Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy.
Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'
-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
w 2010r licznikowo wyszło
2018km LEVELem A2
ArchiwuM X
- 2024, Październik2 - 0
- 2024, Wrzesień2 - 0
- 2024, Lipiec2 - 0
- 2024, Czerwiec1 - 0
- 2024, Maj2 - 0
- 2024, Kwiecień1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień1 - 0
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec1 - 0
- 2023, Kwiecień1 - 0
- 2023, Luty1 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Grudzień1 - 0
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik3 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 0
- 2022, Sierpień1 - 0
- 2022, Lipiec3 - 0
- 2022, Czerwiec4 - 0
- 2022, Maj3 - 0
- 2022, Kwiecień7 - 0
- 2022, Marzec4 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2022, Styczeń2 - 0
- 2021, Grudzień2 - 0
- 2021, Listopad4 - 0
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień2 - 0
- 2021, Sierpień3 - 0
- 2021, Lipiec1 - 0
- 2021, Czerwiec4 - 0
- 2021, Maj3 - 0
- 2021, Kwiecień5 - 0
- 2021, Marzec3 - 0
- 2021, Luty1 - 0
- 2021, Styczeń2 - 0
- 2020, Grudzień2 - 0
- 2020, Listopad2 - 0
- 2020, Październik3 - 0
- 2020, Wrzesień5 - 0
- 2020, Sierpień3 - 0
- 2020, Lipiec3 - 0
- 2020, Czerwiec4 - 0
- 2020, Maj3 - 0
- 2020, Kwiecień3 - 2
- 2020, Marzec3 - 0
- 2020, Luty2 - 0
- 2020, Styczeń2 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Listopad5 - 0
- 2019, Październik3 - 0
- 2019, Wrzesień3 - 0
- 2019, Sierpień3 - 2
- 2019, Lipiec3 - 0
- 2019, Czerwiec3 - 0
- 2019, Maj3 - 0
- 2019, Kwiecień3 - 1
- 2019, Marzec2 - 0
- 2019, Luty3 - 0
- 2019, Styczeń1 - 0
- 2018, Grudzień3 - 0
- 2018, Listopad4 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień7 - 0
- 2018, Sierpień5 - 0
- 2018, Lipiec11 - 0
- 2018, Czerwiec2 - 0
- 2018, Maj3 - 0
- 2018, Kwiecień6 - 0
- 2018, Marzec6 - 0
- 2018, Luty3 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień2 - 0
- 2017, Listopad3 - 0
- 2017, Październik3 - 0
- 2017, Wrzesień5 - 0
- 2017, Sierpień6 - 0
- 2017, Lipiec4 - 0
- 2017, Czerwiec3 - 0
- 2017, Maj4 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec3 - 0
- 2017, Luty1 - 0
- 2017, Styczeń3 - 1
- 2016, Grudzień3 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik2 - 0
- 2016, Wrzesień12 - 1
- 2016, Sierpień15 - 0
- 2016, Lipiec11 - 0
- 2016, Czerwiec11 - 0
- 2016, Maj12 - 2
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec12 - 2
- 2016, Luty2 - 0
- 2016, Styczeń9 - 17
- 2015, Grudzień9 - 6
- 2015, Listopad7 - 0
- 2015, Październik16 - 4
- 2015, Wrzesień24 - 13
- 2015, Sierpień16 - 6
- 2015, Lipiec18 - 1
- 2015, Czerwiec18 - 11
- 2015, Maj17 - 11
- 2015, Kwiecień6 - 0
- 2015, Marzec5 - 1
- 2015, Luty3 - 2
- 2015, Styczeń6 - 15
- 2014, Grudzień6 - 11
- 2014, Listopad2 - 2
- 2014, Październik9 - 6
- 2014, Wrzesień2 - 9
- 2014, Lipiec2 - 3
- 2014, Czerwiec9 - 9
- 2014, Maj17 - 26
- 2014, Kwiecień26 - 48
- 2014, Marzec26 - 109
- 2014, Luty23 - 66
- 2014, Styczeń24 - 74
- 2013, Grudzień34 - 18
- 2013, Listopad30 - 33
- 2013, Październik32 - 54
- 2013, Wrzesień20 - 27
- 2013, Sierpień11 - 7
- 2013, Lipiec28 - 19
- 2013, Czerwiec29 - 36
- 2013, Maj27 - 23
- 2013, Kwiecień23 - 7
- 2013, Marzec15 - 25
- 2013, Luty13 - 23
- 2013, Styczeń10 - 9
- 2012, Grudzień17 - 42
- 2012, Listopad7 - 1
- 2012, Październik11 - 11
- 2012, Wrzesień11 - 2
- 2012, Sierpień7 - 3
- 2012, Lipiec14 - 20
- 2012, Czerwiec11 - 26
- 2012, Maj14 - 23
- 2012, Kwiecień10 - 11
- 2012, Marzec14 - 31
- 2012, Luty3 - 4
- 2012, Styczeń9 - 32
- 2011, Grudzień9 - 13
- 2011, Listopad4 - 4
- 2011, Październik6 - 6
- 2011, Wrzesień4 - 2
- 2011, Sierpień4 - 0
- 2011, Lipiec6 - 2
- 2011, Czerwiec9 - 4
- 2011, Maj15 - 10
- 2011, Kwiecień10 - 0
- 2011, Marzec12 - 4
- 2011, Luty2 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Wrzesień1 - 2
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'
ArchiwuM X
- 2024, Październik2 - 0
- 2024, Wrzesień2 - 0
- 2024, Lipiec2 - 0
- 2024, Czerwiec1 - 0
- 2024, Maj2 - 0
- 2024, Kwiecień1 - 0
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień1 - 0
- 2023, Lipiec2 - 0
- 2023, Czerwiec1 - 0
- 2023, Kwiecień1 - 0
- 2023, Luty1 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Grudzień1 - 0
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik3 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 0
- 2022, Sierpień1 - 0
- 2022, Lipiec3 - 0
- 2022, Czerwiec4 - 0
- 2022, Maj3 - 0
- 2022, Kwiecień7 - 0
- 2022, Marzec4 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2022, Styczeń2 - 0
- 2021, Grudzień2 - 0
- 2021, Listopad4 - 0
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień2 - 0
- 2021, Sierpień3 - 0
- 2021, Lipiec1 - 0
- 2021, Czerwiec4 - 0
- 2021, Maj3 - 0
- 2021, Kwiecień5 - 0
- 2021, Marzec3 - 0
- 2021, Luty1 - 0
- 2021, Styczeń2 - 0
- 2020, Grudzień2 - 0
- 2020, Listopad2 - 0
- 2020, Październik3 - 0
- 2020, Wrzesień5 - 0
- 2020, Sierpień3 - 0
- 2020, Lipiec3 - 0
- 2020, Czerwiec4 - 0
- 2020, Maj3 - 0
- 2020, Kwiecień3 - 2
- 2020, Marzec3 - 0
- 2020, Luty2 - 0
- 2020, Styczeń2 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Listopad5 - 0
- 2019, Październik3 - 0
- 2019, Wrzesień3 - 0
- 2019, Sierpień3 - 2
- 2019, Lipiec3 - 0
- 2019, Czerwiec3 - 0
- 2019, Maj3 - 0
- 2019, Kwiecień3 - 1
- 2019, Marzec2 - 0
- 2019, Luty3 - 0
- 2019, Styczeń1 - 0
- 2018, Grudzień3 - 0
- 2018, Listopad4 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień7 - 0
- 2018, Sierpień5 - 0
- 2018, Lipiec11 - 0
- 2018, Czerwiec2 - 0
- 2018, Maj3 - 0
- 2018, Kwiecień6 - 0
- 2018, Marzec6 - 0
- 2018, Luty3 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień2 - 0
- 2017, Listopad3 - 0
- 2017, Październik3 - 0
- 2017, Wrzesień5 - 0
- 2017, Sierpień6 - 0
- 2017, Lipiec4 - 0
- 2017, Czerwiec3 - 0
- 2017, Maj4 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 0
- 2017, Marzec3 - 0
- 2017, Luty1 - 0
- 2017, Styczeń3 - 1
- 2016, Grudzień3 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik2 - 0
- 2016, Wrzesień12 - 1
- 2016, Sierpień15 - 0
- 2016, Lipiec11 - 0
- 2016, Czerwiec11 - 0
- 2016, Maj12 - 2
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec12 - 2
- 2016, Luty2 - 0
- 2016, Styczeń9 - 17
- 2015, Grudzień9 - 6
- 2015, Listopad7 - 0
- 2015, Październik16 - 4
- 2015, Wrzesień24 - 13
- 2015, Sierpień16 - 6
- 2015, Lipiec18 - 1
- 2015, Czerwiec18 - 11
- 2015, Maj17 - 11
- 2015, Kwiecień6 - 0
- 2015, Marzec5 - 1
- 2015, Luty3 - 2
- 2015, Styczeń6 - 15
- 2014, Grudzień6 - 11
- 2014, Listopad2 - 2
- 2014, Październik9 - 6
- 2014, Wrzesień2 - 9
- 2014, Lipiec2 - 3
- 2014, Czerwiec9 - 9
- 2014, Maj17 - 26
- 2014, Kwiecień26 - 48
- 2014, Marzec26 - 109
- 2014, Luty23 - 66
- 2014, Styczeń24 - 74
- 2013, Grudzień34 - 18
- 2013, Listopad30 - 33
- 2013, Październik32 - 54
- 2013, Wrzesień20 - 27
- 2013, Sierpień11 - 7
- 2013, Lipiec28 - 19
- 2013, Czerwiec29 - 36
- 2013, Maj27 - 23
- 2013, Kwiecień23 - 7
- 2013, Marzec15 - 25
- 2013, Luty13 - 23
- 2013, Styczeń10 - 9
- 2012, Grudzień17 - 42
- 2012, Listopad7 - 1
- 2012, Październik11 - 11
- 2012, Wrzesień11 - 2
- 2012, Sierpień7 - 3
- 2012, Lipiec14 - 20
- 2012, Czerwiec11 - 26
- 2012, Maj14 - 23
- 2012, Kwiecień10 - 11
- 2012, Marzec14 - 31
- 2012, Luty3 - 4
- 2012, Styczeń9 - 32
- 2011, Grudzień9 - 13
- 2011, Listopad4 - 4
- 2011, Październik6 - 6
- 2011, Wrzesień4 - 2
- 2011, Sierpień4 - 0
- 2011, Lipiec6 - 2
- 2011, Czerwiec9 - 4
- 2011, Maj15 - 10
- 2011, Kwiecień10 - 0
- 2011, Marzec12 - 4
- 2011, Luty2 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Wrzesień1 - 2
Wpisy archiwalne w kategorii
Pieniński PN
Dystans całkowity: | 343.20 km (w terenie 58.60 km; 17.07%) |
Czas w ruchu: | 20:24 |
Średnia prędkość: | 16.82 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.90 km/h |
Suma podjazdów: | 13197 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 129 (68 %) |
Suma kalorii: | 15696 kcal |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 57.20 km i 3h 24m |
Więcej statystyk |
suche dane:
35.20 km
20.00 off-road
02:51 h
12.35 AVG:
V-max:52.20 km/h
temp:22.0
przewyższenia:1500 m
HR max:176 ( 94%)
HR avg:127 ( 67%)
tłuszczyk: 2141 kcal
dosiadałem: el compañero
Na najwyższy szczyt Pienin rowerem, Polanica, i Homole
Piątek, 7 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0
Rano leniwa pobudka z planem na wałęsanie się po okolicy szosą i DDR. Wpadłem z Przemkiem na pomysł, aby uderzyć na Polanicę i później trasą(którąś kiedyś podobno jechała Skandia Lang’a) Skandii skierować się niebieskim szlakiem na górę Wysoka(najwyższy szczyt pasma Pienin) zakończyć w wąwozie Homole.Wyjazd po 11, przyjazd 18.30 -a miał być tylko lans po Szczawnicy ;D
Podejście pod Polanicę nie było takie lajtowe, puls skakał do PZ, Diadorki miejscami ślizgały się po zbitym piachu pod kontem miejscami 40stopni,
ale jakoś się udało
i widok wynagrodził wysiłki
Chwilę później zjazd przez lasy i doły(Przemek wymiata na swoim ATB)
by wyjechać na hale
Jakiś czas później –po wieeelkich trudach- zdobyć Wysoką
Po wejściu na Wysoką kobitka zapytała nas: „Wy jakieś rekordy bijecie??”, 2 ludzi zaczęło cykać nam fotki telefonami ;D –nie często grupka psycholi targa rowery na Wysoką.
&feature=youtu.be
Paweł po licznych regulacjach z mojej strony(tylny hampel, tylna zmieniarka oraz recon) wreszcie mógł w pełni cieszyć się z tygodniowego roweru
Zjeżdżając niebieskim szlakiem od Wysokiej po halach do Homoli i puszczając klamkę na max 3 sec osiągało się kosmiczne prędkości. Jedna taka prędkość spowodowała, że Przemek który wcześniej nagrywał nasz miniDH
Przed Homolami nie obyło się bez manewrowania pomiędzy kamieniami, owczymi bobkami i kałużami przecinając strumyki.
&feature=youtu.be
W Homolach przy Kamiennych Księgach Przemek dumnie pręży się na swym 20kg rumaku ;) Po rekonstrukcji więzadła kolanowego, miesięcznym kręceniu dawał po górach jak maratończyk.
Sporo Homoli udało mi się przejechać, jednakże na schodach mógłbym nie zdążyć z wypięciem się i zjechać na noszach ;/
Spotkaliśmy 2 ziomków na AM(RS Pike U-Turn) i XC Trance(Fox). Widząc ramę Giant’a zagadałem o Maestro, pobujałem się na ramce –żałuję, że nie skorzystałem z możliwości śmignięcia się kawałek po górach. Chłopaki jednogłośnie utwierdzili mnie, że Maestro i patentowany –nie te co teraz- 4ro zawias to najlepsze systemy. Utwierdziłem się więc w zakupie Anthem’a. Narzekali też na Fox’a chwaląc dual air’a w Rebie –szkoda tylko że znów wypluła 2cm motula(zaczynam się rozglądać za mikroskopijną uszczelką pod gate’a) Po dłuższej pogawędce poczułem dreszcze(14 stopni i koszulka), lecz kontynuowaliśmy gadkę do wyczerpania interesujących mnie aktualnie tematów.
Od wyjazdu na asfalt w Jaworkach do Krościenka poprawiłem średnią o 3.5km nie spadając poniżej 30 km/h. W domu woda po myciu twarzy była brązowawa –co jednoznacznie wskazuje na to, że zabawa była pierwsza klasa na szosowych oponkach ;)
Jutro 10+h za kółkiem, więc trzeba się wyspać co bo dowieźć towarzystwo(i rowery ;p) bezpiecznie do domu.
Irek(javor) , Przemek i Paweł –dzięki za najlepszy wypad w góry ever!! Jeśli Was nie zniechęciłem to obowiązkowa powtórka za rok -już na innym paśmie.
Kategoria <50km, off-road, Pieniński PN, teamowo
suche dane:
52.60 km
32.60 off-road
04:14 h
12.43 AVG:
V-max:65.00 km/h
temp:
przewyższenia:2000 m
HR max:173 ( 92%)
HR avg:129 ( 68%)
tłuszczyk: 3185 kcal
dosiadałem: el compañero
Na Lubań rowerem -Gorce na Race King 2.0
Środa, 5 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 2
NN przejechały całą Polskę, a w przeddzień terenowej jazdy okazało się, że nie mam drugiej dętki 1,9-2.5" do Nobby Niców 2.3” i trzeba gibać na szosówkach ;D W poniedziałek okazało się jeszcze, że wraz z brudnym łańcuchem na biurku została spinka. Dobrze, że pod tyłkiem wożę zapas.Asfaltowym podjazdem +20% za Ochotnicą Dolną, gdzie puls osiągał wartości maksymalne. Po wspinaczce z rowerem złapanym za sztycę i lewy grip w SPD chodzi się świetnie(twarda podeszwa, wyraźny bieżnik)lecz miejscami przydałyby się kolce/kołki.
Wszyscy z zaciętością pchają maszyny ku szczytowi.
Hamulce zatrzymują koło w dowolnym momencie –czasem gorzej z zatrzymaniem bike’a. Miejscami nagle(nie jeździłem zbyt wolno –uczyłem się techniki zjazdu, choć nie obniżyłem sztycy ;/) wyskakujące kamienie, korzenie i skały
-cud że jestem w jednym kawałku, bo takie zjazdy widziałem tylko na YouTube (dla gości z Podlasia nie jest to szarą codziennością). Większość podjazdów podjeżdżam-nie podchodzę. W górach Reba na prawdę pokazuje co potrafi: przed oczami pojawia się kamień, korzeń
które po kilku km nie przyspieszają już tak akcji serca ;D gdyż Reba i 4link świetnie wybierają co trzeba. Przy 35 w terenie wjechałem w zajefajnie mulistą kałużę- o dziwo przekładając wcześniej ciężar na tylne koło obyło się bez lotu nad kierownicą ;D
Rzadko spotykało się oznaczenia –nie to co na Giewont: co kilkadziesiąt metrów ;x
Zgubiliśmy nasz szlak od Ochotnicy Dolnej, więc kombinowaliśmy podejście czerwonym, ‘’rowerowym’’ szlakiem zaczynającym się od Krośnicy, którym szedłem jakiś miesiąc wcześniej. Tam nie ma mowy o zjeździe, a co dopiero o szlaku rowerowym!!!!
Na górze tankowanie wody
i dalej przez ostatnie 30m po korzeniach pod kątem 45?stopni (na górze –nad tylnym błotnikiem Irek)
Na wyższym szczycie Lubania rozbicie tymczasowego obozu
oraz obiad mistrzów
Jakiś czas po zjeździe z góry zgubiliśmy szlak –Przemek nawet zadzwonił do GOPR’u by dopytać o szlak, którym schodzi się przez Marszałek do Krościenka za kościołem. Schodziłem nim miesiąc wcześniej, ale na rowerze w górach czas szybciej leci niż z buta i przegapiłem któryś z nielicznych oznaczeń na drzewie). Zaczął się hardcore…
Zjazd ze szczytu -m666 śmierdzą, ale dają z siebie wszystko nawet przy 44km/h ;D Radiatory dłużej trzymają ciepło niż tarcza, a gdyby było więcej takich zjazdów pod rząd to płyn raczej by się zagotował, zapowietrzając system ;/ Same zaciski także nie pozostały zimne ;D
Nie żałuję ani jednej z 630złotówek wydanych na te hample!!
Jak wspominałem zagubiliśmy się z czerwonego szlaku i prowadziliśmy rowery ponad godziną takim czymś:
przeklinając co się da ;) (z perspektywy czasu wszyscy wspominają to z uśmiechem)
Spotkani ziomkowie od ścinki drzew powiedzieli, że tu szlaku nie ma i za 2km rozpoczyna się droga. Kiedy wpadliśmy z Przemkiem na asfalt to opony raz dwa uległy oczyszczeniu -szkoda, że tylko opony,
W Tylmanowej ku naszym uśmiechom ukazało się coś takiego:
Były i padoły, i potoki ale przede wszystkim MIAZGA!! :D
W SPD po kamieniach schodziło się elegancko. RK spisywały się całkiem dobrze jak na swój bieżnik, stopień zużycia przy ciśnieniu 2.6atm.
Rower cały w kurzu i błocie, ale powtórzyłbym to za rok albo i jutro. Zastanawiałem się, czy chłopaki mnie któregoś pięknego dnia nie zlinczują za te trasy ;p
W domu byliśmy około 19. Po wszystkim balety przy grillu przy szaszłykach i poczciwychbronxach, które przerwała -na chwilę- burza zabierając prąd, ale od czego są latarki ;D
Kategoria <100km, off-road, Pieniński PN, teamowo
suche dane:
109.80 km
0.00 off-road
04:48 h
22.88 AVG:
V-max:78.90 km/h
temp:23.0
przewyższenia:1260 m
HR max:179 ( 95%)
HR avg:127 ( 67%)
tłuszczyk: 3489 kcal
dosiadałem: el compañero
Dookoła Czorsztyna, Rzepiska, Biała Woda i powrót w nocy
Wtorek, 4 września 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0
Jako, że przyjechaliśmy na kwaterę przed 21 po licznych przygodach:-flak u Przemka: dętki AV użyczyłem, ale bez wentyla haha -dobrze, że gość miał ;D
-u Pawła -Przemka brata- w nowej A7 klocki schodzą się blisko i hamują o tarczę, więc postój co chwila i kombinowanie -to rozpychanie klocków, to przestawianie szpilki, to kombinowanie z ustawieniem zacisku,
a jutro mamy do pokonania Lubań(GPN) -podejście z rowerami na plecach- to trzeba zbierać siły, bo z rana jeszcze zmienianie opon(zmieniam na NN), kombinowanie z dyskiem u Pawła i łatanie dętki Przemka.
Dziś kilka podjazdów od 7 do 15%, Vmax 78,8km/h w wiosce -byłby lepszy gdyby nie gość z vana, przed którym hamowałem oraz kilka innych ciekawych ekscesów. Powrót z lampkami- 1600lm Irka dawała jak osobówka, przy której moja 4setka bladła ;D
ciekawy stojak w Czerwonym Klasztorze -nie gnie dysków
Kategoria <150km, Pieniński PN, szosa, teamowo
suche dane:
72.20 km
2.00 off-road
04:13 h
17.12 AVG:
V-max:72.40 km/h
temp:30.0
przewyższenia:4891 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 3238 kcal
dosiadałem: el compañero
Słowacja i ucieczka przed sztormem(Pieniny dzień IV)
Czwartek, 19 lipca 2012 · dodano: 19.07.2012 | Komentarze 6
Foto w hełmie ;/ by Zuźka
Krościenko(wyjazd ok 10) -> Szczawnica
foty z przełomu Dunajca -jeszcze w Polsce
i Słowacja -> Leśnica
Nie mam pojęcia skąd ta skaza na foto ;/
Po pokonaniu 12% podjazdu czekałem na dziewczyny i pocykałem fotki. Pojechałem też off-roadowo po łące zobaczyć Tatry. Dziewczyny dojechały i zrobiliśmy brake na obiad
…czyli wiezione z kwatery mleko i musli ;)
Dodatkowo przestał działać licznik, a szykował się życiowy VMax(siostra mówiła, że kiedy ją wyprzedzałem wydawało się jej, że to samochód :D. Podczas obiadu mistrzów usłyszałem znajomy głos, który wydaje opona podczas spuszczania powietrza. Po zjedzeniu okazało się, że poszła dętka(musiałem zjeżdżając po łące najechać na drut kolczasty, bo w oponie niczego ni znalazłem).
Chociaż raz przydała się dętka i łyżki ;D bo poręczna pompka dobra była tylko do dopompowywania, więc nie męczyłem się i podjechałem do Słowaka, który miał kompresor w bagażniku. Przy okazji dowiedziałem się, że do nowych samochodów nie dodają koła zapasowego, tylko kompresów i mleczko, po którego zastosowaniu nie można przekraczać 90km/h.
Licznik naprawiony, ale dopiero po górce-wina przesuniętego czujnika na goleni ;/
W tle Tatry
Hamulce m666 są bezbłędne(w tle znów Tatry)
Na 3km 12% zjeździe ogarnęły każdy zakręt(w każdym przypadku nie ogarnięcia śmierć kliniczna ;D). Po dojechaniu do Wielkiego Lipnika(chyba jakoś tak brzmiało by po polsku) radiatory –nie tarcze- pieką w opuszki :) -także przez końcowe hamowanie przed siostrą.
Wielki Lipnik -> Haligovce -> Czerwony Klasztor
Sromowce Niżne –foto z mostu na tle Trzech Koron)
-> Sromowce Niżne i powrót znów na Słowację przez ten sam most po zakupach-trzeba wspierać polski kapitał :)
Majere -> Stara Wieś(granica i zdjęcie tego kagańca z głowy -gdyby nie grzał w łepetynę na podjazdach byłby prawie nie odczuwalny) -> Łapsze Niżne -> Niedzica Zamek(pod dość silny wiatr, który nagle wzmógł się od zapory +serpentyny pod górę) -> Falsztyn,
2xfoto z wyjazdu z Falsztyn-nawet taki zjazd psuł wiatr wyrywający kierownicę,
Rozpoczęła się zacięta walka, jaką przeżyłem po raz pierwszy w życiu. Nie dość, że musiałem nachylić się do wiatru i mieć zęby na kierownicy, to żeby jechać z takiej góry musiałem jeszcze pedałować walcząc o każdy metr drogi oraz żeby nie znaleźć się w rowie( gwiżdżące paski w plecaku i linki przerzutek dodawały powagi sytuacji :) Na trasie Doktorce-Suraż przy porywach wiatru <60km/h kilka miesięcy temu nie umywają się do tego, z czym mieliśmy do czynienia dziś) -> Frydman -> Dębno(wiatr już mniejszy) -> Maniowy -> Mizerna -> Kluszkowce(ucieczka z mokrymi akcentami) -> Krośnica -> Grywałd -> Krościenko(o 17nastej zaczęło walić grubymi kroplami, gdy zajechałem na speedzie, żeby buty spd znów nie zmokły. Po przyjeździe rozpętało się na dobre: błyska, grzmi,, leje, przygasa światło i pojawiają się zakłócenia w TV przy oglądaniu Rancza ;/
Tak mnie suszy ze poszły 3 miski musli z zimnym mlekiem -może dlatego, że wykorzystałem dziś wszystkie możliwe blaty i koronki ;)
Przewyższeń było dużo, ale nie aż tyle, ile pokazało gpsies.com ;/ choć trasę wypunktowałem w miarę dokładnie. Po poniedziałkowym przemoczeniu(kto oglądał końcówkę TDP w poniedziałek to ma pogląd na to, w jakich warunkach jechaliśmy) łańcuch wytarłem i posmarowałem olejem do silnika, bo nie shakeowałem go, żeby użyć Rohoff’a. Skutkiem było to, że łańcuch jak i cały napęd był czarny ;/ ale nic nie szumiało ani nie trzeszczało ;)
filmik z okolic Kluszkowic z burzą, która goniła nas co skończyło się na tym, że jechałem 72km/h w foliowej pelerynie przeciwdeszczowej –wyglądałem jak balon ;p
Kategoria <100km, Pieniński PN, teamowo
suche dane:
39.80 km
0.00 off-road
02:13 h
17.95 AVG:
V-max:44.10 km/h
temp:22.0
przewyższenia:1663 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 2142 kcal
dosiadałem: el compañero
trip do Biedronki(Pieniny dzień III)
Środa, 18 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 0
Do Biedronki po Mleczny Start dla Natalki(cudem wyciągnąłem ją na rower)i Muesli dla mnie ;) (przy okazji nowe gminy)
A po drodze wizyta u mechanika po nasadową 14nastkę -siostrze odpadała korba, a moje kombinerki na niedługo się zdawały.
Dziś zdobyty Lubań 1206m n.p.m. (jak na Pieniny całkiem spoko) tym bardziej, że po okrutnym błocie po nieuczęszczanym szlaku. Wczoraj za to zdobyta Sokolica i Trzy Korony idąc 4h w nieustannym deszczu. Dla widoków było warto!
Jutro rowerowy dzień(może będzie lepsza pogoda)więc będzie więcej km -w kołach tym razem- po Słowacji.
BTW trzeci dzień marznę i nie jestem chory -cudowne działanie cebuli ;> :)
Kategoria <50km, Pieniński PN, teamowo
suche dane:
33.60 km
4.00 off-road
02:05 h
16.13 AVG:
V-max:43.30 km/h
temp:17.0
przewyższenia:1883 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1501 kcal
dosiadałem: el compañero
tylko majtki ostały się suche ;)
Poniedziałek, 16 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 0
Wyjazd o 5 z Sobieszyna, Krościenko powitało nas o 12.Widok zza okna kwatery
W Krościenku niemiła niespodzianka -zakaz wstępu na teren Pienińskiego PN rowerom!!
Zaraz po obiedzie wyjazd na rowerach w lekkim deszczu. Później zrobiło się zbyt ciepło na rowerową bluzę, jednak była w niej dętka i telefon więc nie mogłem jej zdjąć.
W okolicy Białej Wody. Zjazd był obłędny ;D
Co chwila przewijały się chmury, które przyczyniły się w końcu do ulewy ;)
Zaczęło od dużych kropli, więc po krótkiej konsultacji pojechaliśmy na żywioł.
Zmarznięci i przemoknięci zajechaliśmy po spożywkę do ulubionego sklepu.
Jedno muszę docenić -nowe hamulce sprawują się rewelacyjnie. Wczoraj jeżdżąc z Sebkiem starałem się dotrzeć do końca przedni i jak wcześniej do blokady koła potrzeba było 'rozgrzania hamulca' kilkoma mocniejszymi akcentami tak teraz wyjeżdżając z pod kwatery koło zablokowałem natychmiast. Po zamoczeniu klocków koła blokowałem jednym palcem -tylko metaliki!! ;D
Jeśli deszcz nie pozwoli jeździć w pogotowiu jest gitarra ;)
Tour de Pologne także jechali w takich warunkach i także zmokli ;D
Teraz za oknem siwo -znów ulewa ;p
Nieduży kilometraż, a przewyższenia nie banalne...(w porównaniu z Podlasiem, czy Lubelskim)
Kategoria <50km, szosa, teamowo, Pieniński PN