

Trip z Sebastianem i Piotrkiem zaraz po kościel wygladajac tylko burzy, bo było fora duszno a przez całą drogę krążyły pojedyncze chmury. Mieliśmy jechać a tym czasem cała droga przeszła na gadaniu głównie o rowerach i diecie :) w dość silnym wietrze. Po wczorajszej 2setce nie było dziś tak źle, ale jak położyłem się wczoraj o 22 tak wstałem o 7.30 :D Czyli spałem tyle co ponad 2 noce kiedy się uczę. Wpis znów z telefonu więc może znów coś urwie jak wczoraj ale naprawie to dopiero w Łapach.BTW Peter na 26", ja na 28" a Sebastian 29 na nowej maszynie.

suche dane:
105.71 km 0.00 off-road
03:49 h 27.70 AVG:
V-max:69.90 km/h
temp:13.0
przewyższenia:500 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2263 kcal
dosiadałem: el compañero

okolice Kazimierza

Sobota, 4 maja 2013 · dodano: 04.05.2013 | Komentarze 2

Z Sebastianem(porcupine) rundka w stronę Kazimierza pomiędzy złowrożebnymi chmurami, ale udało się-deszcz jakoś nas omijał. Nowe klocki nie jedzą już obręczy, a z górki wpadło prawie 70km/h. Trasa ok, wiatr wiał w sumie nie do końca wiadomo skąd ale przewyższeń trochę było więc strzelam...