avatar Blog gryzmoli RamzyY z metropolii Łapy. Przejechałem z BS 82898.00 km z czego 9227.83 off-road.
Zazwyczaj jeżdżę Vśr 1km/2'

-->ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA<--
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
w 2010r licznikowo wyszło 2018km LEVELem A2

<<- RowerowI ->>


Odwiedzone gminy

free counters



ArchiwuM X

suche dane:
56.00 km 0.00 off-road
02:10 h 25.85 AVG:
V-max:40.00 km/h
temp:0.1
przewyższenia:322 m
HR max: (%)
HR avg: (%)
tłuszczyk: 1400 kcal
dosiadałem: Gazella

torba z Biedry ratowała kiedy mokła reszta ciała ;p

Środa, 5 marca 2014 · dodano: 05.03.2014 | Komentarze 3

Wyjazd o 6 i deszczyk, choć całą noc nie spałem(anestezjo) i lukałem co jakiś czas za okno i dopiero 5.30 zaczęło kropić. Za Uhowem przeszło w śnieg i cięło po twarzy jako, że pod wiatr grzałem(+widziałem 5 łosi -tym razem ok 500m od drogi). btw to już 33h bez snu ale mus jeszcze do 22 choć dociągnąć bo jak spać w dzień pójdę to raz nic nie załatwię na mieście a dwa w nocy nie bd mógł spać. 
Wyjazd na zad po 10 i pada. Zdjąłem kondom z bika i pojechałem chowając tel w sakwę. Po 8km zaczyna tak sypać mokrym śniegiem, samochody pryskają że stopuje na założenie toreb, bo szkoda speców. Dotoczyłem się do Łap bardziej mokry niż 2go dnia na mazurach. Buty okazały się suche -tylko po skarpetach zaciekało do środka -jeszcze 10km i doszłoby do butów. 
rękawice -jak zacisnąłem pięść woda trysła -w środku względnie suche
bluza windstop i termo pod spodem -obie mokre(klata sucha po pozycja xc na biku)
spodnie -mokre
czapka- haha jak jechałem wciąż kręciła mi się kropla od 1 do 2go oka i co jakiś czas się urywała
ogólnie masakra ale płakać mi się nie chciało ;] teraz całe zimno ze mnie odchodzi ale chory nie bd -nie mam czasu


czapka

licznik znów zamókł także dane na orient
temp: 0,1-0,6*C
track: Ł-B-Ł
Kategoria <50km, szosa



Komentarze
RamzyY
| 21:48 czwartek, 6 marca 2014 | linkuj @xtnt: no fakt co innego nocą czy w deszczu jechać jednak trzeba się do tego przygotować -do deszczu szczególnie a nie mam niczego rowerowego co jest wodoodporne także tylko takie chwilowe surwiwale mnie ''interesują'', puki buty i klata są suche jest powiedzmy ok

@mors: i na zawał a u osób młodych przy zawale jest znacznie wyższa śmiertelność bo nie miało się kiedy wykształcić tzw krążenie oboczne

ogólnie trzeba się przełamać żeby zrobić coś niezwykłego co potem staje się normą, czymś co aż tak nie nie podnieca jak np jazda nocą ale taka jazda po lodzie jeszcze nigdy mnie nie znudziła -za każdym razem jest inaczej ;p
mors
| 15:47 środa, 5 marca 2014 | linkuj Znów miazga z tym (nie)spaniem.... a ponoć od tego znacznie wzrasta podatność na zachorowanie. ;p
Pamiętam swoje studenckie czasy, parę razy uczyłem się całą noc i rano na egzaminy, ale to była masakra, przysypiałem całą noc i następny dzień, skądinąd dużo bardziej, niż po całej nocce na rowerze...

@xtnt: tak samo mróz i pochmurność to tylko stan umysłu, tak się społecznie nauczyliśmy na to narzekać, no to narzekamy... też kiedyś taki byłem, a teraz bardziej wolę sino-szare chmury bez najmniejszego przebłysku, niźli lazurowy błękit czystego nieba...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!